OneShot dedykuję, kochanej Shori ^-^
Tylko, nie umrzyj ze słodkości! ♥
~Kocham, Hina!
Był piękny ranek. Słońce przedzierało się przez śnieżnobiałe
chmury, wiatr powiewał lekko, a ptaki radośnie ćwierkały.
Lucy
podniosła leniwie powieki i już wiedziała, że ponownie nie jest w
swoim łóżku sama. Koło niej leżał jej „współlokator”.
Obróciła się i spojrzała na rozczochrane, różowe włosy, według
niej, bardzo przyjemne w dotyku. Delikatny zapach wody kolońskiej
dobiegł do jej nosa i doprowadził do czerwoności policzków.
— Natsu,
śpisz? — zapytała cichutko.
Wolała,
aby chłopak spał. Lubiła na niego patrzeć. Nie wiadomo czemu, jej
drobne serduszko przyśpieszyło, kiedy Dragneel objął ją
ramieniem.
Mimo
wszystko, nie zamierzała się wyrywać. Pogłaskała go dłonią po
policzku i z uśmiechem na twarzy przyglądała się śpiącemu
chłopakowi. On jednak nie spał od dłuższego czasu. Było mu zbyt
wygodnie, a na dodatek upajał się kwiecistym zapachem blondynki. Z
jego ust wydało się ciche mruknięcie, gdy Heartfilia rozpoczęła
zabawę z jego włosami. Ani on, ni ona nie wiedzieli za bardzo co
robią, czemu to robią, czemu tak się zachowują, dlaczego, w swoim
towarzystwie czują się tak dobrze. Lucy przesunęła pieszczotliwie
dłonią po jego klatce piersiowej, a czując buchające od chłopaka
ciepło, wtuliła się w niego mocniej. Zasnęli.
— Lucy… — mruknął Natsu, próbując obudzić blondynkę.
— Natsu? Co robisz w moim łóżku? — spytała sennie. Dopiero po
chwili odebrała utraconą energię i pokraśniała.
— Coś się
stało? — Położył dłoń na jej czole. — Masz gorączkę. —
zauważył, całkowicie zbity z pantałyku.
— T-to nie tak!
— Ukryła twarz w dłoniach, czując, jak ta pali ją żywym
ogniem.
Natsu zaśmiał się w
swój uroczy sposób i przytulił do siebie przyjaciółkę.
— Natsu? —
zagadnęła, prawie szepcząc.
— Tak?
— Będziesz zawsze
przy mnie? — wypaliła.
Poczuła, jak ramiona
chłopaka obejmują ją dokładnie. Nie wiedziała, co w takiej
sytuacji zrobić. Czuła się taka szczęśliwa. Zafascynowana
gorącem pałającym od chłopaka, objęła go i mocno wtuliła się
w jego tors.
Już wiedziała, że się
zakochała.
— Zawsze…
Dragneel sam przybrał
kolor soczystego pomidora w okolicy policzków. Nie za bardzo
rozumiał, co to za dziwne uczucie. Trochę się go bał. Mimo że
czuł się bardzo dobrze w towarzystwie blondynki, to był także tym
przerażony. Nawet przy swojej bliskiej przyjaciółce Lisannie, nie
czuł tak dziwnego uczucia, jakie biło teraz w jego sercu. Nie
miał pojęcia, co się z nim dzieje.
— Luucy! — Erza bez
zapowiedzi wdarła się do pomieszczenia, przez co z ust blondynki
wydało się głośne „kyaa!”.
Scarlet, lekko
pokraśniała, widząc tę dwójkę tulących się do siebie, jak
malutkie kocięta. Całkowicie zbita z tropu, przekręciła głowę o
160 stopni i już miała zawracać, kiedy Heartfilia wyskoczyła z
łóżka, jak oparzona i zaczęła zagadywać dziewczynę. Szkoda, że
była w samych majtkach i koszulce. W ten oto sposób, doprowadziła
do okresu nosowego u Natsu.
— Coś się stało? —
zapytała, próbując zignorować wygląd sytuacji.
— Chciałam wyciągnąć
cię na zakupy, ale widzę że masz coś lepszego do roboty. —
zachichotała czerwonowłosa.
— Tak właściwie, to
małe zakupy nic mi nie zrobią. Poczekasz na mnie? Tylko się
ubiorę.
Lucy kątem oka spojrzała
na nieprzytomnego Dragneela i czmychnęła do szafy, niczym gazela,
łapiąc poszczególne części garderoby. Nie minęło dziesięć
minut, a już była gotowa.
— Macie się ku
sobie. — zaśmiała się Erza, wymachując torbami na lewo i prawo.
Była dziś w zaskakująco
dobrym nastroju, pomimo tak chłodnego dnia. Pogoda zmieniła
się diametralnie w ciągu kilku minut, ale to nikogo nie zaskoczyło.
W końcu był luty – zimny miesiąc, w którym każdy człowiek
popija gorącą czekoladę, albo jeździ na łyżwach po zamrożonym
jeziorze, ale nie! Szkarłatnowłosa planowała zupełnie coś
innego.
— E-erza! T-to nie
tak, jak myślisz! — Daremne były jej tłumaczenia, Erza od razu
domyśliła się, o co chodzi.
— Możesz zamknąć
oczy na rzeczy, których nie chcesz widzieć, ale nie zamkniesz serca
na rzeczy, których nie chcesz czuć. — Uśmiechnęła się pod
nosem, rozmyślając o Jellalu, który przez długi okres czasu nie
dawał żadnych oznak życia.
Była smutna i
jednocześnie szczęśliwa, że Fernandes może żyć w spokoju, bez
pretensji rady. Jej serce łamało się na drobne kawałeczki, kiedy
myślała, że chłopak, na którym jej zależy mógłby już nie
żyć. Z letargu wybudziła ją przestraszona blondynka.
— Erza,
wszystko dobrze? Nagle odleciałaś i… — Przerwała, widząc
nadbiegającą Juvię, potykającą się o własne nogi.
Coś musiało być na
rzeczy, ponieważ nigdy wcześniej nie widziała u niej takiego
uśmiechu.
— Lucy! Erza! —
Dobiegła i zaczęła głośno oddychać, próbując się uspokoić.
Daremnie.
— Juvia? Co się
stało?! — zmartwiły się dziewczęta.
— Juvia właśnie się
dowiedziała, że w gildii będzie wyprawiana impreza walentynkowa! —
O mało co nie wyzionęła ducha, tak bardzo była podekscytowana.
Heartfilia uderzyła się
otwartą dłonią w czoło, a Erza spojrzała na niebo pokryte
chmurami. Chyba znowu się zamyśliła.
— Gajeel, to nie tak ma wyglądać! — wydarł się Gray, omal nie zrzucając chłopaka z drabiny.
— A ja ci mówię, że
tak! Metalowe ozdoby są teraz na topie! — odgryzł się Smoczy
Zabójca.
— Niby od kiedy?! Nie
zachowuj się, jak Natsu, tylko ogarnij dupe i zepnij się z robotą!
Fullbuser westchnął
ciężko, wyobrażając sobie Mirajane w postaci demona. To ona
kazała zająć mu się przygotowaniami i wystrojem, kiedy sama
pojedzie zamówić ciasta i inne smakołyki.
— Fontanna z
czekoladą!
— Aye Sir!
— To nie czas na
jedzenie, darmozjady! - Gray miał ręce pełne roboty, nie dość że
musiał pilnować wszystkich chłopaków z IQ na poziomie dywanu, to
na dodatek sam miał przywiesić jemioły.
— Gdyby tylko Juvia
się o tym dowiedziała… — Przeszło mu przez myśl. Lockser na
pewno zaciągnie go tam siłą i nie wypuści, dopóki się nie
pocałują. Tutaj nie chodzi o to, że jej nie lubi. Irytuje go
jej upierdliwość w takich momentach. On nie wie, co to miłość
romantyczna.
— Happy! Chcesz mi
pomóc? Mam dla ciebie rybkę! Patrz jaka soczysta! — Dragneel
machał jedzeniem przed pyszczkiem zaślinionego kota, który z
ogromną trudnością powstrzymywał się przed złapaniem się w
pułapkę przyjaciela.
— Nie ma mowy! Nie
dam się przekupić jedną rybką! — prychnął, krzyżując łapki
na brzuszku. Wtem Natsu wyciągnął cały pojemniczek rybek,
stawiając mu je przed nosem.
— A to szkoda, bo mam
ich troszkę więcej. — Dragneel już miał przypiec rybkę kiedy,
Happy zabrał mu ją z ręki, krzycząc jakim to jest potworem, kiedy
spala tak dobre mięsko.
— Gajeel, coś ty
zrobił z moją książką! — wydarła się McGarden. Jej głos
dochodził aż z biblioteki, więc łatwo się domyśleć, że była
naprawdę wkurzona.
RedFox zszedł z drabiny
i pognał do dziewczyny, niczym gepard, bojąc się o własne życie.
Niby nie przejmował się niebieskowłosą, kiedy jej dogryzał,
ponieważ wiedział, że jest od niego słabsza, lecz nie zawsze.
Kiedy chodzi o książki, Levy staje się nieposkromionym potworem.
Niemożliwe, staje się możliwe.
Minęło kilka godzin i
nastał wieczór. W gildii aż huczało od donośnych głosów,
głośniejszych, niż lecąca muzyka. Wszyscy bawili się świetnie,
podziwiając od czasu do czasu dekoracje przyszykowane przez
chłopców. Przy barze Mira chwaliła Fullbustera, za dobrze wykonaną
robotę, Gajeel dyskutował z Levy, a Erza kosztowała swoje ulubione
ciasto truskawkowe. Alzack i Bisca bawili się ze swoją córką, Jet
i Droy spiskowali przeciwko RedFoxowi i tylko jedna para nie balowała
tak jak wszyscy. Natsu siedział przy stole, wysłuchując kazań
Happyego, zaś Lucy opowiadała Wendy o nowej torebce, jaką widziała
w sklepie.
— Kogo my tu mamy? —
spytał Laxus widząc kilku niespodziewanych gości przy wejściu.
Scarlet odwróciła głowę i uśmiechnęła się pod nosem, widząc
przyjaciół z Mermaid Hell, Blue Pegasus, Lamia Scale i Sabertooth.
— Zamierzasz jeść
ciasto przez cały wieczór? — Erza zdziwiła się słysząc głos
swojego przyjaciela. Dopiero po chwili zorientowała się, że to był
Jellal.
— Jellal? Jak
ty… — Była nie mało zaskoczona, kiedy niebieskowłosy
uśmiechnął się do niej.
W tym czasie Lucy
postanowiła wrócić do domu. Zdążyła się nawet pożegnać z
przyjaciółkami i udać się w stronę drzwi. Nie była zmęczona,
wręcz przeciwnie – gotowała się w niej energia! Ale nie chciała
tańczyć, przybierać na wadze przez cały wieczór i najważniejsze,
rozmawiać z kimkolwiek. Jedyne, co jej się marzyło, to gorąca
kąpiel z topiącym się Plue.
— Lucy, poczekaj! —
Heartfilia zatrzymała się, ale pod wpływem ciężaru upadła na
podłogę.
Dragneel podtrzymywał
się rękoma i wbijał wzrok w czekoladowe oczy blondynki, która
znieruchomiała całkowicie. Lekki rumieniec pokrył jej policzki,
ale nie miała zamiaru ich zasłaniać. Była zbyt wciągnięta w
hipnotyzujące spojrzenie Smoczego Zabójcy.
— Natsu? — niemal
wymruczała, kiedy Natsu zbliżył się do niej tak, że ich usta
dzieliło kilka marnych milimetrów.
Czuła jego przyjemny
zapach... jego spokojny oddech. Ujęła jego twarz w dłonie i
skradła mu pocałunek. Nawet się nie zorientowali, że muzyka
przestała grać, a wszystkie pary oczu przyglądały się tylko i
wyłącznie im z mieszaniną szoku i zaciekawienia. Nie minęła
chwila, a atmosfera powróciła do normalności, kiedy Juvia rzuciła
się na Graya z wystawionymi ustami.
— No to mamy dwie
słodkie pary. — Uśmiechnęła się Tytania, przyglądając się
Jellalowi uważnie. Fernandes jednak, złapał ją za podbródek i
pocałował.
— Trzy…
To bardzo zaskakujące, że w tak krótkim czasie naszła mnie wena i zaserwowałam wam przesłodzony OneShot. Doprawdy. Nigdy się nie spodziewałam, że coś tak uroczego wyjdzie spod moich rąk.
Na dodatek z paringiem NaLu! Nowy rok, nowa ja. <-- to stwierdzenie idealnie pasuje q_q
Chciałam was poinformować, że następny rozdział powinien się niedługo pojawić zwłaszcza że wena mnie nie opuszcza.
+ Bardzo dziękuję za 700 wyświetleń przy poprzednim poście! Jesteście niesamowici ♥
Mogę was prosić chociaż o 3-4 komentarze? Zależy mi na nich, kiedy widzę jak bardzo aktywni jesteście :c
Ps: CHCIAŁABYM BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA 30 tyś, WEJŚĆ! <3 JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA. GDYBY NIE WY, TEN BLOG NIE OSIĄGNĄŁBY TAKIEJ LICZBY WYŚWIETLEŃ! BARDZO DZIĘKUJĘ KOCHANI ! <3
Pozdrawiam, Uchiha Hinata!
Hina, będę z tobą szczera... TO BYŁO TAK SŁODZIACHNE I ZAJEBISTE, ŻE PADŁAM!! O(≧∇≦)O
OdpowiedzUsuńZabiłaś mnie tym, naprawdę <3
Sasuke: Czy ty NAPREAWDĘ musisz się tak drzeć? Jest trzecia w nocy.
Oj, tak, przepra... łejt... CO TY ROBISZ W MOIM ŁÓŻKU?! O/////O
Sasuke: Śpię, nie widać?
Masz swoje łóżko, debilu! ;//////;
Sasuke: No niby mam, ale tak jakoś mnie dzisiaj naszło...
N-naszło? Co ty mi tu za farmazony wygadujesz? ;/////; Ostatni raz wszedłeś mi do łóżka, jak się upiłeś z Uzumakim
Sasuke: Weź się w końcu ucisz i idź spać, krasnalu.
U-unikasz tematu >/////<
Sasuke: *wzrok mordercy* Spać. Już.
H-hai ;/////;
W-więc, Hinata-chan, bardzo mi się podobało i chciałabym więcej takich one-shotów! O, i dzięki za dedyk ^^
Sasuke: Już skończyłaś?
Uchiha, weź idź z mojego łóżka! >/////<
Sasuke: Nie.
Halp ;/////;
SHORI NIE STRASZ MNIE TAK, TY MAŁA CHOLERO! >< ☆☆
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że ci się podoba ♡♡
WATAFAK???
Od kiedy Uchiha z tobą śpi ;-;
Wy taaaaak szybko dojrzewacie 😍😍
Tylko dzieciaków w tak młodym wieku nie narobcie! !!
Itachi : Zaraz zaczynasz fizykę więc rusz tyłek z łaski swojej i koncz.
Uchiha Ty niańko bez manier !><
Jak widzisz muszę spadać bo skończę jako mięsko przpalone Amaterasu ,__,
Gumeczki macie w szafce nocnej! ^-^ ! Baj baaaaj ♡♡♡♡
Zabiję Cię kiedyś, Hinata ;_;
UsuńKoooooochaaaaam NaLu, a to, że cały one-shot był słodki wcale mi nie przeszkadzało (wręcz przeciwnie <3). Przy okazji, nie moge się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńŻeby nie przedłużać, pozdrawiam i życzę weny jak najdłużej :D
~DK
Serio, wszyscy tak kochają tak te słodkie momenty???
UsuńNastępny rozdział jest napisany prawie w połowie więc One Shot to taki zapychacz ,_,
Dziękuję za pozdrowienia, sama także pozdrawiam!
Ps: DK? ?????
Hinata
Moje inicjały, nie miałam innego pomysłu
Usuń~DK
Ale słodkości. xD
OdpowiedzUsuńO matko, aż próchnicy na zębach dostałam. XDD
Gajeel mnie rozwalił z tymi metalowymi ozdobami, lepiej nie kazać facetowi bawić się w takie rzeczy. :D
I przepraszam, że nie jestem u Ciebie na bieżąco, ale ostatnio mało co ogarniam. XD
Pozdrawiam!
O rajciu, Mavis san! OwO
UsuńNie spodziewałam się tutaj Ciebie kompletnie.
Nie masz za co przepraszać! Dziękuję, za komentarz ^0^ I cieszę się, że ci się spodobało.
Pozdrawiam!
Będę powoli nadrabiać rozdziały, więc spodziewaj się mnie tutaj częściej. :D Poza tym, już komentowałam kilka wcześniejszych Twoich rozdziałów (chyba na trzecim skończyłam. xD)
UsuńO mój Boże q_q Więc czas zacząć korektę!
UsuńWiem, wiem że komentowałaś ale po tej dłuższej przerwie sądziłam że albo nie chce Ci się pisać komentarzy (co jest zrozumiałe), albo po prostu porzuciłaś (też zrozumiałe).
Cieszę, się że zamierzasz jednak kontynuować :)
Nie, miałam po prostu swoje sprawy na głowie, ostatnio z nielicznymi blogami jestem, niestety, na bieżąco, a u Ciebie ilość rozdziałów rośnie, więc mam tego jeszcze trochę. xD
UsuńDziś jestem cały dzień w pracy, ale jutro mam wolne więc już sobie obiecałam, że 2 rozdziały przeczytam i skomentuję u Ciebie. :D
Tak więc, wiesz, ja tu jestem i będę. :D Don't worry. ;3
Loveeeeee.... jak ja kocham NaLu!!! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niestrudzoną autorkę!!,
Kasia ;+