piątek, 23 października 2015

Rozdział 21 "Chęć Mordu"

Rozdział Dedykuję Kochanej Domi L, Shori Chan, Mirajane oraz Kiri Chi ^-^

Dzień zapowiadał się pogodny -od rana świeciło słońce i tylko gdzie nie gdzie na niebie pojawiały się nisko latające jaskółki, zwiastując deszcz.
-Gray! -Natsu uderzył pięścią w ziemię rozwalając przy tym dość spory obszar lasu, przez który jeszcze kilka minut temu przebiegali. Tytania złapała chłopaka za chabety i podniosła go do góry odwracając w swoją stronę. Każdy chciał domagać się wyjaśnień.
Mimo, iż Dragneel nie zważał na słowo "brat Zerefa" które padło z ust Fullbustera raz, czy dwa to resztę grupy od razu coś zaniepokoiło.
-Natsu może nam to wyjaśnisz? -Spokojnym wzrokiem spojrzała na chłopca którym zaraz mocno potrząsnęła.
-Co mam Ci wyjaśniać, Erza! Trzeba ura... -Tym razem wkurzył się i zniecierpliwiony Dreyar, którego zachowanie młodzika irytowało bardziej niż wszystkich tutaj łącznie zebranych. Uderzył go piorunem aby się opamiętał, bo ratowanie Lucy było tylko i wyłącznie jego obsesją, jednakże ten zaabsorbował elektryczny pocisk  i spojrzał na wszystkich wrogo.
-Braciszku.. -Zachowanie brata zaniepokoiło jego siostrę, niby kilkanaście minut temu zachowywał się podobnie ale ten jego wzrok. Czarne ślepia z białymi przebłyskami na głównej źrenicy oznaczało tylko jedno -stracenie nad sobą kontroli.
-Natsu uspokój się! -Krzyknęła Tytania.
-Obiecaliście...sami także chcieliście uratować Lucy, a teraz co?! Zamartwiacie się słowami tego dupka Graya? Co z wami! Co z was za przyjaciele! Jesteśmy przecież rodziną prawda?
Każdy z nas wycierpiał bardzo dużo w swoim życiu, ale brnął dalej... kiedy dołączyła do nas Lu.. wszyscy byliście uśmiechnięci. Staliśmy się ogromną grupą pełną samych dobrych osób, walczących dla dobra gildii! Dla dobra nasz wszystkich! Co się takiego zmieniło? Wasze nastawienie do całej tej sytuacji zmieniło się kiedy usłyszeliście, że jestem bratem Zerefa?! Żałosne, myślałem że na przyjaciół zawsze można liczyć. Będę szukać Lucy na własną rękę, odchodzę z gildii. -To co własnie powiedział Natsu wciągnęło w rozpacz jego przyjaciół z gildii, według nich wszystkich powiedział on prawdę jednakże nikt nie miał zamiaru się przyznać. Gajeel poczuł silną chęć przywalenia samemu sobie w twarz, Laxus aż wrzał od złości, Erza udawała że wszystko jest okej, Wendy ze wszystkich sił powstrzymywała łzy nadal lecząc Juvię, a Mirajane wzięła głęboki wdech.
-Natsu.. my się po prostu o Ciebie martwimy, martwimy się o wszystkich naszych przyjaciół nawet tych którzy już odeszli. Bardzo dobrze wiemy jak ważna jest dla ciebie Lucy i ile razy starałeś się ją chronić, ile razy ją ratowałeś. To też jest nasza przyjaciółka, członkini naszej wielkiej rodziny jaką jest Fairy Tail, ale!  Myślisz, że to nie jest dziwne? Skąd Gray wie takie rzeczy, sam przed chwilą przyznałeś co do bycia bratem Zerefa. To nic nie zmienia po prostu chcemy... -Niekulturalnie wtrąciła się Tytania, której puściły nerwy. Od małego wiedziała kim był czarny mag, jakich czynów się dopuścił. Ile przez to przecierpiała, nie liczył nikt.
-Chcemy poznać prawdę! Jak mogłeś nigdy nie zdradzić nam tak ważnego sekretu?! -Próbując rzucić się z pięściami na chłopaka została złapana za ramiona przez Mirę i Gajeela których zachowanie królowej wróżek niemalże zwaliło z nóg.
-Bo to był sekret. -Przetarł ręką krew z wargi i pozwolił łzie skapnąć na ziemię kiedy uśmiechnął się do przyjaciół po raz ostatni. Spojrzał smutno na Naomi i przygryzając wargi zaczął biec przed siebie. Tytania upadła na ziemię, nie wytrzymała emocje za bardzo dały się we znaki.
-Erza!
-Przepraszam Natsu, poniosło mnie..- Zdołała jedynie tyle wydukać próbując powstrzymać się od płaczu, jednakże w końcu krzyknęła ze złości połączonej ze smutkiem aby dać upust emocjom.
-Chciałam abyś wyjawił ten sekret jak najszybciej, ale ty wolałeś bawić się w przyjaciela. Nigdy Ci tego nie wybaczę Etheriasie Natsu Dragneelu. To ty byłeś... -Z myśli czerwonowłosej wyrwało ją tupnięcie nogą przez nikogo innego jak Naomi. Spojrzała na dziewczę które klękała przed wszystkimi ze schyloną głową, przezroczyste plamy uciekały od niej aby w końcu móc opaść bezdźwięcznie na ziemię.
-Zabijcie mnie, nie mogę z tym żyć. Być jedną z rodzeństwa Zerefa jest złe! Co jeśli zrobię coś okropnego? Co jeśli..
-Cii nie zrobisz. Nie przejmuj się kochana, wszystko wyjaśni się już niedługo, a teraz daj opaść emocją i przytul się do mnie. -Uśmiechnięta Strauss wystawiła ku niej rozpostarte ramiona chcąc dodać otuchy dziewczynce, która jak widać nie mogła znieść takiego faktu. Zawsze chciała walczyć dla dobra swoich przyjaciół, dla swoich bliskich, z miłości, a teraz? Wszystkie plany legły w gruzach przez jedną tak dobijającą wiadomość.
Magowie z Fairy Tail byli jedynymi osobami, które były w stanie poznać tak ciężki sekret który chętnie ktoś z rady magicznej by wyłapał aby zdobyć czarnego maga.
-Interesujące... -Szepnęła dziewczyna z okiem w którym mieścił się mały zegarek, wyszła do tłumu i rozpostwierając ramiona rzekła:
-Aelph! Zaphkiel!
-Kim ona jest?! -Krzyknęła Wendy patrząc na dziewczynę która sama siebie postrzeliła, ale żyła nadal wgapiając swe puste ślipia niczym harpia w wyborną ofiarę.
-Jestem Bogiem Śmierci...


                                             "Jeśli nie tracisz przyjaciół, nie idziesz na przód" 


W tym samym czasie Lucy Heartfilia toczyła walkę na śmierć i życie, na śmierć którą mogła ponieść tylko ona, jednakże nie poddawała się i pragnęła walczyć dalej stawiając własne życie na szali.
-Przestań walczyć tylko się poddaj! Nic już nie zrobisz, jesteś niczym tylko ptakiem który nie potrafi latać. -Nie wiadomo czy czarny mag próbował zniszczyć poczucie odwagi u Heartfili czy też wprowadzić ją w błąd, jednakże brak poddawania się u smoczej zabójczyni był wręcz irytująco ciekawy.
-Jestem ptakiem, który ucząc się latać wydrapie ci oczy. -Krzyknęła niespodziewanie pojawiając się tuż za nim i atakując go kopniakiem w plecy, przez co ten poleciał kawałek dalej.
Żeby jeszcze tego było mało, jej magi nie było prawie wcale używała swojego życia jako energii do podtrzymania bramy Wężownika!
-Jestem zaskoczony twoją wytrzymałością, lecz wiem że długo tak nie pociągniesz. Zaraz zamienisz się w klucz, jeśli dalej będziesz oddawać swoje życie. -Parsknął śmiechem niczym postać z horroru które zawsze po brutalnym pobiciu wstają jak nigdy nic i atakują ze zdwojoną siłą -tak własnie było z Zerefem, którego chęć mordu była ogromna.
-Cholera...
-Moja pani proszę, odwołaj mnie! -Krzyknął wąż zamieniając się w postać kobiety. Złoty błysk było widać z kilku kilometrów dzięki czemu Natsu od razu go wychwycił.
Nagle przed ciałem Lucy pojawiła się dziewczyna o długich jak u roszpunki czarnych włosach, czerwonych oczach oraz lekko wystawającym językiem węża. Czarna szata, którą otaczał biały pył idealnie kontrastowała z widokami jakie dostarczała wszystkim Opiuhus.
-Nie mogę... muszę pokonać Zerefa... -Krew którą odkaszliwała, dotkliwie przeraziła  wężowniczkę. Ta przerażona stanem swojej pani wymusiła zamknięcie swojej bramy, aby nie męczyć jej fizycznie. Jednocześnie chciała zabrać ją do świata gwiezdnych dusz, ale nie była w stanie gdyż w momencie kiedy zamykała bramę jej właścicielka została brutalnie rzucona o kolumnę.
-A taka waleczna, byłaś na początku. -Powiedział czarny mag strzelając kośćmi w dłoniach, kiedy podszedł bliżej do dziewczyny. Złapał po chwili za jej twarz i zaczął mocno ściskać tak jakby nie obchodziła go krew która miałaby zaraz trysnąć na jego posturę kiedy zgniecie twarz blondynki doszczętnie.
-Proszę...zostaw Fairy Tail w spokoju. Zostaw Natsu...proszę. Nie chcę aby stała się im jakakolwiek krzywda... -Łzy połączone z krwią która spływała ze skroni dziewczyny spadały bezdźwięcznie na ziemię zabarwiając kafelki na czerwono. Jej uczucia nie zmieniły się przez cały ten czas, cały czas wspominała jego uśmiech. Misję które razem wypełniali, a potem musieli płacić za zniszczenia.
Ich pierwszy pocałunek...stuk stuk...Wyznanie miłosne...stuk...stuk... Ich wspólna noc...stuk....
Nagłe uderzenie mięśnia sercowego o klatkę piersiową dziewczyny pozwoliło na otworzenie jej oczu na oścież aby zobaczyć przygryzioną wargę i łzy na policzkach jej oprawcy. Kto by pomyślał, że tak własnie zginie?
O czym ona myślała kiedy zamierzała zabić tak brutalnego, bezwzględnego, bezuczuciowego, beznamiętnego, czarnego maga jakim był Zeref?
Chciała po raz ostatni ujrzeć twarz swojego ukochanego, spędzić chociaż jeden dzień w jego ramionach. Pragnęła objąć go za kark i pocałować delikatnie przekazując swoje uczucia tak aby nigdy nie zapomniał jaką miłością ją darzy.
Nie wiedziała czemu, ale chciała spędzić z nim resztę życia. Była zakochana po uszy, a to uczucie nie zniknęło nawet po tak długiej rozłące jaką był rok.
Przypomniała sobie kiedy poczuła ukłucie w sercu, widząc jak Natsu wraca z rocznej wyprawy i patrzy prosto na nią. Jej czekoladowe oczy zaczęły krwawić, gdy czarny mag ścisnął jej twarz mocniej. Gdyby tylko chciał mógłby zabić ją od razu -więc dlaczego wciąż tego nie zrobił?
Zjechał dłonią na szyję i trzymając ją mocno wyszedł z ruin zamku, a po chwili wyrzucił ciało blondynki z tak wielkiej wysokości. Zaczął ocierać swe łzy patrząc na spokojnie opadające, bezwładne ludzkie ciało dziewczyny.
-Wybacz, Natsu. Nie możecie mieć potomka. -Wzdrygnął się na samą myśl o czymś tak bezwartościowym i błahym. Jedyne czym powinien się teraz interesować to to czy jego armia zaczyna się zbierać.
-Wybacz, ale tak się stanie. -Zimny oddech na karku czarnego maga, dał się we znaki. Lekkie drganie i rozszerzone źrenice patrzyły przed siebie nie chcąc się odwrócić. Nagle męska dłoń złapała mężczyznę za ramię i ścisnęła.
-Kim ty jesteś? -Spytał spokojnie, gdyby nigdy nic Dragneel.
-Ja? Jestem jednym z twoich koszmarów. Gray Fullbuster, zapamiętaj mnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kurdeczka, pierwszy raz się wyrobiłam z rozdziałem w tydzień!
Co jak co, ale jestem z siebie na prawdę dumna ^-^
Akcja staje się dzika, intensywna, strasznie zmylająca ja to wiem! Spokojnie, tak ma być.
Moja opowieść nie ma być ani jak w "Romeo i Julii" czy też innej powieści romantycznej co to to nie! To ma być dramatyczne, ciężkie ale miłosne opowiadanie o Fairy Tail.
Powstała także zakładka z nowymi gwiezdnymi duszami!
Niektóre jeszcze się nie pojawiły, ale zrobię to w przyszłym czasie na razie muszę się skupić na następnym rozdziale.
W zeszłym roku nie chciało mi się uczyć więc dlatego miałam tyle czasu, a teraz? Nawet nie muszę ot co! Słucham na lekcjach wykładów, a potem po powrocie piszę dla was rozdział z bananem na mordce wiedząc że jednego dnia załapię dobre oceny. Taki rok może być!
A więc pozdrowionka! Do nexta!

15 komentarzy:

  1. Lol.
    Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Serio!
    Ojojoj, Fairy Tail dowiedziało się, że Natsu i Naomi są rodzeństwem Zerefa. Innymi słowy, bul, rzal i rospacz.
    Sasuke: *wchodzi do pokoju* Jest druga w nocy... a ty znowu budzisz mnie swoimi piskami...
    Mam zadzwonić po Sakurę?  ̄ 3 ̄
    Sasuke: Gdybyś obudziła ją o tej porze, to tobie by oczy wydrapała, a nie mnie.
    A, no tak ._.
    Sasuke: Idź spać! Albo nie piszcz!
    Dobra, dobra, kumam! A teraz wyjdź mi stąd!
    Sasuke: *wychodzi*
    Gbur  ̄ 3 ̄ Nie umie się bawić po nocach...
    Wracając do rozdziału, to wtf? Dlaczego niby Natsu nie może mieć potomka? (Mamy potwierdzenie, że Lucinda jest w ciąży ♥)
    Dajesz, Gray, skop mu dupę! O! I jak jeszcze Natsu tam przybiegnie, to oboje skopią mu dupę xD (Znaczy, pewnie nie zdołają nawet do niego podejść, ale trzeba mieć nadzieję xd)

    Pozdrowionka!

    PS.: Dzięki wielkie za dedyk, ale mój nick piszę się "Shori", a nie "Schori" xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i przyszedł ten gbur zwany Uchiha ;-;
      A tak się przyjemnie czytało xD
      Co do potomka (to ja nie wiem, czy to serio wyglądało jak potwierdzenie?) XD
      W poprzednich komentarzach pisałaś że sobie grabi ;-; Jakie toto zmienne jest oh gosh. No wiesz skoro cycata (szkoda że nie mogę tak pisać w rozdziałach U_U), zdołała troszku zranić Zerefa to oni mogą mieć większą szansę chociażby na odcięcie macki(ręki) i danie jej do analizy >...<
      Ps: Gomeneee, było już po 23 a skoro taka zmęczona po tygodniu byłam to nie zauważyłam błędu :c Już poprawiam! Dziana za komentarz na który czekałam! ♥

      Usuń
    2. Jak się Uchiha staje gburowaty to nie ma przebacz... ale w sumie to była trochę moja wina, bo obudziłam go o drugiej w nocy xD
      Sasuke: To była tylko i wyłącznie twoja wina. I nie jestem gburem.
      Jesteś gburem, gburze!
      Sasuke: Nie jestem! A ty co? Zmieniasz się w Naruto?
      Co? Niby dlaczego? ;_;
      Sasuke: On mnie tak cały czas nazywa.
      No i w tym jednym punkcie ma rację! O! Wiem! Będę cię nazywała tak jak Sakura, kiedy jest na ciebie zła!
      Sasuke: Jak niby?
      Dupek, albo arogant ^-^
      Sasuke: ... nie zrobisz tego.
      Zrobię!
      Sasuke: W takim razie... *włazi na chama do pokoju biednej Shori, bierze jej laptopa i wychodzi*
      Co ty wyprawiasz, idioto?! ><
      Sasuke: To, co powinienem zrobić już dawno!
      No chyba nie! *drzwi do sąsiedniego pokoju zamykają się z trzaskiem* Ej! Oddaj mi ten komputer! Sasuke!
      Sasuke: Śnij dalej! *dobiega zza drzwi*
      Co za dupek! ;---; *bierze telefon i wybiera numer do diabła* Saakuuuraaa, Sasuke się nade mną znęca! ;_;
      Sakura: Och, znowu? -,-
      Tak! A! I widziała go wczoraj na mieście z jakąś dziewczyną!
      Sakura: CO?!
      No ^-^
      Sakura: Będę u was za kilka minut!! *rozłączyła się*
      No to teraz ma Sasucz przesrane ^^
      W każdym razie, jeśli chodzi o rozdział i moją zmienność, co do Graya, to wszystko dzięki twojemu potwierdzeniu, że on się nawróci z powrotem! (Chyba...)
      No w sumie... Gray i Natsu wspólnie mogą o wiele więcej, niż taka Lucyna w pojedynkę...
      Och, czekałaś na mój komentarz? To takie urocze ♥

      Pozdrowionka!
      Shori

      Usuń
    3. No nie mogę XD
      Sakura ma tyle na głowie, przez tego Saskacza duhuhu ._.
      Nawróci? To, że ma ochotę dziabnąć go w szyjałkę jak jakiś vampirek nie świadczy o jego "zmianie" na lepsze.
      *szataństki śmiech*
      K: Ciekawe co zrobisz, jak wyłączę Ci dojście do internetu...
      A tylko spróbujesz! Przedziurawię Cię jak szwajcarski serek! albo naślę na ciebie Hinatę!
      Khm. Tak czekałam ^-^
      Własnie! Może napiszesz jakąś powieść no nie wiem o tobie i sasku? Bo tak się ślicznie sprzeczacie, że grzechem by było tego nie opisać XDDDD
      Pozdrowionka!
      Kageyama Hinata

      Usuń
    4. Sakurcia to typ zazdrośnicy. Gdy dowiedziała się, że ja - przedstawicielka płci żeńskiej - mieszkam z jej chłopakiem, prawie mi flaki wypruła <3
      Sasuke: Sakura czasem przesadza...
      Co zrobisz? Ona już taka jest... A właśnie, zrobiła ci awanturę? Wyszłam z domu zanim przyszła ^-^
      Sasuke: Nie chcę o tym pamiętać!
      Było aż tak źle? O,o
      Sasuke: "Źle" to za małe określenie...
      Oł... Wolę jednak nie wiedzieć ^^'
      Sasuke: *stoi w drzwiach* Wiedz, że ci się za to odpłacę... nie znasz dnia, ani godziny... *wychodzi*
      O kurde! Zemsty Sasuke są straszne ;__;
      Blog? O mnie i Sasuke? Jakoś tego nie widzę xD Ale mam bloga. O NaLu rzecz jasna! (http://when-friendship-becomes-love.blogspot.com/ --- nie, to wcale nie jest autoreklama >,>). Jeśli będziesz miała czas, to wpadnij, przeczytaj, skomentuj! ^^

      Usuń
    5. Kocham te kłótnie *u* Mogę je czytać godzinami.
      *chwila ciszy i wbijanie wzroku w monitor* NaLu! *wzrok jakby właśnie wytropiła swą ofiarę*
      K: Przesadzasz.
      Wcale nie!
      K: Doprawdy, jesteś upierdliwym człowiekiem.
      Ale mniej niż Hinata.
      K: Tego nie powiedziałem.
      Coś sugerujesz? Mam Ci zabrać piłkę? Ooo już wiem! Zabronię Ci łazić na treningi!
      K: Nie możesz.
      Mogę, nie wiesz do czego jestem zdolna paniczu U_U
      K: A idź sobie.
      ~Powracając.
      -Nie to wcale nie jest autoreklama.
      Chwilę później.
      Jeśli będziesz miała czas, to wpadnij, przeczytaj, skomentuj! XDD
      No ja nie mogę, reklame mogłas mi strzelić w spamie i już bym dodała do listy a potem pokomentowała i czytała ;-;
      xDDD Wpadnę! Szykuj się na c:

      Usuń
    6. To jestem ja, a ja jestem ślepa i nie dostrzegłam tej zakładki ;-;
      Całe życie z klapkami na oczach...
      Sasuke: *dobiega z łazienki* Nosz cholera! Shori, nie zostawiaj swoich staników na pralce!
      Cicho tam! >< Ten człowiek mnie kiedyś wykończy...
      Sasuke: *stoi w drzwiach pokoju z czarnym stanikiem w ręku* Ja ciebie wykończę? Raczej ty mnie.
      O,O Oddawaj mi to! *rzuca się na Saska i wyrywa mu stanik z dłoni, po czym zamyka mu drzwi przed nosem*
      Sasuke: *dobiega zza drzwi* Było tego nie zostawiać na wierzchu!
      Zamknij się! ><' I już się tak nie podniecaj! To nie moja wina, że Sakura ci swojego nie pokazuje!
      Sasuke: Osz ty mała... *wbija do pokoju z chęcią mordu w oczach*
      O kurde O,O

      Usuń
    7. XDDD Zakładki są po prawej stronie.
      Bohaterowie
      Spam
      Miejsca
      itp.
      Trza dodać jeszcze magię ale tak mi się dupy ruszyć nie chce xD
      O matko płacze xD Jak mogłaś to zrobić saskowi i zostawić stanik na pralce?
      Idę po chusteczki ;_;
      K: Masz. *podaje*
      Choć raz się do czegoś przydałeś.
      K: A kto odkurza, gotuje...
      Ja. A teraz maszeruj na trening albo wsadzę Ci tę piłkę do tyłka jak się trenera nie będziesz słuchał U_U
      K: Jeszcze zobaczymy. *wylewa herbatę na głowę Hi i idzie*
      TY!!!!

      Nie wnikajmy w dalszą scenerię XD Uciekaj przed Saskiem! Mam schron więc zapraszam! Obejrzymy sobie animce *^*

      Usuń
    8. Boża Matko, wściekły Sasuke to maszyna do zabijania ;_; Tego nawet Sakura nie zatrzyma! Tak, spędzę tę noc w twoim schronie, bo jeśli dzisiaj wrócę do domu, zostanę brutalnie zamordowana :'c
      A tak btw, umieściłam swą zacną autoreklamę tam, gdzie powinna być, więc jest progres xd
      (Zabij Kageyamę za tę herbatę! Tego napoju bogów nie można wylewać! Tym bardziej na głowę! ><)

      Usuń
    9. Sasek jak nie jest wściekły to i tak morduje jak by był. Jednakże kiedy już dostanie kopa w tyłek i się wkurzy to nawet Madara tutaj nie pomoże ;_;
      Wiem widziałam reklamejszyn i jutro zacznę czytować Gut? Gut!
      (Z chęcią bym to zrobiła, ale nie dość że jest ode mnie wyższy to na dodatek jego brutalny wzrok i już trza uciekać).
      Herbatka ♥ Nioch nioch

      Usuń
    10. Oj tam, nie ważne, że Sasuke to działający zupełnie nielogicznie egoista, i tak go kocham <3
      Gut, gut ^^
      (Mam ten sam problem, tylko, że jak próbuję Saskowi dać z plaskacza. Nie wiadomo dlaczego zawsze albo nie trafiam, albo się uchyla, patafian jeden ><)

      Usuń
  2. Genialny rozdział *-*
    Jak ja kocham takie klimaty w opowiadaniach ^^ Po prostu brak mi słów...tak wspaniale ci ten rozdział wyszedł, że aż super :)
    Trochę mnie zaskoczyła końcówka...przyszedł Gray, zamiast Natsu, a to ciekawe. Coś czuję, że w następnym rozdziale będzie się działo.
    Zdziwiło mnie również zachowanie ekipy, po tym jak się dowiedzieli, że bratem Natsu i Naomi jest Zeref :)
    A tak pro po dziękuje za dedykację <3
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę, aż tak Ci się podoba? O ranyyy *kisiel w gaciach*
      Ale mi tym dzień zrobiłaś <3
      Uwielbiam robić niespodziewane zakończenia XD Gray zamiast Natsu, pewnie niektórzy wysnują teorię co do GrayLu ;-;
      Szkoda, mi jednego (tego co cię zdziwiło) bo niektóre kanoniczne cechy postaci z Fairy Tail zostały przeze mnie wymazane i to robi takie opowiadanie na podstawie, a nie akcja po chapterach z mangi :c
      W kazdym razie bardzo proszę i również pozdrawiam!
      -Hinata Kageyama

      Usuń
    2. No co ty, ja tam nie wysunęłam teorii do Graylu, to pewnie inni też :)
      Źle mnie zrozumiałaś, zaskoczyło mnie to, że spodziewałam się, że całkiem inaczej zareagują, np. powiedzą, że nie chcą go w ogóle znać i że trzeba go zabić, bo jest demonem niebezpiecznym dla świata i by była walka FT kontra Natsu i Naomi, na pewno ta walka by była genialna XD
      PS Jeszcze raz ci napiszę, że rozdział mega ^-^

      Usuń
    3. Co za ulga ლ(╹◡╹ლ)
      Przepraszam! Walka Fairy Tail vs Zeref , Naomi i Natsu? Może kiedyś będzie nie zaprzeczę.
      Ps: Jak ty słodko słodzisz aww <3

      Usuń

Proszę o zostawienie chociaż małego komentarza.
Dla Ciebie to zaledwie minutka, dla mnie to sprawdzenie czy moja praca nie idzie na marne. Lubię czytać wasze opinie nawet jeśli czasem mieszają mnie jako autorkę z błotem. Onegai :)

Szablon wykonała Domi L