niedziela, 6 września 2015

Rozdział 17 "Czarna Iskra"

 Z góry musicie mi wybaczyć! Przepraszam, *kłania się nisko*.
Jak wiecie, zaczęła się szkoła. W moim przypadku jest to 3 klasa gimnazjum więc muszę poświęcić całkiem sporo czasu na naukę. Ale spokojnie, nie mam zamiaru zawieszać bloga. Nic z tych rzeczy. Po prostu rozdział pojawi się co 2 tygodnie, albo co tydzień. 
To zależy, od napływu weny oraz waszych komentarzy których pojawia się na prawdę coraz mniej.
1-2 pod rozdziałem który zajął mi całkiem sporo czasu :c To trochę jednak boli.

***

     Przerażenie, kryjące się w oczach małej Naomi nie uszło uwadze lekko oszołomionego brata. To był nie tylko dla dziewczynki, jak i dla chłopca wielkim zaskoczeniem -zdezorientowanie. Nie wiedzieli co w danym momencie mają ze sobą zrobić, co się wydarzy.
    Salamander drgnął podnosząc się z ziemi. Gdyby tak wytrzeszczyć oczy i wbić swój dociekliwy wzrok, można by było ujrzeć że skrywa jakąś tajemnicę która już niedługo może ujrzeć światło dzienne. Ona tylko się podniosła i złapała go za ramie, kilka krystalicznych łez spłynęło po jej policzkach -nie umknęło to uwadze chłopaka. Dotknął jej twarzy ocierając jej policzki swoimi ciepłymi dłońmi. Kciukami otarł jej potok łez i przytulił do siebie, jak siostrę. Byli bardzo blisko, od czasu pierwszych problemów w związku smoczego zabójcy i księżniczki cosplayów. 
Chłopak przypomniał sobie wszystko w ekspresowym tempie. Od pierwszego spotkania w porcie Hargeon, aż po rozstanie w domku na polanie przy lesie. Serce obijało się o ściany w ekstremalnym tempie wywierając na jego mózgu coraz większą presję do myślenia.
Uderzenie...kolejny cios..nagłe przyspieszenie aż na końcu powrót do rytmu. Tak właśnie pracował główny mięsień chłopaka. Opadłby na ziemię po raz enty gdyby nie malutkie rączki kochanej Naomi, która z myślą że jej ukochany braciszek powrócił do normalności -można to tak ująć. -Musimy odnaleźć Luce.. -podniósł się przy pomocy jej ramion i spojrzał na nią troskliwie licząc, że użyczy mu swojej ogromnej i niezrównoważonej siły. Dziewczynka skinęła głową ocierając dłonią ostatnie łzy. Wzięła się w garść.
Nagle cichy szmer zaczął dobiegać z krzaków za kilkoma nagrobkami. Kilka kobiecych sylwetek i jedna męska wyraźnie wyróżniały się w smoczych oczach Dragneela.
-Myślisz, że pozwolimy ci iść samemu? -Powiedziała szkarłatnowłosa Erza wychodząc przed mały tłum z idealnie wypolerowanym mieczem. Miała na sobie krótką niebieską sukienkę oraz białą koszulę która idealnie komponowała się z czarnymi wysokimi kozakami na lekkim obcasie. 
-Juvia też pomoże! -Tuż za nią wyszła kolejno Loxar z oczami jakby po chorobie. Może i tak było? Kto wie, czy płacz który trwa już kilkanaście dni nie jest poważną chorobą na którą cierpi wiele osób? 
-Ja też!
-I ja!
-Także pomogę odnaleźć twoją dziewczynę, Natsu. -Powiedzieli kolejno Levy, Mirajane oraz Gajeel wydłużając swój dialog. Cała piątka najbliższych przyjaciół stała przed rodzeństwem uśmiechając się troskliwie w ich stronę. Oni także cierpieli kiedy raz Natsu, a raz Lucy przeżywali swoje zawody. Kiedy to Dragneel opuścił ich wszystkich na rok, po czym wrócił jak nigdy nic na dodatek ratując Heartfilię z brudnych łap Lahara i innych strażników z magicznej rady. 
-Nie musicie, nie możecie, nie powinniście! Erza jesteś tutaj najmądrzejsza więc nie rób głupot i zabierajcie się stąd! -Wykrzyknął chłopak cały się gotując, nie chciał ich wszystkich narażać. 
Nie po tym co sobie przypomniał..nie po tym co wydarzyło się kilkaset lat temu..to właśnie przez..

***
"Zapomniana przeszłość Dragneela i Heartfili"

Cofnijmy się 400 lat wstecz, kiedy to Zeref stawiał pierwsze kroki na ziemi.
Ogromna posiadłość na granicy Magnolii oraz Giowany stała spokojnie pomiędzy lasami,
kiedy nagle nadjechał mocno poobijany, blondyn. Biały wierzchowiec opadł przy wystawnej bramie
kiedy jego pan czołgał się do wejścia, do którego dzieliło go kilka metrów.
Nagle zza ogromnych, wystawnych drzwi ze złotą klamką w kształcie smoka wyszedł mały chłopczyk
w różowej czuprynie. Jego ciało otaczała biała szata w chińskie wzorki, a na małych stópkach
miał czarne sandały. Patrzył na ledwo żyjącego mężczyznę wzrokiem wyższości, łzy spływały po policzkach faceta kiedy krzyczał. -Wszyscy zginiemy! Ty też więc nie.. Panie Igneelu!-Wysoki mężczyzna w czerwonych włosach, blizną na policzku oraz ubrany w czarny garnitur stał za chłopcem trzymając na jego ramieniu swoją męską rękę. Kazał mu odejść do matki i rodzeństwa aby na spokojnie porozmawiać z konającym facetem, bynajmniej jeśli się da.
Szare ściany budynku idealnie komponowały się z czarnym jak noc dachem, jedynie to czerwone zasłony w oknach dodawały idealnie mroczny klimat. Niegdyś piękne białe róże rosnące na placu przed posiadłością teraz suche łodyżki bez listków. 
-Mamo!Mamo! -Uśmiechnięty, lekko pulchniutki chłopczyk wbiegł do ogromnego pomieszczenia w którym na łożu śmierci leżała jego schorowana matka. Naomi siedziała przy jej chudej dłoni i bawiła się wyrytymi kreskami. 
-Coś sie stało..Natsu?-Ledwo była w stanie wychrypieć jego imię. Przed chorobą była piękną kobietą o idealnych naturalnych kształtach. Zaokrąglone biodra, średni biust oraz długie smukłe nogi -wszyscy mężczyźni z wioski padali na jej widok. Jednakże ona nie potrzebowała zadowolenia z ich strony, była zakochana w najbogatszym mężczyźnie w miasteczku. Nazywał się Igneel Dragneel i był szaleńczo w niej zakochany. Po 6 latach normalnego związku z obrączką na palcu dziewczyny pobrali się, zaś po niespełna roku na świat przyszedł Zeref. Nie był ani trochę podobny do ojca czy też matki, jednakże Iris bardzo go kochała, a on kochał ją. Następnie po kolejnych dwóch latach przyszedł na świat mały Salamander, który był pupilkiem ojca. 
-Do taty przyszedł jakiś dziwny pan. Był caaały we krwi i ledwo się ruszał, mówił że niedługo zginiemy. -Powiedział chłopczyk na jednym wdechu, co zaś przeraziło jego matkę. Próbowała się podnieść i ruszyć jak najszybciej do ukochanego jednak nie było jej to dane. Kiedy wstała od razu upadła na ziemię łamiąc swoje kości, które były w opłakanym stanie. Zmarła natychmiastowo.



Czarna Iskra. Tak nazywała się choroba, która brutalnie wyniszczyła organizm Anny Dragneel. 


Choroba ta rozprzestrzeniła się na całą Giowanę oraz Magnolię. Dwie najsilniejsze rodziny w tym kraju zniknęły. Natsu Dragneel, Naomi Dragneel, Anna Dragneel...jedynymi żyjącymi osobnikami był Igneel oraz Zeref którego dotknęła klątwa. Czarny Mag był stwórcą tej okropnej choroby, kiedy zaczął się obwiniać, a jego ojciec dowiedział się że to właśnie jego syn jest sprawcą śmierci ponad dziesięciu tysięcy ludzi. 



Od tych wydarzeń minęło ponad 400 lat...







5 komentarzy:

  1. Genialne *-* Bardzo i to bardzo mi się podobało ^^
    To co, że notki będą dodawane w tych odstępach czasowych ;) Ja w tamtym roku byłam w 3 klasie gimnazjum i uwierz mi, dopiero początek roku w liceum, a już jest więcej nauki niż w gimnazjum XD W trzeciej klasie to ja się uczyłam tyle co w poprzednich latach, nie przypominałam sobie nic przed testami, a nawet zadowalający wynik dostałam ;)
    Jeszcze raz napiszę, że ten ,,rozdział" (nie wiem jak to nazwać XD) jest cudowny *-*
    Przesyłam dużo weny, czekam na rozdział, życzę udanego roku szkolnego i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za napisanie przedostatniego zdania ;) na prawdę nie zauważyłam, że to rozdział XD

      Usuń
  2. To nie tak ze nie piszemy bo nie podoba nam sie tylko tak nas wciagnelas ze nie liczni maja wene na pisanie zwlaszcza z wiedza ze nic lepszego niz twoj rozdzial nie wymysla.
    Dobra wracamy do realiow czyli rozdzial swietny i czekam na next ^^ ;p
    Pozdrawiam Lusia

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW
    Wiem w końcu się za to zabrałam
    Lu twoje pomysły, kocham je ~<3
    Rozdział jest cudowny
    Natsu przypomniał sobie w końcu o Lucy
    I to 400 lat temu
    Jaka piękna, smutna i tajemnicza historia
    Kto jak kto ale ty to masz pomysły
    Dobra ja lecę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie chociaż małego komentarza.
Dla Ciebie to zaledwie minutka, dla mnie to sprawdzenie czy moja praca nie idzie na marne. Lubię czytać wasze opinie nawet jeśli czasem mieszają mnie jako autorkę z błotem. Onegai :)

Szablon wykonała Domi L