poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział 3 " Przeznaczone Spotkanie "

-Hoo, czyli już wiecie kim jestem? Podziwiam, podziwiam. -Rzekł starzec, chwila moment! On już nawet nie wyglądał jak dziadek po 80-tce! Teraz przypominał młodego osiemnastolatka, czarna bujna czupryna, oczy koloru dojrzałych pomarańczy oraz śnieżnobiały, szyderczy uśmiech.
-Kim ty jesteś?! I dlaczego pachniesz jak ten staruszek, którego spotkaliśmy przy wejściu?-Natsu mogłeś się już domyśleć, nie poznajesz jego zapachu? Nastała cisza, chłopak z bujną czupryną zaczął śmiać się szyderczo. 
-Podobno Smoczy Zabójcy mają bardzo dobry węch, ale po twoim przypadku zaczynam w to wątpić.
-Zamknij się! To przez Ciebie i twoje upodobania mogą zginąć niewinni ludzie! -Wściekły Dragneel z rozżarzonymi pięściami rzucił się na Wodnego Zabójcę Smoków, który otulając swoje dłonie wodą niwelował każdy atak różowowłosego. -Przeze mnie? Jesteś zabawny.-Odepchnął go prosto na ścianę.
-Przez ciebie.. Życie tych ludzi wisi na włosku bo taka szmata jak ty, ma dziwne pragnienie!-Wykrzyczał Salamander odbijając się od ściany swoim ogniem, odskoczył przed chłopaka.
-Przekonajmy się. -Powiedział uśmiechnięty mag i zwinnym wyskokiem rzucił się na Dragneela, który uniknął jego ataku. Zaczęli okładać się pięściami, a jeden drugiemu dotrzymywał kroku.
Nagle czarnowłosy zamachnął się nogą i uderzył Salamandra w brzuch, przez co ten wypluł stóżkę szkarłatnej mazi. Nawet nie zdążył się podnieść bo ciężka stopa osiemnastolatka wbiła jego głowę w ziemię. -Chcesz mnie pokonać, z tak małą ilością magicznej mocy? Ty się nawet nie nadajesz na maga, a co dopiero na Smoczego Zabójcę! -Zaśmiał się czarnooki, a kiedy próbował wbić twarz chłopaka jeszcze głębiej Dragneel po prostu zniknął. Uciekł tak szybko jak błyskawica. 
-Co do?!-Nie dokończył, ponieważ Salamander pojawiając się nagle za jego plecami wykonał szybki zamach nogą i kopnął go prosto w plecy. -Czy to, tryb Smoczego Zabójcy Piorunów?!-Krzyknęłam, Natsu potrafił kontrolować zaabsorbowany płomień Laxusa przez jakiś czas, ale to zużywało dużo jego energii. Zrobił to tylko po to aby uwolnić się spod obcasa tego lalusia?
-Świecący Płomień Ognistego Smoka! -Natsu w lewej ręce zebrał kulę piorunów, natomiast w prawej płomienie. Natychmiastowe ich zetknięcie spowodowało ogromną eksplozję. 
W czasie kiedy Natsu toczył walkę, a Lucy rozmawiała z Naomi, Lisanna próbowała zniszczyć wielki kryształ. -Cholera, uderzam i uderzam już od kilku minut, a to nie działa! Tracę tylko magię, chwileczkę! Ten kryształ absorbuje magiczną moc! -Powiedziała sama do siebie, forma duszy zwierzęcia która przybrała od razu zniknęła, a siostra Mirajane zemdlała. Prawdę mówiąc nikt nie był w stanie tego zauważyć ponieważ Natsu zrobił wielki krater w podłodze. Czarnowłosy po oberwaniu od Smoczego Zabójcy, prawie stracił przytomność. Dragneel ledwo trzymał się na nogach, bo tak jak mówiłam ten tani efekt kosztował go bardzo dużo, chyba będzie musiał potrenować z Laxusem choć nie wiem co z tego wyniknie. Naomi wstała i zdjęła z siebie czarną pelerynę, pod którą miała krótką czarną spódniczkę oraz białą postrzępioną bokserkę.
-Lucy san, spróbuję pomóc.-Chwilka moment, czy ta dziewczyna sama z siebie chciała pomóc komuś kogo nie zna? W takim razie, nie muszę się chyba martwić o stan Natsu. Pomogę Lisannie!
-Dlaczego.. dlaczego zabierasz ludziom życia?!-Wykrzyczał Dragneel ledwo utrzymując się na nogach. 
-Zadajesz głupie pytania, robię to dla wygody! Kiedy zdobędę wystarczającą ilość mocy magicznej, razem z Zerefem zniszczymy cały świat! -Chłopak zaczął śmiać się jak szatan, powoli wstając z podłogi, przerażające. 
-Chcesz zabić wszystkich ludzi dla własnej wygodny?! Są rzeczy ważniejsze od magicznej mocy... NA PRZYKŁAD ŻYCIE! -Ledwo trzymający się na nogach, nadal walczył. Rzucił się na niego z podpalonymi pięściami, nie mógł dopuścić do tak wielkiego zniszczenia. Wodny Smoczy Zabójca był bardzo silny, dopiero kiedy oberwał z ataku połączonego ognia z błyskawicą, mogłam to zaliczyć jako trafiony atak który potrafił go powalić. W pewnym sensie malinowowłosy nie miał szans, ale się nie poddawał. Kiedy czarnowłosy po kilku set atakach odrzucił Natsu na dalszy plan, do akcji wkroczyła Naomi. -Ryk Ognistego Smoka!-Z jej ust wydobył się ogromny strumień ognia, co bardzo zaskoczyło chłopaka, ale nie na długo ponieważ zniwelował to wodnym strumieniem. 
-Mam dosyć waszych chorych, niszczycielskich zabaw! Nikogo już nie skrzywdzisz Azaiku! -A więc chłopak miał na imię Azaik, ciekawe. Nikt by się tego nie spodziewał, że mała różowowłosa dziewczyna będzie posiadała magię taką samą jak Dragneel.
Natsu ignorując zaistniały stan zdrowia, oraz nagłe wtrącenie się Naomi po raz kolejny przybrał Tryb Ognistego Smoka Piorunów i z impetem rzucił się na Azaika, który nie umiejąc obronić się przed niespodziewanym atakiem chłopaka po prostu stracił przytomność, tak samo jak Salamander z powodu zużycia magicznej mocy. Nikt prócz Naomi nie znajdował się w pomieszczeniu, w którym toczyła się walka trzech Smoczych Zabójców więc nie miał jak pomóc Natsu. Młoda dziewczyna, niespodziewanie podbiegła do chłopaka i sprawdzając czy oddycha przekazała mu trochę smoczej energii. -Lisanna! Co Ci się stało?!-Przejęłam się, serio. Siostra Mirajane leżała na ziemi lekko krwawiąc. Na daremno próbowałam nią potrząsnąć, nie obudziła się. Zaatakowałam kryształ, ze swojego bicza, ale na daremnie. Nic się nie stało, nawet straciłam trochę magicznej mocy. No tak!
To kryształ który zabiera magiczną moc, a kiedy człowiek jest pozbawiony jej całkowicie po prostu umiera. Czyli jedyną rzeczą jaka może temu zaradzić jest przeciążenie kryształu, zbyt wielką ilością magicznej mocy na raz. Na Lisannę i Natsu nie mogłam teraz liczyć, więc przybierając odpowiednią pozycję wymówiłam zaklęcie.

                              Zajrzyj w niebiosa, otwórz je naoścież...
                               Poprzez poświatę wszystkich gwiazd na nieboskłonie,
                                      Pozwól im siebie poznać, poprzez mnie...
                                                                    O Tetrabibliosie..
                                         Jam ta która gwiazdami włada...
                                      Uwolnij swą postać, swą wrogą bramę.
                                                     Niech 88 znaków...
                                                           ZABŁYŚNIE 
                                                                  URANOMETERIA !      

           Kryształ został zniszczony, a ja usiadłam na ziemi. Czas chyba wybrać się na mały trening, 
skoro kilka ataków potrafi powalić nas na kolana. Podniosłam Lisannę i wzięłam ją na plecy, no przecież nie mogę jej tu zostawić prawda? Starałam się szybkim krokiem dojść do wielkiego krateru w którym toczył walkę Natsu, Naomi oraz Azaik. Musiałam dojść tam najszybciej, a kiedy już to zrobiłam to nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Azaik leżał na ziemi nieprzytomny, podobnie Dragneel, a Naomi siedziała koło niego. Podeszłam i odłożyłam Lisannę obok chłopaka.
-Co tu się wydarzyło?-Jestem ciekawa kto go pokonał. Naomi, a może Natsu? Nie mam pojęcia.
Tak samo nie do końca wiem jakiej magi używa dziewczyna o nazwisku Salamandra.

-Tak właściwie, to zadam Ci jedno pytanie. -Zaczęłam lekko przeciągać, nie chciałam aby się spłoszyła czy coś. -Czy ty masz jakieś rodzeństwo?-Oczywiście nie mogłam jej tego powiedzieć w prost typu. "Natsu jest twoim bratem, bo macie to samo nazwisko". To już by było dziwne.
-Miałam brata.. ale nie wiem gdzie teraz jest. Kiedy mój ojciec nagle zniknął, zniknął i mój braciszek. Zostałam sama.. Od tego czasu go szukam. -Naomi zaczęła płakać, musiało to być dla niej ciężkie wspomnienie. Przytuliłam ją. -A pamiętasz może jego imię?-Może chociaż tyle będzie wiedziała o swoim bracie. -Miał na imię Natsu.. Natsu Dragneel. Tylko tyle pamiętam. -Powiedziała przecierając łzy. Chyba nie wiedziała, że chłopak który leży koło niej jest jej bratem.
-Słuchaj.. nasza misja się skończyła, a ty chyba nie będziesz miała gdzie się podziać.. może dołączysz do naszej gildii?-Zrobiło mi się trochę jej żal, w końcu szukała swojego brata przez szmat czasu. Musiało jej być bardzo ciężko. -Do waszej gildii?-Uśmiechnęła się, a łzy zniknęły z jej twarzy. Nareszcie. Nie lubię kiedy ludzie się smucą. -Z chęcią!-Dokończyła. Minęło kilka minut zanim Dragneel wrócił do siebie, w końcu zużył sporo mocy na połączenie swojej z Laxusa. Miał opanowane kilka zaklęć, ale to odkrył zupełnie niedawno. Lisanna nadal nie była przytomna, bądź co bądź zużyła całą magię na ten cholerny kryształ. -Co tu się stało?-Zapytał Natsu bijąc się ręką w głowę, tak jakby chciał wylać z niej wodę po kąpieli w morzu. Po chwili jego wzrok powędrował na różowo włosą Naomi, która lekko się zarumieniła.
-Kto to jest?-Skoro Naomi i Dragneel są rodzeństwem, to jak to możliwe że się nie poznają? Dziwne.
-Jestem Naomi Dragneel, Lucy san zaproponowała mi abym dołączyła do waszej gildii.-Uśmiechnęła się, była taka mała i słodka jak Wendy. Salamander był w szoku! Przybliżył swoją twarz w stronę policzka Naomi i zaczął ją dziwnie obwąchiwać.
-Znam ten zapach.. Igneel!-Różowo włosy złapał się za głowę, wyczuł swojego ojca którego szukał od tak dawna.
-Z kąt znasz mojego ojca?!-Wykrzyczała mała dziewczynka, a ja uderzyłam się otwartą dłonią w twarz. -To też jest jego ojciec Naomi. To jest Natsu twój brat.-Powiedziałam, nie mogłam już tego wytrzymać. Ich wyczulone zmysły to prawda.. prawda?
-Nani?!-Krzyknęli oboje i spojrzeli na siebie. Teraz się zgadza, zachowują się na prawdę jak rodzeństwo.
Po dwóch, trzech godzinach cała nasza grupka była już w pociągu i kierowała się w stronę Magnolii.
Smoczy Zabójcy poprzez chorobę lokomocyjną byli skazani na cierpienie. Natsu leżał na moich udach, a Lisanna zajęła się małą Naomi. W pewnym sensie cała sytuacja z dziećmi Igneela wyjaśniła się. Siostra Salamandra wyjaśniła nam, że ich ojciec usunął jej bratu pamięć o niej samej. Tylko po to aby chronić rodzinę. Natsu jakoś za bardzo się tym nie przejął jak widać. Zaczynam się zastanawiać przed czym Smok Igneel chciał uchronić różowo włosą? Tego jeszcze nie wiem, ale obiecuję że się dowiem. Podróż minęła praktycznie w ciszy, ustaliłam już z Naomi że zamieszkamy razem. Mam nawet oddzielny pokój po Yukino, będzie jej tam dobrze dopóty dopóki nie znajdzie dla siebie domu kiedy będzie starsza. Lisanna zniknęła nam z oczu zaraz po dojechaniu do Magnolii, jakoś dziwnie się zachowywała. Natsu całował ziemię co jest już tradycją, a jego młodsza siostra zachwycała się widokami. Droga do gildii minęła całkiem przyjemnie, do czasu kiedy nie przyleciał do nas ten durny kocur Happy ze swoimi jakże śmierdzącymi rybami. Zaskoczyła go nowa osoba więc jak najszybciej chciał dowiedzieć się kim jest, a kiedy już się dowiedział nie mógł powstrzymać się od swoich komentarzy. -Lucy! Lucy! Może w tym roku Naomi wygra konkurs na Miss Fairy Tail?-Zaśmiał się, a ja wściekła pociągnęłam go za ogon. Denerwujący neko chan.
-Tadaima!-Natsu wyważył kolejne drzwi w tym tygodniu, ehh. Jak my za nie zapłacimy? Misja na której byliśmy okazała się nie do końca spełniona, pan Edgar bardzo się zdenerwował co do tego zniszczenia kryształu ale nie mogliśmy zrobić inaczej. No cóż, kolejny raz brak gotówki.
Podeszłam do Miry i poprosiłam ją o pieczątkę i wyjaśniłam, że mamy nowego członka.
Nikt prócz nas nie wiedział, że Natsu i Naomi są rodzeństwem. To byłby normalny powrót z nieudanej (jak zwykle) misji, gdyby nie jeden list który dostaliśmy od mrocznej gildii Black Blood, od gildii do której należała wcześniej siostra Dragneela. Niedługo wydarzy się coś okropnego, w co wmieszani będziemy wszyscy..

13 komentarzy:

  1. Ta Która Nienawidzi Głupich Blogów15 czerwca 2015 11:15

    Rozdział mi się podobał. Widać, że się starasz co mnie bardzo cieszy.
    Mało błędów, kompozycja jest ok.
    Opis walki był całkiem, całkiem. Ja szczerze przyznam, że nie umiem pisać opisów walk więc u Ciebie to daje wielki plus. Juz chcialam skrytykowac, ze Natsu tak szybko sie zmeczyl walka ale!
    Wyprzedzilas moje mysli i napisalas dlaczego.
    W koncu pojawiła się Naomi i dołącza do gildi super :)
    Zastanawia mnie jedno, skoro Mirajane jest wpisana jako jedna z glowniejszych postaci to dlaczego teraz jest jej tak mało? Praktycznie nic nie mowi. Ale cos czuje ze masz do niej jakies specjalne plany.
    Po tobie mozna sie spodziewac wszystkiego.
    Zaskakujesz mnie jak Mashima, co jest twoim OGROMNYM plusem.
    Przesyłam dużo weny i pozdrawiam.
    Powodzenia na tej poprawce oraz milej wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby postarałaś się nad rozdziałem. Ale ja go niestety nie doczytałam...
    ,,-Hoo, czyli już wiecie kim jestem? Podziwiam, podziwiam. -Rzekł starzec, chwila moment! On już nawet nie wyglądał jak dziadek po 80-tce! Teraz przypominał młodego osiemnastolatka, czarna bujna czupryna, oczy koloru dojrzałych pomarańczy oraz śnieżnobiały, szyderczy uśmiech."
    Dziewczyno... Ty to sklejasz. Powinno być tak:
    - Ho? Czyli wiecie, kim jestem? Podziwiam. - rzekł starzec, ale chwila! (...) po osiemdziesiątce!

    "-Kim ty jesteś?! I dlaczego pachniesz jak ten staruszek, którego spotkaliśmy przy wejściu?-Natsu mogłeś się już domyśleć, nie poznajesz jego zapachu? Nastała cisza, chłopak z bujną czupryną zaczął śmiać się szyderczo. "
    Moja wersja:
    - Kim ty jesteś?! Dlaczego pachniesz jak ten dziad, którego spotkaliśmy przy wejściu? - Natsu, mogłaś się już (...) zaczął się szyderczo śmiać.

    ''-Z kąt znasz mojego ojca?!-Wykrzyczała mała dziewczynka"
    - Skąd znasz mojego ojca...? - Wykrzyczała dziewczyna.

    Omijałam rozdział. No tak... ja taka jestem. Nie mogłam czytać. Nie mogłam rozpoznać, kiedy jest dialog, a kiedy opis. Wiem, że jesteś dyslektyczką, ale musisz się p o s t a r a ć najbardziej, jak możesz.

    "-Z kąt znasz mojego ojca?!-Wykrzyczała mała dziewczynka, a ja uderzyłam się otwartą dłonią w twarz. -To też jest jego ojciec Naomi. To jest Natsu twój brat.-Powiedziałam, nie mogłam już tego wytrzymać. Ich wyczulone zmysły to prawda.. prawda?
    -Nani?!-Krzyknęli oboje i spojrzeli na siebie. Teraz się zgadza, zachowują się na prawdę jak rodzeństwo."

    - Skąd... znasz imię mojego taty? - To była dziewczynka, powinno być ''Taty''.
    - To jest Natsu, twój brat...
    - Co?! - Nie dawaj japońskich słówek. Jak możesz.
    Naprawdę*.

    Więcej Ci nie wypiszę. Bo nie doczytałam. ;c
    Tak, jestem okropna, no ale! Ja chcę tylko pomóc.
    Pozdrawiam,
    Amaya.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny super rozdział ^^
    Znów siostra Natsu, córka Dragnella. Dołącza do gidii ^^ Oj będzie się działo to pewne :D Po raz pierwszy zgadzam się z wypowiedzią "Ta która nienawidzi głupich blogów" Całość jest napisana wspaniale, tak samo również opisana jest scena walk. Jak zawsze zaskakujesz (za to CIĘ KOCHAMY <3) Ogółem walka, podział obowiązków jak i każda z postaci miała poświęcony tylko jej moment, za co również należą się brawa: za uwagę dla każdej postaci, historię i opisy walk. W sumie to za WSZYSTKO <3
    Po prostu pisz tak dalej, a każdy, który powie na to złe słowo ma przerąbane :)
    Good luck ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste :3 nic dodać nic ująć

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra coraz lepiej pisesz rozdzial zajebisty! Pare bledow wychaczylam ale to nie jest wazne. Nie chce marnowac czasu kiedy sie wciagnelam wiec koncze ten koment ale kochana kto jest ojcem lucy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka. :)
    Zacznę od błędów, okej? ^^
    Po pierwsze, musisz zapamiętać, że cyfry zapisujemy słownie. Dlatego zamiast 80-tce, powinnaś napisać osiemdziesiątce. ;)
    „-Przez ciebie.. Życie tych ludzi wisi na włosku bo taka szmata jak ty, ma dziwne pragnienie!-Wykrzyczał Salamander odbijając się od ściany swoim ogniem, odskoczył przed chłopaka.” – tutaj mam zastrzeżenie do ostatniej części zdania. Nie rozumiem o co Ci chodzi z tym „odskoczył przed chłopaka” – o to, że odbijając się od ściany wylądował tuż przed nim? Jeśli tak, to wystarczyło napisać, że po odbiciu wylądował przed wrogiem.
    „Nagle czarnowłosy zamachnął się nogą i uderzył Salamandra w brzuch, przez co ten wypluł stóżkę szkarłatnej mazi.” – Stróżkę powinno być.
    „Nawet nie zdążył się podnieść bo ciężka stopa osiemnastolatka wbiła jego głowę w ziemię.” – przed „bo” przecinek.
    „-Co do?!-Nie dokończył, ponieważ Salamander pojawiając się nagle za jego plecami wykonał szybki zamach nogą i kopnął go prosto w plecy. -Czy to, tryb Smoczego Zabójcy Piorunów?!-Krzyknęłam” – tutaj powinnaś wstawić przecinek przed pojawiając i po plecami. Dodatkowo wypowiedź Lucy powinnaś rozpocząć od nowej linijki. I jeszcze jedno, urywane wypowiedzi zapisuj z wielokropkiem, to wzmacnia wrażenie zaskoczenia. Czyli „- Co do…?!”
    Całej interpunkcji nie chce mi się poprawiać, bo tego za dużo. Polecam ci poczytać o niej na tej stronce. Myślę, że jest dosyć klarownie wyjaśnione, o co chodzi. ^^
    http://www.interpunkcja.com.pl/
    Co do samego rozdziału już to był fajny. Z opisami nie jest u Ciebie najgorzej, ale na pewno warto byś dalej się w tym temacie szkoliła, bo może być lepiej. Ja, niestety, jestem słaba w dawaniu dobrych rad. :D
    Ciekawi mnie pojawienie się Naomi, jako siostry Natsu i czemu Igneel chciał ich chronić. :3
    Dobra, na teraz tyle.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra co raz bardziej mi się podoba. Pojawienie się Naomi.... Dowiedzenie się ze jest siostrą Natsu. I całe 15 minut siedziałam i gapiłam się na ekran.
    Laxus: Nigdy nie widziałam u niej takiej zawiechy.
    Kto cię tu wpuścił?
    Laxus: Twoja koleżanka.
    Świetnie... To siedź i mi nie przeszkadzaj.
    Laxus: Jak chcesz.
    Dopiero później zaczęłam się śmiać z ich reakcji. Powiedziałam sobie ze błędów nie będę wyłapywać. Nie nadaje się do tego.
    Jednak bardzo ciekawi mnie ta Naomi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh gosh ;-;
      Zaskoczyłas, mnie totalnie. Nie spodziewałam się nawet, że przeczytasz te początkowe wypociny xD
      Nawet nie wiem co napisać, bardzo się cieszę że ci się spodobało.
      Naomi to iluminat! Ona jest tajemnicą XDD
      K: Weź ty się w końcu, naucz normalnie pisać z ludźmi co?
      Kageyama! Bo ci przedziurawię te wszystkie piłeczki!
      W każdym razie dziena za dobre opinię <3
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Dobra nie chce mi się tego spamu robić xD
    Rozdziali super fajniutki, zobaczymy co zrobisz z tą siostrzyczką Natsu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, nie dość że rozdziały całkiem spore to na dodatek jest ich z 24 ;_;
      Powodzenia, o ile nadal chcesz czytać XD
      Dziękuję za milutkie słówa <3
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Będę szczera, ale nie gniewaj się :/
    Fabuła może ciekawa, ale widzę, że jesteś początkująca, bo wyłapałam dużo błędów, ale ja to rozumiem. Jak na razie zachowanie Lucy i Lisanny nie zachęca mnie do dalszego czytania, ale początki bywają trudne, więc jakoś do końca muszą dobrnąć. Postaram się przeczytać przynajmniej 1 sagę :)
    Praktyka czyni mistrza, więc dużo ćwicz i powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie cieszy mnie to, że zajrzałaś <3
      Wiem właśnie, że na samym początku jest mnóstwo błędów i dziur więc jak najszybciej postaram się je naprawić!
      Ogólnie w moim opowiadaniu, nie ma zachowań z kanonu ale niedługo będzie tak zwany "powrót do przeszłośći" więc mam nadzieję, że wytrwasz C:
      Dziękuję, za tak szczerą i miłą krytykę! Pozdrawiam!

      Usuń

Proszę o zostawienie chociaż małego komentarza.
Dla Ciebie to zaledwie minutka, dla mnie to sprawdzenie czy moja praca nie idzie na marne. Lubię czytać wasze opinie nawet jeśli czasem mieszają mnie jako autorkę z błotem. Onegai :)

Szablon wykonała Domi L