Magnolia całkowicie zniknęła z powierzchni Ziemi po zaciętej walce między magami z Fairy Tail, oraz demonami z Black Blood. Kto się tego spodziewał? Moc przyjaźni nic tutaj nie wskórała, ba, dzięki niej powstała kolejna katastrofa która przyczyniła się do całkowitego opanowania przez Alvarez, Królestwa Fiore.
Oczywiście, co by było gdyby Fairy Tail znów nie połączyło sił i nie pokonało Królestwa Zerefa?
Niestety, skutki były zbyt bolesne, aby wesoła gildia nadal prosperowała tak jak należy, mimo że Lucy prosiła ich o to, po raz pierwszy i zarazem ostatni.
Tak, Lucy Heartfilii już nie ma na tym świecie, tak samo jak Juvi Lockser oraz Wendy Marvell.
- Co wy wyprawiacie?! - krzyknęła Scarlett podtrzymując Natsu, który nie był do końca przytomny. Cały ten pojedynek wydawał się bez sensu, kiedy Zeref poprosił chłopaka o to, żeby ten go zabił. Jak mógłby to zrobić własnemu bratu?
- To co konieczne - powiedziała poważnie blondynka łapiąc dziewczyny za dłonie. Była pewna tego co robi, wszystkie się na to zgodziły i teraz kiedy magiczna poświata wydawała się spod ich nagich stóp, nie było już odwrotu.
- Kocham cię, paniczu Gray. - Uśmiechnęła się błękitnowłosa wypuszczając kilka drobnych łez spod zmęczonych powiek.
- Dbajcie o siebie. - Szepnęła prawie niesłyszalnie Marvell i wtedy nastał koniec. Koniec przygód trzech magiń z Fairy Tail.
Tego dnia również, serca dwóch magów przestały bić wesołe rytmy.
- Gray! Oj, Gray! - ryknął Dragneel przemierzając zimne korytarze zamku. Sunął palcami po ceglanych ściankach aż w końcu natrafiły na drewnianą klamkę prowadzącą do pokoju Fullbustera. Chłopak niemalże wbiegł do środka z papierową karteczką w dłoni, łzy płynęły po jego policzkach zaś uśmiech po raz pierwszy od sześciu lat.
Oczywiście, po roku od bitwy Natsu jako brat Zerefa z jeszcze większą mocą zajął miejsce na tronie, gildia Fairy Tail prosperowała tak jak dawniej zaś dzięki pomocy Mavis oraz siostry Tytanii, Magnolia powróciła na swoje miejsce. Razem z Grayem codziennie w pocie czoła próbowali wymyślić cokolwiek aby przywrócić ukochane oraz Wendy do życia, niestety na darmo. Nawet najwięksi magowie nie dawali rady.
- Natsu? Co się stało? - Spytał zszokowany brunet podchodząc do chłopaka i wyrywając mu kartkę z dłoni, aby po chwili ją przeczytać. To nie mogło się dziać, jego serce znowu zaczęło bić a uczucia powróciły ze zdwojoną siłą.
- Już niedługo je odzyskamy. - I właśnie w tym momencie, rozpoczęła się druga część zakończonej już opowieści. Co będzie dalej? Tego nie wie nikt, ale koniec może oznaczać także początek czegoś nowego.
K O N I E C
Idk co tu się stało, ale mam zaciesz
OdpowiedzUsuń