tag:blogger.com,1999:blog-53267764759185318512024-03-13T13:38:26.514-07:00Uczucie, które przetrwa wszystko.7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-59115599434785968162017-02-18T13:00:00.003-08:002017-02-18T13:00:38.445-08:00Rozdział 30 - Początek Opuszkami rozgrzanych palców sunął po lekko zniszczonym, chropowatym, stole cały czas rozmyślając o ostatniej wiadomości. Wiedział, że to co wydarzyło się podczas pojedynku z jego bratem nigdy nie powinno było mieć miejsca, nie umiał i nie potrafił żyć ze świadomością, że tak ważne osoby zostały tak po prostu wyrwane z życia gildii.<br />
<div>
Juvia Lockser, dość szalona persona w porywach do przerażająco agresywnej, była tak na prawdę kochaną i wspierającą przyjaciółką, która zawsze starała się wymyślić dobre wyjście z ciężkiej sytuacji. </div>
<div>
Wendy Marvell, mała kochana istotka, z ogromnym talentem i wielkimi pokładami many w swoim ogromnym sercu, która pomimo bardzo młodego wieku zdążyła dojrzeć do wielu okrutnych i strasznych decyzji.</div>
<div>
Oraz jego ukochana Lucy Heartfilia. Dziewczyna o połyskująco złotych włosach, opływających kaskadami jej delikatne i kruche ramiona. Czekoladowe oczy w których widoczne ogniki symbolizowały chęć do walki o swoje przekonania. Delikatne dłonie, którymi potrafiła ukoić nawet największy ból, pocieszając zwykłym dotykiem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>To nie powinno było mieć miejsca, Natsu i dobrze o tym wiesz..</i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Odezwało się jego alter ego, które przez kilka miesięcy zdążyło zamilknąć i dać mu spokój, jednakże nie mogło odpuścić sobie takiej dobrej okazji do wkradnięcia się do myśli chłopaka, aby zniszczyć jego mur emocjonalny i opanować ciało. Tylko tego pragnął, ale Dragneel nie zamierzał mu się oddać. Wciąż walczył i tylko świadomość, że może odzyskać Lucy dalej trzymała go przy zdrowych zmysłach.<br />
<br />
- Yo, Natsu! - Różowowłosy podniósł wzrok na przyjaciela, który dość cicho wszedł do pomieszczenia, aby położyć wielką czerwoną księgę na blacie drewnianego stołu. Smoczy Zabójca od razu kichnął i odsunął się na delikatną odległość, bowiem ilość kurzu jaka się na niej wezbrała, była dość spora, a jego wyczulony węch wręcz płakał.<br />
<br />
- Ugh, co to znowu za staroć? - Jęknął przeciągle. Fullbuster jednak ani trochę się nie zraził, wielką niechęcią niższego który przez większość czasu, walczył w swojej głowie wymyślając różnorakie teorie na temat przeszłości.<br />
<br />
- Idioto, mógłbyś wykazać chociaż trochę chęci. Proszę o zbyt wiele, czy jak? - Warknął Gray, uderzając różowowłosego w tył głowy, na co tamten cicho syknął i złapał się za obolałe miejsce.<br />
<br />
- Lepiej mów, co znowu odkryłeś, zanim ci wpierdolę.<br />
<br />
- Jak ty mnie denerwujesz..<br />
<br />
- Gray. - Westchnął Dragneel.<br />
<br />
- Dobra, już dobra. - Wyższy wzruszył ramionami, po czym otworzył księgę na tylko sobie znanej stronie. - Jak wiesz, Lucy, Juvia oraz Wendy użyły zakazanego zaklęcia poprzez połączenie trzech swoich najsilniejszych umiejętności, a przynajmniej tak ustalił Makarov. - Natsu skinął głową, nachylając się nad zbiorem. - Znalazłem małą lukę.<br />
<br />
- Lukę?<br />
<br />
- Nawet nie staraj się myśleć. - Fullbuster wskazał palcem na pewien zapis, napisany w starożytnym języku który na szczęście potrafił i mógł bez problemu się nim posługiwać. Dragneel tylko przewrócił oczami, będą już lekko podirytowany tym wszystkim.<br />
<br />
- W każdym bądź razie, dzięki tej luce znalazłem małą wskazówkę jak odzyskać dziewczyny i przyda mi się w tym twoja pomoc, królu. - Parsknął.<br />
<br />
- ODZYSKAĆ DZIEWCZYNY?! - Ryknął różowowłosy, skacząc po pomieszczeniu jak nakręcony, co jakiś czas ziejąc płomieniami czy uderzając o siebie pięściami. Był przepełniony radością, a czarnowłosy jedyne co mógł w tej sytuacji zrobić, to przyznać rację Scarlett, że ten młody i uparty idiota, nie nadaje się na władcę Alvarezu.<br />
<br />
- Przecież mówię, kretynie! - Chłopak rzucił w drugiego lodową rzeźbą, która natychmiastowo rozbiła się o głowę niższego.<br />
<br />
- Gray, zrobiłeś to specjalnie! Gdybyś nie był moim przyjacielem, już dawno zawisnąłbyś na stryczku na przedmieściach! - Sarknął.<br />
<br />
- Obaj dobrze wiemy, że nie. A teraz, wskakuj w stare szmaty i jedziemy po naszą drużynę do Fairy Tail! Ktoś nam musi pomóc, a kto jak kto, ale nasi przyjaciele zrobią to z wielką chęcią. - Wyższy puścił różowowłosemu oczko, wychodząc z pomieszczenia aby pokierować się w stronę swojego pokoju. Teraz, kiedy nie był już w towarzystwie infaltylnego kolegi, mógł skakać po schodach z radości i piszczeć jak małe dziecko, które dostało od rodzica upragnioną zabawkę.<br />
<br />
- Lucy, już niedługo znowu będziesz ze mną! - Krzyknął Natsu, wyrzucając z komody poszczególne ubrania aby znaleźć te stare, ulubione z którymi wiązał szczególne wspomnienia. Założył na szyję nawet łuskowaty szal od ojca, po czym stwierdził że jest już gotów i może ruszać w drogę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
ZGADNIJCIE KTO ZAWITAŁ NA WŁOŚCIACH?1</div>
<div style="text-align: center;">
HINATA AKA KYANDORU CZY 7JELONEK7!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
MAM NADZIEJĘ, ŻE JESTEŚCIE GOTOWI</div>
<div style="text-align: center;">
BO ROLLERKURWACOASTER EMOCJI CZAS ZACZĄĆ!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
ENJOY!</div>
<br /></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-13452065244554958962016-11-14T05:24:00.002-08:002016-11-14T05:24:21.078-08:0040k!<div style="text-align: center;">
⧭⧭⧭Chciałabym wszystkim serdecznie podziękować.⧭⧭⧭</div>
<div style="text-align: center;">
Z całego serduuuuuuszkaaa ♥</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
W końcu na tym blogu wybiło ponad czterdzieści tysięcy wyświetleń! Nigdy się tego nie spodziewałam i szczerze mówiąc, nadal jestem mocno zszokowana, ponieważ nigdy nie liczyłam na tak duży odzew z waszej strony.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tak zdradzając...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Druga część jest w trakcie przygotowania, więc kiedy znajdę wolną chwilę zacznę pisać :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
kc kucyki!</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-67413567468192914772016-10-24T10:43:00.002-07:002016-10-24T10:43:28.795-07:00EpilogBądź co bądź nie każda historia musi mieć szczęśliwe zakończenie, a przynajmniej nie ta która właśnie się zakończyła.<br />Magnolia całkowicie zniknęła z powierzchni Ziemi po zaciętej walce między magami z Fairy Tail, oraz demonami z Black Blood. Kto się tego spodziewał? Moc przyjaźni nic tutaj nie wskórała, ba, dzięki niej powstała kolejna katastrofa która przyczyniła się do całkowitego opanowania przez Alvarez, Królestwa Fiore.<br />
Oczywiście, co by było gdyby Fairy Tail znów nie połączyło sił i nie pokonało Królestwa Zerefa?<br />
<br />
Niestety, skutki były zbyt bolesne, aby wesoła gildia nadal prosperowała tak jak należy, mimo że Lucy prosiła ich o to, po raz pierwszy i zarazem ostatni.<br />
<br />
Tak, Lucy Heartfilii już nie ma na tym świecie, tak samo jak Juvi Lockser oraz Wendy Marvell.<br />
<br />
<i>- Co wy wyprawiacie?! - krzyknęła Scarlett podtrzymując Natsu, który nie był do końca przytomny. Cały ten pojedynek wydawał się bez sensu, kiedy Zeref poprosił chłopaka o to, żeby ten go zabił. Jak mógłby to zrobić własnemu bratu? </i><br />
<i>- To co konieczne - powiedziała poważnie blondynka łapiąc dziewczyny za dłonie. Była pewna tego co robi, wszystkie się na to zgodziły i teraz kiedy magiczna poświata wydawała się spod ich nagich stóp, nie było już odwrotu.</i><br />
<i>- Kocham cię, paniczu Gray. - Uśmiechnęła się błękitnowłosa wypuszczając kilka drobnych łez spod zmęczonych powiek.</i><br />
<i>- Dbajcie o siebie. - Szepnęła prawie niesłyszalnie Marvell i wtedy nastał koniec. Koniec przygód trzech magiń z Fairy Tail.</i><br />
<i><br /></i>
<i>Tego dnia również, serca dwóch magów przestały bić wesołe rytmy. </i><br />
<i><br /></i>
- Gray! Oj, Gray! - ryknął Dragneel przemierzając zimne korytarze zamku. Sunął palcami po ceglanych ściankach aż w końcu natrafiły na drewnianą klamkę prowadzącą do pokoju Fullbustera. Chłopak niemalże wbiegł do środka z papierową karteczką w dłoni, łzy płynęły po jego policzkach zaś uśmiech po raz pierwszy od sześciu lat.<br />
Oczywiście, po roku od bitwy Natsu jako brat Zerefa z jeszcze większą mocą zajął miejsce na tronie, gildia Fairy Tail prosperowała tak jak dawniej zaś dzięki pomocy Mavis oraz siostry Tytanii, Magnolia powróciła na swoje miejsce. Razem z Grayem codziennie w pocie czoła próbowali wymyślić cokolwiek aby przywrócić ukochane oraz Wendy do życia, niestety na darmo. Nawet najwięksi magowie nie dawali rady.<br />
- Natsu? Co się stało? - Spytał zszokowany brunet podchodząc do chłopaka i wyrywając mu kartkę z dłoni, aby po chwili ją przeczytać. To nie mogło się dziać, jego serce znowu zaczęło bić a uczucia powróciły ze zdwojoną siłą.<br />
- Już niedługo je odzyskamy. - I właśnie w tym momencie, rozpoczęła się druga część zakończonej już opowieści. Co będzie dalej? Tego nie wie nikt, ale koniec może oznaczać także początek czegoś nowego.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
K O N I E C</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-56476534408541678492016-07-13T08:54:00.002-07:002016-07-13T08:54:22.634-07:00WATTPADOWE SZALEŃSTWO<div style="text-align: center;">
No dobra, nadszedł ten moment kiedy zamierzam usunąć bloga.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zapewne będę kontynuowała swoją działalność na Wattpadzie, więc możecie wejść "Zaobserwować", ponieważ tam łatwiej mi się stuka i zapewne pojawią się nowe rozdziały z "Uczucie, które..." .</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Bywajcie</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mój Wattpad: https://www.wattpad.com/user/DeerLuhanek</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-50398457089296093292016-06-12T08:52:00.000-07:002016-06-12T08:52:18.676-07:00Kolejny rozdział?Tak wiem, zaraz mnie zestrzelicie. Minęły dopiero 2 dni od czasu kiedy powinien pojawić się rozdział, ale nie jestem w stanie go dla was napisać. Mam już wszystko zaplanowane, wystarczy tylko oddać się muzyce i pisać w spokoju. Lecz nie będę miała na to czasu do 20 czerwca.<br />
Najpierw dwudniowa wycieczka, spowiedź, msza, bal gimnazjalny i w końcu upragniona chwila na pisadła! Nie smućcie się, bo obiecuję że pod koniec miesiąca pojawi się rozdział ^-^<br />
Potrzebuję tylko więcej czasu ze względu na natłok obowiązków.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
-Zmęczona Kyandoru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkZEX96l_UN_8KMsZiViMFPTLMUEiNhyphenhyphenk1F-vEK8f61EmESUVSuQRwWqXwHsAcmDe93m9kXobXqqX8dzBrw5n3jld3M12mM7a571POz5N_tOJHrFVr7zHM-XxvEyD9O33f2Ib4ki-YxHg/s1600/tumblr_n2r67zXGKv1src85bo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="203" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkZEX96l_UN_8KMsZiViMFPTLMUEiNhyphenhyphenk1F-vEK8f61EmESUVSuQRwWqXwHsAcmDe93m9kXobXqqX8dzBrw5n3jld3M12mM7a571POz5N_tOJHrFVr7zHM-XxvEyD9O33f2Ib4ki-YxHg/s400/tumblr_n2r67zXGKv1src85bo1_500.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-20208699706816911402016-05-10T08:44:00.003-07:002016-05-10T08:44:44.136-07:00Rozdział 29 "Magnolia w opałach"<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><b>NARRATOR</b></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Trochę czasu zajęło, zanim blondynka opanowała podstawowe sztuczki Smoczego Zabójcy. Na razie kontrola magi w dłoniach i średniego zasięgu ryk. To było już coś, patrząc na jej poczynania które zaczęły się zaledwie trzy dni temu. Laxus do łatwych ludzi nie należał, ale kiedy dało mu się trochę ciepła i wykazywało chęci do dalszej pracy - można było osiągnąć całkiem sporo.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;">Lucy zyskała na prawdę dobrego przyjaciela, który z zapałem wysłuchiwał wszystkiego co mu opowiadała. Jak to na kobietę przystało jadaczka jej się nie zamykała przez kilka godzin, więc treningi trwały praktycznie od wczesnego ranka do późnej nocy - i tak ciągle.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Heartfilia była pełna energii, pierwszy raz od dawna chciało jej się żyć i to tak na prawdę. Nawet przy Dragneelu nie czuła się tak dobrze.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Ohayoo </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Przetarła senne oczy i po chwili podniosła powieki lustrując każdy milimetr w swoim pokoju. Nikogo nie było, tak jak zawsze. Znowu się do tego przyzwyczaiła, nawet do braku Natsu u swego boku. Dziwnym trafem ani trochę jej to nie przeszkadzało, jednakże z każdym dniem czuła jeszcze większą pustkę w swoim małym, gołębim serduszku. Mięsień pulsował tak samo, pompował krew w ten sam sposób co zawsze, jednakże to nie było coś co zmieniło się w narzędziu poruszającym człowiekiem. To było w jej głowie, a dosłowniej psychice która wyniszczała się, samemu o tym nie wiedząc. Blondynka wstała, przeciągnęła się i biorąc standardowy strój czyli: czarną bluzę z kapturem, krótkie aczkolwiek obcisłe szare spodenki oraz białe trampki. Włosy tylko czesała. Nie miała czasu zająć się nimi, nie mogła nawet przyzwać Cancera który zrobiłby to raz a dobrze. Znowu straciła moc i jedyną możliwością, aby ją przywrócić było zamienienie się w gwiezdnego ducha. Kpina czyż nie? Zbyt okrutna opcja, aczkolwiek kusząca - po dłuższym namyśle.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Ciekawe co robi Natsu.. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Szepnęła dziewczyna wchodząc do łazienki. Ułożyła ubrania na mini stoliczku i wskoczyła do wanny, wcześniej zrzucając z siebie ubrania. Nie minęło pół godziny, a blondynka wyskoczyła szybko z wody tak samo jak wcześniej się do niej rzuciła.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;">Nie miała czasu na ceregiele! Tutaj ważyły się losy dalszej współpracy z Dreyar'em i udoskonaleniu swojej mocy! Ubrała się z prędkością światła i wyfrunęła z domu kierując się prosto w oblicze przyjaciela. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Tymczasem w gildii panował istny chaos. Makarov razem z Mavis siedzieli w gabinecie sprzeczając się dosyć głośno, jak jeszcze nigdy wcześniej. Pierwsza usiadła na skórzanym fotelu i kręcąc się mruczała pod nosem jak to wpadli w kłopoty. Dreyar zaś, chodził w koło wydzierając się co niemiara. Nikt w gildii prócz nich, nie wiedział o co to wszystko. Po prostu ignorując fakt niespodziewanych kłopotów bawili się tak jak zawsze. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Rany, uciszcie się proszę. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Wszystkich zdziwił tak zdruzgotany ton głosu różowowłosego. Zmartwiona Tytania razem z Grayem, który niedawno wrócił z misji od razu do niego pomknęli. Nikt nie wiedział czego się może spodziewać. Ostatnio, dość dużo przeszedł i on i Lucy. Wokół tej dwójki coraz częściej toczyły się różne walki, niesnaski, spory i co gorsza morderstwa. Najpierw zaczęło się od rozbudzenia kalejdoskopu uczuć, potem było porwanie blondynki, następnie walka z Zerefem o której wszyscy dowiedzieli się dopiero po fakcie. Następnie poronienie, powrót do gildii i wiele, wiele innych wydarzeń. Na dodatek każde z nich wpłynęło na fabułę w bardzo intensywnym znaczeniu.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Natsu, wszystko w porządku? </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Spytała Erza, całkowicie zapominając o wcześniejszych sporach. Pod sercem wciąż trzymała wspomnienia łączące ją i chłopaka. Może zapomniał? Może ona za bardzo się otworzyła? Jedyną ważną rzeczą był fakt, że się zakochała. Zakochała się w chłopaku swojej najlepszej przyjaciółki.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Wszystko jest w porządku, tylko sąsiedzi tak strasznie hałasowali że nie dali mi spać. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Powiedział na jednym wdechu by po chwilę wypuścić parę z ust. Zapomniał nawet swojego łuskowatego szalika z domu, a pod jego oczami widać było ogromne fioletowe spodki. Fullbuster przewrócił teatralnie oczami i rzucił się w ucieczkę przed natarczywym stalkerem - per Juvią.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Znając ciebie, wyrwałbyś się z domu i zdemolował mieszkanie uciszając jego mieszkańców, a Mistrz musiałby pokryć koszty twojej wycieczki. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Streściła krótko Scarlet jakoś nie wierząc w wersję chłopaka. Ten tylko przewrócił teatralnie oczami i usiadł przy wolnym stoliku w rogu. Takie zachowanie wzbudzało lekkie zmartwienie wśród reszty członków gildii, ale i tak nie przejmowali się tym tak jak za pierwszym razem. Zapewne uważali, że Natsu jak to ma w naturze, pokłócił się z Heartfilią o błahostkę i teraz na tym cierpi. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Ughh, jestem głooodny... </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Co prawda to prawda. Tsunami w jego brzuchu dobiegło do uszu każdego. Z ich perspektywy wyglądałoby to mniej więcej tak: Kłótnia z Lucy, kolejny głupi pomysł Dragneela, nie jedzenie przez kilka dni aby wzbudzić w niej litość i poczucie winy, a potem powrót do bycia najaranym, wiecznie cieszącym się z życia człowiekiem.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Widzieliście Rou? </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Shori wbiegła pomiędzy Scarlet, a Dragneela szybko jak błyskawica. Oboje spojrzeli na nią lekko nieogarniętym wzrokiem. Karmelo-włosa była zdyszana. Ścisnęła dłonie na udach i lekko się pochyliła łapiąc oddech.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Coś się stało? </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Spytał Natsu, wyczuwając od niej strach. Gdyby tak na nią spojrzeć to można by było nieźle się zszokować. Himemiya opuściła uszy, przygryzała wargę a na dodatek widać było że uroniła całkiem spory wodospad łez.</span><i style="font-family: inherit;"> Czyżby martwiła się o Rou? </i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">pomyślała Erza.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Przecież, Shunmuki wyruszył na misję dwa dni temu. Coś nie tak, Sho-chan? </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Tytania pogłaskała dziewczynę po głowie, ale ta od razu zaniosła się szlochem. Wszyscy zebrani byli kompletnie skołowani. Natsu patrzył na nią jeszcze bardziej niezrozumiale, a Erza przestraszyła się.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i>Powiedziałam coś złego?</i> -spytała samą siebie w myślach.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Ch...chodzi o to, że dowiedziałam się od przyjaciela z rady o potwornych atakach w okolicy gildii Lamia Scale. Ponoć nikt nie przeżył.. Rou jest w tamtym rejonie, a ja nie chcę aby coś mu się stało!</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Wykrzyczała na jednym wdechu, po chwili znikając za drzwiami do pokoju medycznego. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Skoro coś takiego wydarzyło się w pobliżu Lamii, a nikt nie po... to o tym Mistrz i Pierwsza rozmawiają od kilku godzin! </span></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">— </span><span style="font-family: inherit;">Szkarłatnowłosa wpadła na pomysł. W końcu udało jej się domyśleć, nad czym tak się głowią. Natychmiast skrzyżowała ręce na piersiach i przystawiła palec wskazujący do warg, ukazując minę myślicielki. Po kilku chwilach w jej głowie rozbrzmiała myśl. A co jeśli komuś coś się stało? A co jeśli... no właśnie. Wszystkie opcje były możliwe, a ich ilość przelatywała przez czerep dziewczyny w nieskazitelnie błyskawicznym tempie.</span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><b>LUCY</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Aktualnie jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi, dla której nie liczy się w tym momencie nic oprócz rośnięcia w siłę. Mogłabym teraz tańczyć, śpiewać.. ale muszę się spakować i powiadomić o tym moich przyjaciół i Natsu, dla którego robię to wszystko. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Nastał wieczór, niebo okrył smolisty koc z milionami maluczkich prześwitów zwanych gwiazdami. Wiatr wiał dość mocno, ale nie za bardzo się tym przejęłam. Razem z Laxusem postanowiliśmy wyruszyć na Tenrou. Tam gdzie on sam szkolił swą moc przez kilka lat, a z racji tego że nasza magia jest bardzo podobna - to będzie idealne miejsce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Lucyyyy! </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Rozległ się donośny huk, kiedy Levy wywaliła drzwi i rzuciła się na mnie z płaczem. Zmartwiłam się i od razu ją do siebie przytuliłam głaszcząc po włosach. Zachodziłam w głowę, co się mogło stać? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">— </span>Leviś, co się dzieje? Stało się coś? </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Złapałam ją za pultynki i spojrzałam prosto w jej oczy, jakby chcąc czy też nie, wyczytać wszystko. Niestety to nie jest możliwe, nawet kiedy magia istnieje na świecie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Laxus-san powiedział, że wyjeżdżacie! Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Natsu nadal nic nie wie.. chciałam się jeszcze dowiedzieć czy ty coś do niego czujesz? Wiesz, spoufalasz się z nim w kilka dni. Spędzacie czas dwadzieścia cztery na siedem i o dziwo dogadujecie się jak mało kto! Lucy, zaczynam myśleć że coś do siebie czujecie! </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Po wykrzyczeniu przez nią tylu złożonych zdań, zaśmiałam się nerwowo i odwróciłam wzrok. To prawda, że lubiłam Dreyara. Ba! Nawet bardzo. Stał mi się bliski, niczym najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Przy mnie nie zachowywał się jak arogancki dupek, za którego do tej pory go uważałam. Zdałam sobie sprawę, że jest na prawdę ciepłą i dobrze wychowaną osobą. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się z nim zaprzyjaźnić.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Halo, Lu-chan jesteś tu czy odpłynęłaś do "Laxusolandii"? <span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Jak ja dobrze znałam ten zadziorny uśmieszek McGardeen! Ona coś knuła i jestem tego w stu procentach pewna, jak dwa razy dwa. Jeszcze ten cudzysłów, który wykonała paluszkami. Czy ona na prawdę sądzi, że mogłabym się zakochać w ukochanym Mirajane? Toż to nie do pomyślenia...! Cholera.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Leviś, co ty sobie uroiłaś? Przecież, dobrze wiesz że kocham Natsu bardziej niż samą siebie, niż wszystkich na tym świecie razem wziętych!</span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Wymachiwałam rękoma na lewo i prawo, robiłam słodkie oczęta i udawałam rozmarzoną.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Nie znam się na związkach, ale wiem że nie spędzając ze sobą czasu oddalacie się od siebie. Gajeel rozmawiał ostatnio z Natsu i muszę ci powiedzieć, że strasznie za tobą tęskni. Z tego co wiem, od kilku dni się nie widzieliście. </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Powiedziała unosząc głowę triumfalnie. Mimo wszystko miała całkowitą rację. Niemniej jednak, zdziwiłam się że RedFox mógł zmartwić się jego stanem. Zawsze darli koty i bez przerwy. McGardeen stuknęła mnie łokciem w bok, a ja tylko przewróciłam teatralnie oczami i wyjęłam różowy plecak spod łóżka. Westchnęłam podirytowana i tupiąc nogą zrzuciłam kilka kartek mojej powieści ale kompletnie to zignorowałam. Moja przyjaciółka miała rację. Bardzo kocham Natsu ale to co ostatnio się dzieje pomiędzy nami... a raczej KOMPLETNIE NIC, działa na nasz związek jak siekiera na kurę.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Leviś, ja na prawdę kocham Natsu całym swoim sercem, ale wiem że masz rację i chcę to naprawić! Ale zrozum mnie, chcę stać się silniejsza aby móc chronić każdego na kim mi zależy. Nie chcę polegać na wszystkich, mimo że to na prawdę wspaniałe, chcę sama wszystkiego dokonać! </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> W kącikach oczu pojawiły się łzy, ale szybko je wytarłam. Jestem zrozpaczona tą całą sytuacją.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Z tego co zrozumiałam to, nie kochasz już mojego brata i czujesz coś do Laxusa-dono. Na dodatek planujesz wyruszyć z nim w długą podróż. </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Ni stąd ni zowąd Naomi pojawiła się w oknie, zupełnie jak Dragneel miała to w zwyczaju. Miałam mętlik w głowie i nie wiedziałam co począć, na dodatek Leviś patrzyła na mnie jak na wariatkę. Złapałam się za głowę, próbowałam wszystko wyjaśnić ale mój plan spalił na panewce kiedy nic nie mogło wyjść z moich ust. Ostatecznie, wyszło na to że usiadłam na łóżku po raz enty i patrzyłam na dziewczyny wzrokiem zbitego psa.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"> </span><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">— </span><span style="font-family: inherit;">Powinnaś mu o tym powiedzieć, bo jeśli nie to ja to zrobię.</span> —<span style="font-family: inherit;"> Dragneel patrzyła na mnie poważnym wzrokiem, jakby to była sprawa życia i śmierci. W sumie, to prawda. Jeśli mu tego nie powiem ona mnie zabije samemu to robiąc. Moją dramaturgię przerwał spokojny głos właścicielki bata.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Lucy, nie możecie się tak krzywdzić. Słyszałam wszystko od Erzy jak wygląda sprawa. Wiem, że ten rok przez który go nie było był dla ciebie bardzo trudny. Pamiętaj, że mimo wszystko będę cię wspierać. </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Obie wtuliły się w moje ramiona, a ja po raz pierwszy w tym tygodniu byłam rozklejonym szczęśliwym dzieckiem. Zdałam sobie sprawę, że nigdy nie mogę zwątpić w naszą przyjaźń i więź łączącą mnie i Natsu trzeba naprawić. I to możliwie jak najszybciej.</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span> Dziewczyny, gdzie on jest? Muszę z nim jak najszybciej porozmawiać! </span><span style="font-family: inherit;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">—</span><span style="font-family: inherit;"> Wyrwałam się nagle i wskoczyłam na parapet cała rozmazana. Właściwie to wyglądałam jak bezdomna wyciągnięta z kartonu, walającego się pod mostem. Zarzuciłam na siebie jeszcze różową bluzę z zamkiem i po odpowiedzi przyjaciółek ruszyłam do gildii niczym struś pędziwiatr, mknąc poprzez most i schody, przez blask księżyca prosto do ukochanego któremu musiałam wyznać najgorszą... prawdę?</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><b>NATSU</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Siedziałem tak przy stoliku i wgapiałem bezmyślnie wzrok w ścianę naprzeciwko. Byłem tak zmęczony, że najchętniej wskoczyłbym teraz do łóżka i przytulił się do Lucy, ale nie chcę jej przeszkadzać. Nie rozmawialiśmy od kilku dni i bardzo mi tego brakuje. Czasem chciałbym aby było tak jak dawniej. Nigdy nie powinienem jej wyznawać swoich uczuć, wyruszać na roczny trening i na dodatek.. nie powinienem był nawet myśleć o czymś takim jak miłość. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">To nie dla mnie, nie jestem jakąś Kleiną aby afiszować się w związku. Uderzyłem pięścią w stół i tak po prostu wyszedłem z gildii zamykając za sobą drzwi. Z chęcią poprosiłbym Happy'ego o podwózkę do chatki, ale mały sam odsypia zarwaną noc. </span><br />
Włożyłem dłonie do kieszeni i zaciągnąłem się świeżym, zimnym powietrzem. Wieczór pełną gębą nie ma co. Uśmiechnąłem się leciuteńko i ruszyłem powoli w stronę domu. Nie śpieszyłem się nigdzie, miałem sporo czasu aby wszystko przemyśleć.<br />
Nie zdążyło minąć nawet pięć minut, kiedy do moich uszu dobiegł krzyk Lucy. Przetarłem oczy i zobaczyłem ją, rozpędzoną niczym pendolino - na dodatek kurzyło się za nią jak za pędziwiatrem. Rozejrzałem się na boki szukając dobrego miejsca na unik, ale po chwili otrząsnąłem się i stanąłem czekając na nią. Wyhamowała kilka centymetrów od mojej twarzy.<br />
Spojrzałem na nią spokojnie, wyglądała uroczo. Kilka kosmyków jej blond włosów opadło na twarz, więc od razu je poprawiłem, chowając za ucho. Była zmęczona i trochę mokra od potu, jej usta były wygięte a dodatkowo w oczach odbijało się światło księżyca.<br />
<span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Natsu?<span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Szepnęła. Dopiero po chwili zorientowałem się, że jej delikatne dłonie objęły moje policzki. Jak nic wyglądałem na idiotę. Stałem tak przez dobrą chwilkę, by po chwili wrócić na ziemię. Zdjąłem jej dłonie łącząc nasze palce i wyszło na to że jedynie trzymaliśmy się za ręce wgapieni w oczy osoby naprzeciwko.<br />
<span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Musimy porozmawiać, Lucy. <span style="text-align: start;"> </span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-align: start;">—</span> Zdołałem jedynie tyle z siebie wydusić, przed odwróceniem głowy w inną stronę. Moje uczucie nigdy się nie wypaliło, ale wiem że to co teraz z siebie wydusi będzie koszmarnym ciosem w serce. Czułem to, tak mocno jak jeszcze nigdy dotąd.<br />
<br />
<br /></div>
<span style="font-family: inherit;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: inherit;">Nadszedł czas na nudne tłumaczenia i przepraszanie, ale jak tu nie przepraszać jak do cholery nie dodawało się rozdziału przez dwa miesiące! Nie sądziłam, że to się tak przedłuży, myślałam że to raczej miesiąc max i wszystko wraca do normy. Proszę, jakież zaskoczenie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Nie miałam weny, chęci, czasu.. byłam zbyt skupiona na rozbudowywaniu i promowaniu mojego bloga o Naruto. Przepraszam, wszystkich z całego serca i obiecuję że to się już więcej nie powtórzy! To taki kosmos.. pisałam i pisałam, normalnie końca nie widać. Wstawiam do bloggera i co widzę? Na podglądzie wygląda to tak krótko, że idzie dostać depresji. Obiecuję wam, że następny rozdział już w czerwcu. Postaram się na dzień dziecka! ♥ </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Wasza kochana, Otsutsuki Kaguya.</span></span></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-73883676743816695122016-03-20T07:45:00.002-07:002016-05-11T07:03:34.969-07:00Rozdział 28 "Laxus w roli nauczyciela"<div style="text-align: center;">
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"><b>Lucy</b></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> Wiedziałam,
że nastał już ranek, ale moje powieki odmawiały posłuszeństwa.
Chciało mi się spać i nie ma co ukrywać, łóżko było wygodne.
Dawno już nie spałam tak długo i tak przyjemnie, lecz nadal coś
gryzło moje sumienie.</span> <span style="font-size: medium;">Czy
Duchy mi wybaczą? Czy będą bezpieczne? Martwiłam się wszystkim,
więc pewnie dlatego zasnęłam dopiero po północy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> — <span style="font-size: medium;">Dzień
dobry! — ziewnęłam, przeciągając się na łóżku. </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> Po
chwili przetarłam oczy i rozejrzałam się. Nic, a nic nie zmieniło
się w moim pokoju, za co byłam bardzo wdzięczna pani Spetto.</span>
<span style="font-size: medium;">Już kilka razy dbała o mój
pokój, więc powinnam chociaż raz kupić jej coś i należycie
podziękować. Szykują się kolejne wydatki, których pewnie nie
przeżyję, ale ważne jest też szczęście innych, nie tylko moje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> Wstałam
i popędziłam do szafy, a potem, biorąc pierwsze lepsze ubrania,
pobiegłam do łazienki, przeskakując meble, jak płotki na
zawodach!</span> <span style="font-size: medium;">Nie minęło
trzydzieści minut, a już byłam gotowa. Miałam na sobie
biało-niebieską koszulkę, niebieską spódniczkę oraz wysokie,
wiązane czarne buty. Włosy jedynie rozczesałam, ponieważ dziś
nie miałam kompletnie głowy na jakiekolwiek zbędne czynności.</span>
<span style="font-size: medium;">Minęły już prawie dwa lata,
było ciepłe lato i wiele ciężkich, czy bolesnych wspomnień wciąż
zatruwało mi serce. Nie chciałam patrzeć wstecz, nie chciałam
widzieć zawiedzionych min.</span> <span style="font-size: medium;">Miałam
dość ratunków Natsu, przejętej Wendy oraz upartej jak osioł
Erzy! Chciałam walczyć sama tymi rękoma! Lecz pomimo moich
najszczerszych chęci, nadal jestem słabym ogniwem, które nie
potrafi zapanować nad mocą, którą jej powierzono. Zeref tylko
uwolnił ją z pieczęci... z resztą sama musiałam dać sobie radę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Moje
dumanie przerwał donośny stukot do drzwi. Oho! Już przyszli mnie
ukrzyżować? A może od razu spalić na stosie? Ponoć płonąca
ofiara ściąga większe tłumy, niż zwykłe krzyżowanie, czy
ukamieniowanie. (Boziu, Lusia, o czym ty myślisz? ;__; dop.bety)</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> — <span style="font-size: medium;">Lucy,
wstawaj! — O cholera. To była Erza. Jak nic pogrzebie mnie żywcem!
</span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> Wyskoczyłam
z miejsca i pomknęłam do drzwi, które ktoś otworzył z impetem, a
mój nos </span><span style="font-size: medium;"><i>bardzo</i></span><span style="font-size: medium;">,
ale to </span><span style="font-size: medium;"><i>bardzo</i></span><span style="font-size: medium;">
ucierpiał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Mój Boże, Lucy! Wszystko w porządku?! — Błagam, to tylko
złamanie... połowy twarzy! Lepiej wezwijcie karetkę, bo tu
zdechnę!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Tak, tak. To moja wina, że od razu ci nie otworzyłam. Coś nie tak?
— zapytałam, zbita z pantałyku jej surową miną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Laxus na ciebie czeka! Spóźniasz się drugą godzinę! — Wydarła
się na mnie i miała rację. Kompletnie o tym zapomniałam, to takie
beznadziejne! Wróć. Ja jestem beznadziejna…</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Lucy, znowu odpłynęłaś! — Scarlet pomachała mi przed oczami, a
ja już byłam pewna. Pewna śmierci. To był impuls, kiedy prosiłam
Laxusa o pomoc, a może sen? A czy to ważne? Jeśli tam nie
przybiegnę w ciągu minuty, zostanę zamordowana!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> — <span style="font-size: medium;">Wszystko
okej, kompletnie o tym zapomniałam! Do zobaczenia Erza! —
Wyskoczyłam przez okno i czmychnęłam na łąkę niczym gazela,
chociaż przypominałam teraz wygłodniałe zwierzę, biegnące na
pierwszy posiłek od kilku lat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Mijałam
ludzi, bezdomne psy i przyśpieszałam, byle zdążyć. Niestety,
znowu rozmarzyłam się nad przyjemnymi powiewami wiatru.</span>
<span style="font-size: medium;">Niebo jak zwykle spowił
jasno-niebieski kolor, a żadna chmura nie wtrąciła się, aby
zasłonić ogromne słońce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;">Ptaki
śpiewały, a gwara sprzedających nie irytowała mnie tak bardzo,
jak zawsze. Byłam niezwykle spokojna, biegnąc na ścięcie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"><b>Narrator</b></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> — <span style="font-size: medium;">Jeżeli
nie przyjdzie tu w ciągu dwóch minut, kończę tą całą szopkę.
— burknął Dreyar, wylegujący się na polanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Ogólnie,
trening miał mieć miejsce za gildią na ogromnym polu, koło
którego zaczynał się jeden z kilku oceanów. Ciemne, ale jakże
wysokie pnącza trawy sięgały niemal do kolan.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Przepraszam, za spóźnienie! — Heartfilia ukłoniła się nisko
przed obliczem leżącego chłopaka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Co ty odwalasz, głupia? — prychnął.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Zniżam się do twojego poziomu. — bąknęła, prostując się i
krzyżując ręce na piersiach. Co jak co, ale nie tylko głupota
Natsu potrafiła wyprowadzić ją z równowagi. Była to także,
upierdliwa wredność ze strony Laxusa, ot co!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;">—
Nie pozwalaj sobie. — Wstał. — Najpierw zawalczymy. Muszę
zobaczyć do czego jesteś zdolna. — Uśmiechnął się złośliwie.
Lucy doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co zwiastuje ten, jakże
zawistny, uśmieszek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Na pewno wygram! — Wola walki, aż w niej płonęła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
To się okaże! </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> Laxus
bardziej zmobilizowany, rzucił się na blondynkę z pięściami.
Wiedział, że uda mu się ją pokonać bez problemu. Ale było coś,
co go gryzło. Mianowicie – aura, która siedziała w niej głęboko.
Była bardziej przerażająca, niż ta Zerefa.</span>
<span style="font-size: medium;">Heartfilia skutecznie zablokowała
atak i schyliła się, by oddać kilka ciosów w brzuch Smoczego
Zabójcy, jednakże, jak się okazało, była zbyt słaba, aby
spowodować jakikolwiek ból.</span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Lax,
nie przejmując się kompletnie niczym (bo niby czym by miał?)
naładował swoją pięść elektrycznością i wycelował idealnie w
brzuch przeciwniczki.</span> <span style="font-size: medium;">Odleciała
kawałek do tyłu, łapiąc się za bolące miejsce, zaś „trener”
ziewnął, zaczynając się nużyć tym durnym pojedynkiem. Nie miał
pojęcia, czego może jej nauczyć, ale chciał spróbować.</span>
<span style="font-size: medium;">To mogło być całkiem ciekawe.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Lucy
otarła kilka kropli potu z czoła i z impetem rzuciła się na
chłopaka, ładując swoją pięść magiczną energią, którą
potem wyładowała w ziemię. Zrobił się ogromny krater, przez co
straciła już jedną trzecią swojej mocy. Musiała nauczyć się
kontrolować tak nadludzką siłę, wiedzieć ile jej użyć, aby
zaatakować i – co najważniejsze – jak kontrolować zakazaną
moc. A jedyną osobą, która była na tyle blisko i mogła jej w tym
pomóc był właśnie najmłodszy Dreyar. Ich magia polegała na
sile, szybkości i kontroli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Co to jest?! — Blondyn w ostatniej chwili uniknął ataku, używając
elektryczności do przyspieszenia swoich ruchów. Nigdy nie widział
tak destruktywnej mocy przy tak minimalnym wkładzie mocy. Był w
szoku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Heartfilia
upadła na kolana, oddychając ciężko, a Laxus właśnie wtedy
podszedł do niej i wyciągnął dłoń.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Jakiej magi używasz? To nie jest twoja pierwotna siła. — Był
zaintrygowany bardziej, niż zwykle. Dziewczyna chwyciła jego dłoń
i wstała, nadal ledwo oddychając.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Jestem Elementarną Smoczą Zabójczynią. Dowiedziałam się o tym
już dużo wcześniej, ale do tej pory nie potrafiłam i nadal nie
potrafię jej używać. — Spuściła smętnie głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Opowiedz mi o tym. — palnął prosto z mostu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
O-o czym?! — Zarumieniła się niewiasta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
O wszystkim, co ma związek z twoją mocą. Skoro tak bardzo chcesz,
abym ci pomógł, to muszę najpierw się dowiedzieć wszystkiego.
Muszę wiedzieć, aby ci pomóc, rozumiesz? — Lucy skinęła
delikatnie głową, zaczynając opowiadać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"> —<span style="font-size: medium;">
Prawie dwa lata temu, kiedy byliśmy na misji podzieleni na dwie
grupy, wpadliśmy na Black Blood. Wtedy nie do końca wiedziałam, że
każda z tych potyczek doda do naszego życia coś ekstremalnego. Ja
zostałam Smoczą Zabójczynią, Mira obudziła swoje drugie oblicze,
a Natsu... omal nie zginął. Walczyłam z dziewczyną, która
ewidentnie siedziała w mojej głowie, ale nigdy nie dotarłam do
tego, jak się tam znalazła. Czy to zdolność czytania w myślach?
Nie mam pojęcia. Moc obudziła się we mnie kompletnie znikąd! Ale
kiedy spotkałam Zerefa, on otworzył jedną z pieczęci na moim
brzuchu i zyskałam nieludzką moc, która jest tak przerażająca że
nie potrafię jej kontrolować. — powiedziała wszystko praktycznie
na jednym wdechu. </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Dreyar
ewidentnie nie za wiele z tego wszystkiego zrozumiał. Ale był
święcie przekonany, że cała ta historyjka z pieczęcią wiążę
się z tą dziwaczną aurą wewnątrz Lucy. Odnosił wrażenie, że
Zeref miesza w życiu każdego maga z Fairy Tail na swój sposób.
Coś go kusiło, aby dowiedzieć się więcej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Jaką pieczęć? Kolejną moc? — Miał zbyt duży mętlik w głowie,
aby ogarnąć wszystko, co powiedziała dziewczyna bez jakichkolwiek
dodatkowych informacji. Czuł, że zaraz straci przytomność przez
nadmiar informacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> —
Tak. Co prawda, zemdlałam i długi czas byłam hospitalizowana, ale
po użyciu tej mocy omal nie zabiłam własnego brata, a nawet się
nie zmęczyłam. — wymruczała, niemalże niesłyszalnie. </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Tak
na prawdę nigdy by nie pomyślała, że wygada się ze wszystkiego
tak wielkiemu arogantowi i dupkowi, jakim jest Laxus Dreyar.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"><b>~♥-♥~</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> W
tym samym czasie, niespodziewani goście nawiedzili gildię Lamia
Scale, niszcząc ją z przerażającą łatwością. Nie było Jury,
ani ich mistrzyni, więc gildia została dosłownie zrównana z
ziemią. Zginęło dość wielu magów, przygniecionych przez
szczątki budowli, nawet Tobiemu nie udało się uciec. Jedną z
ocalałych była Sheria. która starała się odnaleźć Lyona
wzrokiem. Niestety, przeciwnik, który ich zaatakował nie
należał do łatwych. Był ciężkim orzechem do zgryzienia, a z
taką maluśką ilością ludzi byli bardzo łatwi do pokonania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> —
Dlaczego wszystkie legalne gildie muszą być takie słabiutkie? —
pisnęła wysoka, blondwłosa kobieta. </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Jej
blada cera idealnie komponowała się z czekoladowymi oczami, na
dodatek kruczy płaszcz i kilka złotych bransoletek sprawiały, że
wyglądała podobnie do średniowiecznych wiedźm. Ciężko było
zauważyć cokolwiek w dymie unoszącym się na dość sporą
wysokość, ale to nic dla uzdolnionych magów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Vastia
znalazł się po kilku minutach, kiedy to używając magi stworzył
dwa ogromne lodowe smoki. Niestety, tak jak się spodziewał zostały
natychmiast zniszczone. Elektryczność wręcz wirowała koło ciała
kobiety, ewidentnie znudzonej taką nieemocjonującą bitwą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Kim jesteście?! — pisnęła Sheria, starając się powstrzymać
łzy. Bądź, co bądź była bardzo wrażliwą dziewczynką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Nie jesteś warta zdobycia tej informacji. — odrzekła beznamiętnie
kobieta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Sheria, uważaj! — Lyon był szybki. Poczuł nagły przypływ mocy
i odepchnął dziewczynę w bok, samemu otrzymując potężnym
ładunkiem elektrycznym.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Lyon! — Krzyknęła różowowłosa, próbując mu pomóc. Niestety
oberwał dość mocno i nie był w stanie się ruszać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> Dla
dziewczyny był to najgorszy koszmar. Wszyscy ginęli na jej oczach,
najlepsi przyjaciele nie byli w stanie jej pomóc i stanąć w
obronie gildii. Była przerażona, ale jakże zdeterminowana aby
pokonać przeciwników nawet, jeżeli będzie musiała zrobić to
sama.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Ty... — Podniosła się, lekko kołysząc. — Pożałujesz tego! —
wycedziła przez zęby. Nie lubiła nikogo krzywdzić, dla niej walka
była zwykłą zabawą, w której nikt nie umiera. Dopiero teraz
zdała sobie sprawę, w jak okropnym położeniu się znajduje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> —
Black Blood. — powiedziała nagle blondwłosa, zdejmując płaszcz.
Najwyraźniej oczekiwała dobrego pojedynku, w którym dość mocno
się zmęczy. </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"><b>~♥-♥~</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><b> —
</b></span><span style="font-size: medium;">Ryk
Elementarnego Smoka! — Z ust blondynki wydobył się tylko marny
kawałek złotej poświaty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> —
Spróbuj uwolnić tą swoją „zakazaną siłę”, jak to nazwałaś.
— Laxus spokojnie stał naprzeciwko dziewczyny, starając się
rozgryźć, jak ułatwić jej zadanie. Wiedział, że jedną z jej
zapór jest strach przed nieznanym, strach przed porażką… </span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Staram się, ale nie mogę! — pisnęła, próbując zebrać raz
jeszcze magiczną moc, której już niewiele pozostało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit; font-size: medium;"> —
Ograniczasz sama siebie i dobrze o tym wiesz. — westchnął.</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">~***~</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<b><span style="font-family: inherit;">Zmęczyłam się potwornie q_q Padłam na zawał przy ostatnich linijkach z braku weny, dosłownie!</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Tak bardzo chciałam go dla was nastrugać, ale wyszedł TAK BARDZO KRÓTKI...</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Itachi: Przestań narzekać. Napisałaś go powinnaś się cieszyć.</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">I ja się mam z tego może cieszyć? </span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Itachi: A i owszem. Powinnaś być z siebie dumna, a nie tylko narzekasz.</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Jesteś upierdliwy q_q</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Itachi: A ty jesteś małym wrzodem na dupie. Teraz spadaj pisać kolejny!</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">A-ale q_q</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Itachi: Bez gadania! >,<</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">~ A więc, moje myśki wybaczcie mi ten rozdział. Ostatnio brak mi pomysłów, do jakiejś dobrej walki mimo że wszystkie 100 rozdziałów mam już zaplanowane od A do Z. Możecie mnie skatować.</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Sasori: Z chęcią się przyłączę.</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">DANNA! >,<</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;">Deidara: Katsu!</span></b><br />
<div style="text-align: right;">
<b><span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam, Uchiha Hinata.</span></b></div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-20365201849127077292016-02-21T09:21:00.000-08:002016-03-27T09:43:51.601-07:00OneShot "A gdyby tak.. dać się ponieść emocjom? "<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">OneShot dedykuję, kochanej Shori ^-^ </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tylko, nie umrzyj ze słodkości! ♥</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~Kocham, Hina!</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Był piękny ranek. Słońce przedzierało się przez śnieżnobiałe
chmury, wiatr powiewał lekko, a ptaki radośnie ćwierkały.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lucy
podniosła leniwie powieki i już wiedziała, że ponownie nie jest w
swoim łóżku sama. Koło niej leżał jej „współlokator”.
Obróciła się i spojrzała na rozczochrane, różowe włosy, według
niej, bardzo przyjemne w dotyku. Delikatny zapach wody kolońskiej
dobiegł do jej nosa i doprowadził do czerwoności policzków.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Natsu,
śpisz? — zapytała cichutko.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wolała,
aby chłopak spał. Lubiła na niego patrzeć. Nie wiadomo czemu, jej
drobne serduszko przyśpieszyło, kiedy Dragneel objął ją
ramieniem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mimo
wszystko, nie zamierzała się wyrywać. Pogłaskała go dłonią po
policzku i z uśmiechem na twarzy przyglądała się śpiącemu
chłopakowi. On jednak nie spał od dłuższego czasu. Było mu zbyt
wygodnie, a na dodatek upajał się kwiecistym zapachem blondynki. Z
jego ust wydało się ciche mruknięcie, gdy Heartfilia rozpoczęła
zabawę z jego włosami. Ani on, ni ona nie wiedzieli za bardzo co
robią, czemu to robią, czemu tak się zachowują, dlaczego, w swoim
towarzystwie czują się tak dobrze. Lucy przesunęła pieszczotliwie
dłonią po jego klatce piersiowej, a czując buchające od chłopaka
ciepło, wtuliła się w niego mocniej. Zasnęli.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 2.49cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
— Lucy… — mruknął Natsu, próbując obudzić blondynkę.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 1.25cm; text-indent: 2.49cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
— Natsu? Co robisz w moim łóżku? — spytała sennie. Dopiero po
chwili odebrała utraconą energię i pokraśniała.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Coś się
stało? — Położył dłoń na jej czole. — Masz gorączkę. —
zauważył, całkowicie zbity z pantałyku.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — T-to nie tak!
— Ukryła twarz w dłoniach, czując, jak ta pali ją żywym
ogniem.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Natsu zaśmiał się w
swój uroczy sposób i przytulił do siebie przyjaciółkę.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Natsu? —
zagadnęła, prawie szepcząc.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Tak?</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Będziesz zawsze
przy mnie? — wypaliła.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Poczuła, jak ramiona
chłopaka obejmują ją dokładnie. Nie wiedziała, co w takiej
sytuacji zrobić. Czuła się taka szczęśliwa. Zafascynowana
gorącem pałającym od chłopaka, objęła go i mocno wtuliła się
w jego tors.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Już wiedziała, że się
zakochała.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Zawsze…
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Dragneel sam przybrał
kolor soczystego pomidora w okolicy policzków. Nie za bardzo
rozumiał, co to za dziwne uczucie. Trochę się go bał. Mimo że
czuł się bardzo dobrze w towarzystwie blondynki, to był także tym
przerażony. Nawet przy swojej bliskiej przyjaciółce Lisannie, nie
czuł tak dziwnego uczucia, jakie biło teraz w jego sercu. Nie
miał pojęcia, co się z nim dzieje.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Luucy! — Erza bez
zapowiedzi wdarła się do pomieszczenia, przez co z ust blondynki
wydało się głośne „kyaa!”.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Scarlet, lekko
pokraśniała, widząc tę dwójkę tulących się do siebie, jak
malutkie kocięta. Całkowicie zbita z tropu, przekręciła głowę o
160 stopni i już miała zawracać, kiedy Heartfilia wyskoczyła z
łóżka, jak oparzona i zaczęła zagadywać dziewczynę. Szkoda, że
była w samych majtkach i koszulce. W ten oto sposób, doprowadziła
do okresu nosowego u Natsu.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Coś się stało? —
zapytała, próbując zignorować wygląd sytuacji.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Chciałam wyciągnąć
cię na zakupy, ale widzę że masz coś lepszego do roboty. —
zachichotała czerwonowłosa.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Tak właściwie, to
małe zakupy nic mi nie zrobią. Poczekasz na mnie? Tylko się
ubiorę.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Lucy kątem oka spojrzała
na nieprzytomnego Dragneela i czmychnęła do szafy, niczym gazela,
łapiąc poszczególne części garderoby. Nie minęło dziesięć
minut, a już była gotowa.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Macie się ku
sobie. — zaśmiała się Erza, wymachując torbami na lewo i prawo.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Była dziś w zaskakująco
dobrym nastroju, pomimo tak chłodnego dnia. Pogoda zmieniła
się diametralnie w ciągu kilku minut, ale to nikogo nie zaskoczyło.
W końcu był luty – zimny miesiąc, w którym każdy człowiek
popija gorącą czekoladę, albo jeździ na łyżwach po zamrożonym
jeziorze, ale nie! Szkarłatnowłosa planowała zupełnie coś
innego.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — E-erza! T-to nie
tak, jak myślisz! — Daremne były jej tłumaczenia, Erza od razu
domyśliła się, o co chodzi.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Możesz zamknąć
oczy na rzeczy, których nie chcesz widzieć, ale nie zamkniesz serca
na rzeczy, których nie chcesz czuć. — Uśmiechnęła się pod
nosem, rozmyślając o Jellalu, który przez długi okres czasu nie
dawał żadnych oznak życia. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Była smutna i
jednocześnie szczęśliwa, że Fernandes może żyć w spokoju, bez
pretensji rady. Jej serce łamało się na drobne kawałeczki, kiedy
myślała, że chłopak, na którym jej zależy mógłby już nie
żyć. Z letargu wybudziła ją przestraszona blondynka.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Erza,
wszystko dobrze? Nagle odleciałaś i… — Przerwała, widząc
nadbiegającą Juvię, potykającą się o własne nogi.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Coś musiało być na
rzeczy, ponieważ nigdy wcześniej nie widziała u niej takiego
uśmiechu.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Lucy! Erza! —
Dobiegła i zaczęła głośno oddychać, próbując się uspokoić.
Daremnie.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Juvia? Co się
stało?! — zmartwiły się dziewczęta.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Juvia właśnie się
dowiedziała, że w gildii będzie wyprawiana impreza walentynkowa! —
O mało co nie wyzionęła ducha, tak bardzo była podekscytowana. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Heartfilia uderzyła się
otwartą dłonią w czoło, a Erza spojrzała na niebo pokryte
chmurami. Chyba znowu się zamyśliła.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /> — Gajeel, to nie
tak ma wyglądać! — wydarł się Gray, omal nie zrzucając
chłopaka z drabiny.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — A ja ci mówię, że
tak! Metalowe ozdoby są teraz na topie! — odgryzł się Smoczy
Zabójca.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Niby od kiedy?! Nie
zachowuj się, jak Natsu, tylko ogarnij dupe i zepnij się z robotą!
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Fullbuser westchnął
ciężko, wyobrażając sobie Mirajane w postaci demona. To ona
kazała zająć mu się przygotowaniami i wystrojem, kiedy sama
pojedzie zamówić ciasta i inne smakołyki.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Fontanna z
czekoladą! </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Aye Sir!</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — To nie czas na
jedzenie, darmozjady! - Gray miał ręce pełne roboty, nie dość że
musiał pilnować wszystkich chłopaków z IQ na poziomie dywanu, to
na dodatek sam miał przywiesić jemioły. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Gdyby tylko Juvia
się o tym dowiedziała… — Przeszło mu przez myśl. Lockser na
pewno zaciągnie go tam siłą i nie wypuści, dopóki się nie
pocałują. Tutaj nie chodzi o to, że jej nie lubi. Irytuje go
jej upierdliwość w takich momentach. On nie wie, co to miłość
romantyczna.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Happy! Chcesz mi
pomóc? Mam dla ciebie rybkę! Patrz jaka soczysta! — Dragneel
machał jedzeniem przed pyszczkiem zaślinionego kota, który z
ogromną trudnością powstrzymywał się przed złapaniem się w
pułapkę przyjaciela.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Nie ma mowy! Nie
dam się przekupić jedną rybką! — prychnął, krzyżując łapki
na brzuszku. Wtem Natsu wyciągnął cały pojemniczek rybek,
stawiając mu je przed nosem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — A to szkoda, bo mam
ich troszkę więcej. — Dragneel już miał przypiec rybkę kiedy,
Happy zabrał mu ją z ręki, krzycząc jakim to jest potworem, kiedy
spala tak dobre mięsko.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Gajeel, coś ty
zrobił z moją książką! — wydarła się McGarden. Jej głos
dochodził aż z biblioteki, więc łatwo się domyśleć, że była
naprawdę wkurzona. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> RedFox zszedł z drabiny
i pognał do dziewczyny, niczym gepard, bojąc się o własne życie.
Niby nie przejmował się niebieskowłosą, kiedy jej dogryzał,
ponieważ wiedział, że jest od niego słabsza, lecz nie zawsze.
Kiedy chodzi o książki, Levy staje się nieposkromionym potworem.
Niemożliwe, staje się możliwe.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Minęło kilka godzin i
nastał wieczór. W gildii aż huczało od donośnych głosów,
głośniejszych, niż lecąca muzyka. Wszyscy bawili się świetnie,
podziwiając od czasu do czasu dekoracje przyszykowane przez
chłopców. Przy barze Mira chwaliła Fullbustera, za dobrze wykonaną
robotę, Gajeel dyskutował z Levy, a Erza kosztowała swoje ulubione
ciasto truskawkowe. Alzack i Bisca bawili się ze swoją córką, Jet
i Droy spiskowali przeciwko RedFoxowi i tylko jedna para nie balowała
tak jak wszyscy. Natsu siedział przy stole, wysłuchując kazań
Happyego, zaś Lucy opowiadała Wendy o nowej torebce, jaką widziała
w sklepie.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Kogo my tu mamy? —
spytał Laxus widząc kilku niespodziewanych gości przy wejściu.
Scarlet odwróciła głowę i uśmiechnęła się pod nosem, widząc
przyjaciół z Mermaid Hell, Blue Pegasus, Lamia Scale i Sabertooth.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Zamierzasz jeść
ciasto przez cały wieczór? — Erza zdziwiła się słysząc głos
swojego przyjaciela. Dopiero po chwili zorientowała się, że to był
Jellal.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Jellal? Jak
ty… — Była nie mało zaskoczona, kiedy niebieskowłosy
uśmiechnął się do niej.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> W tym czasie Lucy
postanowiła wrócić do domu. Zdążyła się nawet pożegnać z
przyjaciółkami i udać się w stronę drzwi. Nie była zmęczona,
wręcz przeciwnie – gotowała się w niej energia! Ale nie chciała
tańczyć, przybierać na wadze przez cały wieczór i najważniejsze,
rozmawiać z kimkolwiek. Jedyne, co jej się marzyło, to gorąca
kąpiel z topiącym się Plue.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Lucy, poczekaj! —
Heartfilia zatrzymała się, ale pod wpływem ciężaru upadła na
podłogę.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Dragneel podtrzymywał
się rękoma i wbijał wzrok w czekoladowe oczy blondynki, która
znieruchomiała całkowicie. Lekki rumieniec pokrył jej policzki,
ale nie miała zamiaru ich zasłaniać. Była zbyt wciągnięta w
hipnotyzujące spojrzenie Smoczego Zabójcy.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Natsu? — niemal
wymruczała, kiedy Natsu zbliżył się do niej tak, że ich usta
dzieliło kilka marnych milimetrów.
</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Czuła jego przyjemny
zapach... jego spokojny oddech. Ujęła jego twarz w dłonie i
skradła mu pocałunek. Nawet się nie zorientowali, że muzyka
przestała grać, a wszystkie pary oczu przyglądały się tylko i
wyłącznie im z mieszaniną szoku i zaciekawienia. Nie minęła
chwila, a atmosfera powróciła do normalności, kiedy Juvia rzuciła
się na Graya z wystawionymi ustami. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — No to mamy dwie
słodkie pary. — Uśmiechnęła się Tytania, przyglądając się
Jellalowi uważnie. Fernandes jednak, złapał ją za podbródek i
pocałował.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> — Trzy…</span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">To bardzo zaskakujące, że w tak krótkim czasie naszła mnie wena i zaserwowałam wam przesłodzony OneShot. Doprawdy. Nigdy się nie spodziewałam, że coś tak uroczego wyjdzie spod moich rąk. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na dodatek z paringiem NaLu! Nowy rok, nowa ja. <-- to stwierdzenie idealnie pasuje q_q </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Chciałam was poinformować, że następny rozdział powinien się niedługo pojawić zwłaszcza że wena mnie nie opuszcza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> + Bardzo dziękuję za 700 wyświetleń przy poprzednim poście! Jesteście niesamowici ♥</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mogę was prosić chociaż o 3-4 komentarze? Zależy mi na nich, kiedy widzę jak bardzo aktywni jesteście :c</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ps: CHCIAŁABYM BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA 30 tyś, WEJŚĆ! <3 JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA. GDYBY NIE WY, TEN BLOG NIE OSIĄGNĄŁBY TAKIEJ LICZBY WYŚWIETLEŃ! BARDZO DZIĘKUJĘ KOCHANI ! <3</span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pozdrawiam, Uchiha Hinata! </span></div>
<br />7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-17883326946759948792016-02-15T09:49:00.004-08:002016-03-27T09:44:01.559-07:00Liebster Blog Award 3 !<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A więc kolejna nominacja!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No cóż, bywa.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Może przypomnę na czym to polega?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dostajemy od osoby, która dała nam nominację kilka ciekawych pytanek. Musimy na nie odpowiedzieć. Później my nominujemy kilka blogów i wymyślamy im pytania.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W ten sposób możecie się czegoś o nas dowiedzieć </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW7wdoEDESuzvawA4T4kf6yCHV3gTQR6vJ-nNYgQIaO4CoiZwQBNoI6LXd7ShouFj-IwjaWrQY_AWoRDCfcuWx6nMVo4Zhs-V2h14FxnW6GmmqChbG3FTUp4WFXnkNqtXLJQ21bQY-Htk/s1600/694eec028ad271bb6805619b32a3983c.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW7wdoEDESuzvawA4T4kf6yCHV3gTQR6vJ-nNYgQIaO4CoiZwQBNoI6LXd7ShouFj-IwjaWrQY_AWoRDCfcuWx6nMVo4Zhs-V2h14FxnW6GmmqChbG3FTUp4WFXnkNqtXLJQ21bQY-Htk/s400/694eec028ad271bb6805619b32a3983c.gif" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: trebuchet ms, sans-serif;">NOMINOWAŁA MNIE SZANOWANA <a href="http://fairytail-natsuxlucy-nalu.blogspot.com/">DOMI L</a></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odpowiedzi:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">1. Kogo najbardziej lubisz w Ft? Dlaczego?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tutaj będzie ciężko, bo w tym anime nie lubię już nikogo. Kompletnie. Nadal mam jakiś sentyment do Lucy ponieważ była to pierwsza żeńska postać, która na prawdę okazywała moją osobę w pełni. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z biegiem czasu się to zmieniło. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">2. Wolisz anime, czy mangę?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Otóż, wolę zdecydowanie mangę w kwesti Fairy Tail. Ale to już chyba poruszałam poprzednio.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">3. Czy po napisaniu obecnej historii, planujesz napisać nową?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ano tak >< Mam już połowę fabuły rozplanowaną, więc jedyne co mogę zdradzić to opowie ona o przyszłym pokoleniu ale także w większości o Zerefie i jego rodzinie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To będzie taka 2 część opowiadania, które tutaj wylewam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">4. Twoje ulubione gatunki (np. komedia, romans)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uwielbiam wręcz komedie. Romanse mi nie podchodzą, aczkolwiek Kamisama Hajimemashita robi za wielki wyjątek!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">5.Czy masz jakiś ulubiony paring? Jak tak to opisz jaki :D</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oczywiście, że mam! Ba, ja posiadam nawet kilka! Ale to już nie z Fairy Tail.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">SasuSaku - Naruto</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">NanamixTomoe -Kamisama Hajimemashita</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hinata x Kageyama - Haikyuu!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sasori x Deidara - Naruto</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">NaLu - Fairy Tail (dodaje z sentymentu)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">6.Najśmieszniejsza sytuacja w twoim życiu (opisz ją krótko).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Miałam na prawdę wiele przekomicznych sytuacji w moim życiu. Od wiszenia za majtki na gałęzi drzewa, po spadania do studni na łące. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Także, może pomińmy ten temat ;x</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">7.Masz jakieś ulubione anime?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kobieto, tego są setki! Nie no żartuję :x</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">1. Naruto</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">2. Haikyuu!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">3. Kamisama Hajimemashita</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">4. Wakfu</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">8.Potrafisz zorganizować sobie czas, tak żeby ci się nie nudziło?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A no to nie ,_, Zdecydowanie nie. Jestem tak nudnym człowiekiem, że potrafię tylko wyciągnąć szachy i zaproponować grę w chińczyka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">9. Co lubisz robić w wolnym czasie?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uwielbiam się gimnastykować i grać w siatkówkę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">10. Piosenka na dziś?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=PmvqOx1wY3E">TeHeeee :DDD</a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nikogo nie nominuję!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam nadzieję, że sprawi wam to radość ,_, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No bo ile można odpowiadać na pytania.</span></div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-27535776586900863512016-02-04T11:05:00.000-08:002016-03-27T09:44:13.431-07:00Rozdział 27 "Wybór"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dedykuję ten rozdział: <a href="http://roommates-shori-and-sasuke.blogspot.com/">Shōri</a> oraz <a href="http://fairytail-natsuxlucy-nalu.blogspot.com/">Domi L</a> :D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMDEtxdT6XE1aUUNk1pswJStGhI2Y0lQjqzSH3RB7m1WpmIx5eyBecm-3c43Rul0CVYF3Hqx3qzS6YutuB9ILOx1BM8HpW7xTFIjTpPfoXde0fCEeSa9VjUXTa5umCtG-fnO6ZIJXJnCk/s1600/pizap.com14517649350091.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMDEtxdT6XE1aUUNk1pswJStGhI2Y0lQjqzSH3RB7m1WpmIx5eyBecm-3c43Rul0CVYF3Hqx3qzS6YutuB9ILOx1BM8HpW7xTFIjTpPfoXde0fCEeSa9VjUXTa5umCtG-fnO6ZIJXJnCk/s400/pizap.com14517649350091.jpg" width="400" /></span></a></b></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b>
</span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po spokojniej 15 minutowej wędrówce,
Juvia nagle jakby nieobecna zapytała: -Dlaczego tak właściwie
wracamy? Juvia myślała, że musimy odnaleźć panią Yukino.
-Wyrwało jej się, więc rumiana jak tyłek pawiana zakryła swe
usta i spuściła głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mimo, że chwilę temu skończyli
rozmawiać o nagłym wypadku z kluczykiem, to Lockser nadal nie
wiedziała co się stało. Była aż tak zamyślona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wodząc myślami o półnagim Grayu,
straciła możliwość dowiedzenia się czegoś ważnego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Juvia
san, źle się pani czuje? -Spytała troskliwie Wendy będąc w
gotowości do pomocy, ale ta tylko machnęła ręką uśmiechając
się perliście.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To nic takiego, Juvia się
zamyśliła. -Lisanna do tej pory nawijała jak katarynka, ale
bezuczuciowe zachowanie Dragneela zupełnie usunęło cały zapał do
konwersacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jedyną osobą, która jej słuchała
była Marvell ponieważ Juvia zajęła się udawanym myśleniem, a
Natsu włączył tryb "nic nie słyszę, możesz się zamknąć".</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Natsu
wiem, że Lucy i ten kluczyk są dla ciebie ważne ale proszę
przestań zgrywać bezuczuciowego chama i bohatera tragedii! Mógłbyś
chociaż raz się odezwać. -Parsknęła tak głośno, że wszyscy
prócz Dragneela zatrzymali się. Wiedziała, że przegięła.
Dreszcz przerażenia dał jej w kość kiedy chłopak zatrzymał się
i raczył na nią spojrzeć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Skoro
jestem bezuczuciowym chamem to dlaczego czuję coś do Lucy? Ponoć
nie mam uczuć, a z tego co wiem chęć pomocy, troska, miłość i
przyjaźń są uczuciami. Zastanów się nad tym co mówisz.
-Całkowicie ją skompromitował. Olał ją totalnie i ruszył cztery
litery, aby wrócić do gildii. Jego zimne zachowanie jeszcze
bardziej przeraziło i zbiło z tropu towarzyszy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nigdy wcześniej nie był aż taki
bezuczuciowy i opryskliwy, nawet kiedy Lucy została u ojca i
siostry. Nigdy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dalsza część wędrówki minęła
spokojnie, Juvia i Wendy znalazły wspólny temat do rozmowy, a
Lisanna szła struchlała za różowo-włosym myśląc jak go tu
przeprosić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tymczasem drużyna Erzy zdążyła
już wrócić do gildii, na co przyjaciele bardzo ciepło ich
powitali.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie obyło się bez obijania kufli z
piwem, bez latających krzeseł i stołów, oraz innych rzeczy które
nie powinny były nigdy wznieść się w przestworza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Krzyki w Fairy Tail stanowiły
nieodłączny element dobrej zabawy, było to widać na pierwszy rzut
oka. Shori zrobiło się bardzo miło, kiedy Levy zaproponowała jej
pogawędkę. Lubiła ludzi i bardzo szybko się do nich przywiązywała
pomimo bolesnych wspomnień z przed lat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A więc, masz już kogoś na oczku
Shori-chan? -Uśmiechnęła się podstępnie McGardeen licząc na
długą historię miłosną. Wiele przygód, romantyczne spacery
przez most, wspólne kąpiele w oceanie, to było coś co lubiła
słuchać. Lecz niestety historia ta, miała bardzo przykre
zakończenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mój ukochany nie żyje, a ja nadal
nie mogę się po tym pozbierać. -Wspomnienia, które chodziły za
Hamamyą, poszerzyły swe granice i znów otuliły ją uściskiem
pełnym bólu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niebiesko-włosa posmutniała i
przeprosiła za swoją niesubordynację. Nie lubiła pakować się
ludziom dożycia, ale w swataniu była równie dobra jak Mirajane.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Mam
jedno pytanie, Shori. -Dosiadła się Erza delektując się kawałkiem
truskawkowego ciasta, spoczywającego na małym porcelanowym
talerzyku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-A
więc pytaj, jestem otwarta na wszystko! -Uśmiechnęła się słodko,
jak jeszcze nigdy wcześniej. Chciała zamaskować wewnętrzny smutek
i ból powracających wspomnień, które ciągnęły się za nią
spory szmat czasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Pytałaś nas o cel. Gdybyśmy
powiedzieli, że go nie mamy czy też nie związany z Gildią
Demonów, to przyłączyłabyś się do nas? Czy masz jakieś
porachunki z Black Bloodk? -westchnęła wiercąc dziewczynie dziurę
w czole, co było zdecydowanie niekomfortowe dla Shori.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Wiesz,
nie jestem z natury osobą ciekawską, ale twoja sprawa...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mamy wspólny cel. W Black Blood
jest ktoś kogo muszę pokonać za wszelką cenę i tyle. -Dziewczyna
jakby posmutniała. Nie lubiła kiedy ktoś dopytuje ją o sprawy
związane z przeszłością, ale wie że nie ma odwrotu. W końcu
teraz jest w gildii, ma dom i przyjaciółkę którą poznała
całkiem nie dawno. Postanowiła szczegółowo odpowiadać na zadane
pytania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Opowiem wszystko, ponieważ
domyślam się, że walcząc z Black Blood będziecie potrzebowali
ich słabych punktów, liczebności i innych przydatnych informacji.
Ale ostrzegam, nie wiem zbyt wiele na ich temat. -Powiedziała
wymijająco. Levy postanowiła zostawić Erzę i Shori same, tak aby
mogły się lepiej dogadać. Podeszła do Naomi, z którą
natychmiastowo zaczęła pogawędkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wiesz ja chyba jednak wolę
kruczo-włosych... Nie chciałabym blondyna, sama rozumiesz. Chodzisz
z kimś po mieście, i odczuwasz dziwne wrażenie jakbyś przytulała
się do faceta żółtka. -Westchnęła poirytowana McGardeen.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dla mnie lepsi są biało-włosi.
Jakiś nienaturalny kolor, oh tak to jest to! -Rozmarzyła się
Dragneel.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-O nas rozmawiacie? -Niespodziewanie
Gajeel i Rou, stanęli przed czerwonymi jak jabłka, dziewczynami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-O
was? W życiu! Nie jesteście nawet przystojni! -Mimo, że ciężko
było to powiedzieć w stosunku do RedFoxa, Levy przełamała swoją
silną wolę i powiedziała aby dogryźć chłopakowi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Wasze
pomidorowe twarze mówią same za siebie. -Wtrącił się Shunmuki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A weź się ucisz! -Naomi rzuciła
pustą miską w twarz biało-włosego i cała napuszona, wyruszyła
do domu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tej co?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Widać,
tak na nią działasz. -Zachichotała McGardeen, ale kiedy do jej
mózgu doszło zdanie które właśnie wypowiedziała, prawie
wybuchła z czerwoności. Zamiast omdlenia, po prostu wstała i
wymyśliła krótką wymówkę, tylko po to aby uciec jak najdalej od
nękających ją myśli.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">Ogółem,
atmosfera w gildii uległa zmianie. Wszyscy żyli swoim życiem i
imprezowali, jak zawsze. Zapach piwa oraz spoconych męskich klat,
wisiał w powietrzu. Gray i Gajeel po krótce posprzeczali się o
drobnostkę i zaczęli się bić, na początku nie używając magi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lecz kiedy przypadkowo Fullbuster
zamroził ciasto Scarlet, wszystko ucichło. Czerwono-włosa wstała
i przepraszając nową przyjaciółkę, wydała solidny wyrok na
dwóch zawadiasków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">W
pewnym momencie do gildii weszła druga grupa, która najwyraźniej
nie miała dobrych wieści. Mimo tego, przyjaciele mówili uroczyście
jak to znaleźli Maginię Gwiezdnych Duchów, która zgodziła się
pomóc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Erza,
to już nie będzie potrzebne. -Zwróciła się Lisanna podając jej
złamany kluczyk.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie da się go skleić? -Dopytał
poobijany Gray, lecz od razu został odwieziony od tej myśli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span style="font-family: "times new roman" , serif;">-Ten
zapach. -Oczy Dragneela szybko się powiększyły, a nos szukał
mocniejszego dowodu na istnienie znajomego zapachu. Chłopak wyrwał
się z uścisku Juvii i wyleciał z gildii prosto do mieszkanka Lucy.
Mimo, że to był głupi pomysł jego szósty zmysł nakazał biec mu
w znajome miejsce. -Przecież, zapach Luce jest tam cały czas.
-Skarcił się w myślach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;">Dziewczyna
przebywała tam tak długo, że jej woń nie zniknie przez najbliższe
lata! </span></span>Dziewczyna
przebywała tam tak długo, że jej woń nie zniknie przez najbliższe
lata! Ale Natsu poczuł coś... niezwykłego? Jakby te same perfumy,
o zupełnie innym zapachu. Dragneel biegł przed siebie mijając
ludzi, którzy ewidentnie przestraszyli się, powrotu zbuntowanego
nastolatka. W ciągu kilku chwil przebiegł przez most, minął panią
Spetto aż trafił pod drzwi domu Heartfili.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Lucy!
--Zapukał, lecz nikt się nie odzywał. Kolejnym marnym skutkiem
okazało się próbowanie otworzenia drzwi. Oczywiście, Natsu jak to
Natsu wziął sprawy w swoje ręce i wyważył drzwi kopnięciem.
Wbiegł do salonu jak struś pędziwiatr i rozejrzał się po bokach,
jakby szukał jedzenia. Lucy siedziała na łóżku zasłaniając
oczy rękoma, każdy normalny zdałby sobie sprawę że właśnie
roni łzy, ale to był w końcu Natsu. --Lucy, wszystko gra?!
--Zaniepokoił się cichymi jęknięciami z jej strony. Jego słuch
był w końcu 1000 razy mocniejszy niż człowieka, więc to logiczne
że słyszał praktycznie wszystko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Natsu?
--Spojrzała na niego zapłakanymi oczami, by po chwili podbiec i
wtulić się w jego tors. Oboje momentalnie stali się pomidorami,
ale to nie było teraz ważne.
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Musiało
minąć kilka dobrych dni, aby wszystko wróciło do normalności.
Lucy poznała Shori, przywitała się z Rou i przeprosiła za swoje
zachowanie (chodzi o to pobicie, normalnie pamięć jak słoń!).
Tymczasem wszyscy w gildii bardzo dobrze się bawili, tylko nie Lucy
która miała poważny dylemat. Nie dość, że nasłuchała się
wielu przykrych części od swojej matki to na dodatek jej klucze
przestały działać. Kiedy udało jej się wrócić, straciła moc
Magini Gwiezdnych Duchów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bardzo
chciała znowu walczyć u boku swych przyjaciół, ale wiedziała że
to nie jest możliwe. Erza dobrze wiedziała, że z Lucy dzieje się
coś niedobrego ale nie pytała. Nie chciała zagłębiać się w jej
smutki, mimo swojej żelaznej zasady „Zwierz mi się, a ja ci
pomogę. Przyjaciele muszą sobie pomagać”. Tym razem, ta zasada
nie miała znaczenia, a dziewczyna coraz bardziej zagłębiała się
w rozpaczy. W końcu, pełna zapału podeszła do Laxusa który
właśnie popijał sake przy barze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Laxus!
Trenuj mnie! --Jej entuzjazm i chęć do walki wręcz płonęła!
Dreyar spojrzał na dziewczynę wątłym wzrokiem. W gildii zapadła
cisza, nawet Natsu patrzył na to wyziewając ducha. No bo kto by się
spodziewał, że blondynka tak od razu zaczepi wrednego Laxa i
poprosi.. nie, wymusi na nim trenowanie!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Zdajesz
sobie sprawę z tego co wygadujesz? --Odchrząknął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Lucy,
zwariowałaś?! --Obudziła się Erza próbując przemówić
dziewczynie do rozsądku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nie
zwariowałam, tylko proszę o pomoc. Czy to tak wiele? --Burknęła,
obrażona.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nie
mamy podobnej magi ani siły. Odbiło ci?
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Jesteśmy
Smoczymi Zabójcami i to powinno wystarczyć! --Naburmuszyła
policzki, walcząc o swoje. Co prawda, mieli więcej ze sobą
wspólnego niż im się wydawało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nie.
--Odpowiedział.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Będę
cię męczyć dopóki się nie zgodzisz! -Tupnęła nogą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nawet
jeśli będziesz błagała do końca życia, to nigdy się nie
zgodzę! --Żyłka na jego czole, zaczęła momentalnie pulsować, a
to już nie były żarty. Nieustępliwość Heartfili tylko
pogarszała sytuację.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Zgodzisz
i ja ci to gwarantuję! --Wyglądali wręcz przekomicznie, jak
rodzeństwo. Lucy wcielała się w rolę młodszej, chętnej przygód
siostrzyczki, a Laxus w starszego stanowczego brata.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Lucy,
odbiło ci? Ten bufon nigdy się nie zgodzi. --Wtrącił się Natsu.
--Patrz na te mięśnie! Nic tam nie ma! Są napompowane powietrzem i
tyle. Już wiadomo dlaczego nie chce się zgodzić, jest zbyt słaby.
--Wyśmiał go Dragneel ściskając muskuły chłopaka. Gray uderzył
się otwartą dłonią w czoło i przeklął pod nosem. --Ten idiota
nigdy się nie nauczy. --Siła dla Dreyara i ukazanie tego wszystkim,
było najważniejszymi rzeczami w jego życiu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Coś
ty powiedział, płomyku bez krzty mięśni?! --Odwrócił się i
wybił chłopaka prosto w powietrze. Lucy zaśmiała się, ale
postanowiła że nie będzie przestawała w prośbach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Laxus
proszę, chcę się poprawić. Nauczyć jak dobrze walczyć! Nie mogę
już stać u boku moich duchów... więc chcę pokazać, że nadal
nadaję się na dobrego maga! Proszę! --O mało nie wybuchła
płaczem. Nawet nie przypuszczała, że wygada to wszystko i to
Laxusowi!
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--W
piątek, za gildią. --Dreyar wstał i poklepał blondynkę po
głowie, po czym wyszedł z gildii zabierając ze sobą pierwszą,
lepszą kartkę z misją.
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Udało
ci się Lucy! Zgodził się! --Wykrzyknęła radośnie Mirajane, nie
spodziewając się takiego obrotu akcji.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Jest
jeszcze coś co muszę załatwić. --Blondynka zaczęła wzrokiem
szukać nowej członkini gildii. Wiele słyszała, jak dobrze
posługuje się tą magią i jak silna jest. Mimo, że było to
kompletnie głupie z jej strony to chciała podarować swoich
przyjaciół w dobre ręce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Wracaj
tu! Jeszcze z tobą nie skończyłem ofermo! --Ponownie do gildii
wbiegł Natsu, napalony jak zapałka.
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Przed chwilą wyszedł,
oszołomie. --Powiedział entuzjastycznie Gray.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--W
mordę chcesz?!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--No
to chodź! Dawaj! -Wszystko wróciło do normalności, no.. prawie
wszystko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Cześć Shori, możemy
porozmawiać na osobności? --Spytała Heartfilia podchodząc do
rudo-włosej z nadzieją, że ta będzie chciała jej wysłuchać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--J..jasne.
Nie ma problemu, ale chodźmy stąd. Chyba nie chcesz oberwać
krzesłem? --Zaśmiała się miło dla ucha. Dziewczyny ruszyły
przed siebie, aż w końcu wyszły z gildii i postanowiły przejść
się po mieście, kiedy nadejdzie dla jednej z nich ciężka rozmowa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Jesteś
Maginią Gwiezdnych Duchów prawda? --Spytała pierwsza Heartfilia,
na co Shori kiwnęła głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--I
wiesz już że nie mogę, używać kluczy? --Shori nie za bardzo
wiedziała, do czego zmierza dziewczyna ale bez zawahania
odpowiedziała: --Tak, powiedziałaś o tym panu Laxusowi. Ale nie
rozumiem jaki to ma ze mną związek. --Dopowiedziała cichutko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Chciałam
oddać ci moje klucze. --Powiedziała Lucy powstrzymując się od
wylania wodospadu łez. No bo jakżeby inaczej? Płakanie po stracie
przyjaciół jest normalne.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 115%;">--Mi?
Dlaczego? --Shori położyła dłoń na ramieniu blondynki w geście
posieszającym. Mimo, że sama nie wiedziała dlaczego to robi. Taki
odruch, cóż zrobić. W tym małym człowieczku kryło się więcej
dobra niż w przysłowiowej Matce Teresie, ot co!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Ponieważ,
jesteś Magiem Gwiezdnych Duchów a ja już nie. Nie chcę aby moi
przyjaciele nudzili się w swoim świecie. Wiem, że wielu z nich
lubiło się pojedynkować a teraz to nie będzie możliwe. Shori,
jesteś jedyną osobą która może się nimi zająć. --Powiedziała
Heartfilia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0.35cm;">
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nie
sądzisz że są twoimi przyjaciółmi? To tak jakbyś ich porzuciła.
--Odpowiedziała bez zastanowienia. Dla niej to był istny szok!
Dostać 11 kluczy zodiakalnych przez wbicie do jednej gildii. No to
się dorobiła. W jej posiadaniu byłoby już 25 kluczy, a co za tym
idzie jej łapki odmawiały posłuszeństwa, przy tak wielkiej
pokusie.</span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--To moi przyjaciele, kocham ich i oddałabym życie by ich bronić, ale Shori zrozum. Nie mogę już używać swojej pierwotnej mocy. Nie mogę ich także trzymać na stoliku i eksponować ich jak najznakomitszy wazon. --Najpierw jedna łza, potem druga aż na końcu wodospad wylał się z oczu blondynki. Nie mogła się powstrzymać, jej wytrwałość pękła jak bańka mydlana.</span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Nie możesz? Co masz na myśli, Lucy san? -Dopytała delikatnie dziewczyna, na co Heartfilia wyjaśniła tylko: </span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Straciłam moc, a zyskałam inną przez co nie mogę używać kluczy. Shori zaopiekuj się nimi chociaż, proszę. --Blondynka złapała rudo-włosą za ramiona i spojrzała prosto w oczy.</span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">--Zaopiekuję się, ale jak uda ci się odzyskać moc będziesz mogła je odebrać w każdej chwili! Uda Ci się, więc nie rozpaczaj. --Sho kruszyło się serce, kiedy widziała czerwone oczy koleżanki. Mimo, że miała zostać tu na jakiś czas postanowiła pozostać do końca. -Może to moje miejsce?- Przeszło jej przez myśl.</span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 115%; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 18.4px;">Wybaczcie!!! Wiem, że bardzo ale to bardzo długo nie było rozdziału i to jest moja i tylko moja wina. Nie miałam weny, chęci i straciłam wiarę w to że cokolwiek naskrobię w swoim życiu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 18.4px;">Przestałam także oglądać Fairy Tail, a mangę pozostawiłam koszu na śmieci.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 18.4px;">ALE! Nastąpił wielki powrót i dostałam wielkie tony weny! Wszystko rozmieszczone w magazynie, więc kolejny rozdział to tylko kwestia tygodnia albo 12 dni. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 18.4px;">Wystartowałam też z nowym blogiem, na który serdecznie zapraszam!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 18.4px;">Właśnie! Rozmyślałam także, nad blogiem o pewnym członku Akatsuki z Naruto! Więc jaką macie opinie? Wystartować z nim, czy dojść chociaż do połowy na tym blogu? Wyraźcie swą opinię w komentarzach ! <3</span></div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-54535948109854532942016-01-31T05:53:00.000-08:002016-03-27T09:44:26.039-07:00Liebster Blog Award Part. 2<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No to mamy kolejny LBA!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym razem zaraziła nas Seyla Akemi :D</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam nadzieję, że pamiętacie zasady tejże gierki?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak nie to już przypominam!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dostajemy od osoby, która dała nam nominację kilka ciekawych pytanek. Musimy na nie odpowiedzieć. Później my nominujemy kilka blogów i wymyślamy im pytania.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W ten sposób możecie się czegoś o nas dowiedzieć </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis6K2gfTUiRStvducHmIF3nD6WFC1MnYBoEf0_FRaIhxKlq0wuzc5_xOpsoftpmPOuOZYWOuuA2cRyhZC6aVQ6rQQw68gIAHNYw5oI8BXZdLo4Khxss2PXHYtYwS-sTV2oDltv3NsW4X0/s1600/giphy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis6K2gfTUiRStvducHmIF3nD6WFC1MnYBoEf0_FRaIhxKlq0wuzc5_xOpsoftpmPOuOZYWOuuA2cRyhZC6aVQ6rQQw68gIAHNYw5oI8BXZdLo4Khxss2PXHYtYwS-sTV2oDltv3NsW4X0/s320/giphy.gif" width="320" /></span></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak więc zaczynamy! :D</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">1. Za co lubisz Fairy Tail?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie lubię Fairy Tail .--.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">2. Gdybyś mogła być bohaterem mangi/anime, jaka byłaby to manga/anime?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ooo chciałabym być Tomoe z Kamisama Hajimemashita *u* Albo Sir Percedalem z Wakfu!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">3.Co cię zmotywowało do prowadzenia bloga?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Sam fakt istnienia czegoś takiego jak blogger XD</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">4.Wolisz czytać, czy pisać opowiadania?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lubię robić i to i to. Zależy też jakie opowiadanie mam czytać czy też pisać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">5.Kto jest twoim ulubionym bohaterem z mangi, lub anime?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mam ich dość.. wielu? Wymienię Top 5: Tomoe (K), Kokkuri (Gugure! Kokkuri san), Kiba (Naruto), Deidara (Naruto) oraz Sir Percedal z Wakfu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">6. Jakie jest twoje hobby?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Moim hobby jest rysowanie oraz siatkówka xD</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">7.Jak zaczęła się twoja przygoda z M i A?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To było już dość dawno temu. Już od oglądania Sailor Moon na polsacie wiedziałam, że to anime '='</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(Dzięki wujaszku). Wszystko mi się spodobało, więc brnę w to dalej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">8. Jakie masz sposoby na przypływ weny i pomysłów?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mam kompletnie żadnych q.q</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">9. Jaki jest twój styl bycia?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mała wredna szara mysz, odizolowana od społeczeństwa. Siedzi cały czas w domu przez chorobę i morduje ludność w gry dla chłopców.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">10. Masz ulubiony cytat? Jeśli tak to podaj go i wytłumacz znaczenie, oraz dlaczego to on jest twoim ulubionym.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mam ulubionego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">NOMINUJĘ!:</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<a href="http://roommates-shori-and-sasuke.blogspot.com/?m=0"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Shori chan </span></a><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<a href="http://gruvia-melodia-strachu.blogspot.com/"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nelia_</span></a><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<a href="http://podmuch-magii.blogspot.com/"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nanali</span></a><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">PYTANIA:</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">1.Co ci się najbardziej podoba w Fairy Tail?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">2.Robisz coś poza oglądaniem A lub czytaniem M? Masz inne zainteresowania?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">3.Masz jakieś ulubione anime, które nigdy nie spadnie z 1 miejsca?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">4.Zakochałaś się kiedyś w postaci z anime?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">5.Jest jakaś postać, której nie znosisz? (Ogólnie)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">6. Anime vs Manga</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">7.Jeśli chciałabyś mieć moc, to jaka by ona była?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">8.Masz postać z A lub M, którą ubóstwiasz?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">9. Chciałabyś kiedyś zamieszkać w jakimkolwiek kraju Azjatyckim?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">10. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z anime? </span></div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-82956464282720779012016-01-01T11:30:00.003-08:002016-03-27T09:44:36.111-07:00Rozdział 26 "Przeciwnik Wilczycy"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSdOEvi_MdhEf2pjF7If0l6tlGvPCVn6W4ODz_NK3ZVAQpwfxZ7vTea68ObhZnmuthk9IBRQsZbCmqM0JNomh8uGUmvnEsnj2pjajQmZFWO0abV8CdP4bNskFjy2MJwqJANm84Mf4g96Q/s1600/pizap.com14515931322181.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSdOEvi_MdhEf2pjF7If0l6tlGvPCVn6W4ODz_NK3ZVAQpwfxZ7vTea68ObhZnmuthk9IBRQsZbCmqM0JNomh8uGUmvnEsnj2pjajQmZFWO0abV8CdP4bNskFjy2MJwqJANm84Mf4g96Q/s320/pizap.com14515931322181.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie wiem co mam na to powiedzieć... -Zatrzęsła się Shori patrząc na chłopców z pod przymrużonych powiek. Nie za bardzo rozumiała co tu się właśnie działo, ale wiedziała że jeśli inny strażnik zobaczy ją z kim z Fairy Tail, to ta sprawa jeszcze bardziej się pokomplikuje.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wstała i otrzepała się, czym zwróciła uwagę Tytanii stojącej cały czas w pozycji gotowej do ataku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Eh.. na prawdę, nie wierzę że to robię. Skoro chcieliście wejść do Archiwum to zapraszam, ale zakryjcie emblematy. Wasza gildia, nie licząc mistrza ma tutaj zakaz przebywania.. -Westchnęła machając ręką, aby poszli za nią lecz ramie Rou ją zatrzymało.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Co robisz, tyczko? -Spytała lekko rozdrażniona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Archiwum już nie będzie potrzebne, prawda Erzo? -Zaśmiał się pod nosem, powodując iskierki paniki w oczach Shori.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Dokładnie, Rou. Potrzebujemy Maga Gwiezdnych Duchów, a ty nim jesteś. Zgodzisz się udzielić nam pomocy? -Spytała stanowczo.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mam zamiaru. Według Shunmukiego miałam tylko zaprowadzić was do archiwum, nic poza. -Odpowiedziała krzyżując ręce pod piersiami. Napowietrzyła policzki i odwróciła głowę w bok, Rou to chyba zauważył bo westchnął i podrapał się w tył głowy. Już wiedział, że będzie miał przechlapane.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Chociaż, wysłuchaj dlaczego prosimy cię o pomoc. -Nalegała Naomi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To bardzo ważne, dla całej gildii. Prosimy choć o wysłuchanie. -Dopowiedziała Erza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dobrze, dobrze! Ale nie nalegajcie tak na mnie, nie jestem zła ale na prawdę nie chcę stracić posady. -Nie martw się, póki nas nie zauważą nic się nie stanie. -Odpowiedział Gray.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Stać! Zebrać straże! Magowie z Fairy Tail przybyli, zawołać sierżanta Floida! -Krzyknął jeden ze strażników, wskazując palcem na grupkę zebraną pod siedzibą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Aish, chyba właśnie straciłaś.. -Rou poklepał Shori po plecach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -A to wszystko twoja wina! -Wybuchła złością.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zachowujesz się jakbyś miała okres... coś nie tak? -Zrobił skruszoną minę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Chyba za mało oberwałeś! -Shori zamierzała rzucić się na Shunmukiego, lecz przeszkodził jej huk spowodowany wyważeniem drzwi, przez sierżanta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Proszę, proszę kogo my tutaj mamy. -Zaśmiał się mężczyzna.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Specjalnych gości, to gdzie poczęstunek dla wędrowców? -Spytał roześmiany Gajeel strzelając kostkami w rękach. Był bardzo podniecony, z resztą jak zawsze podczas walk.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Według Gray'a było to dziwne, że każdy Smoczy Zabójca ma ochotę na pojedynek o każdej porze, a na dodatek tak się nimi ekscytuje.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Oto on. -Wysoki mężczyzna wyglądał na potężnego, jego śniada cera idealnie komponowała się z brązowymi jak drewno oczami i długimi blond włosami spiętymi w kucyk.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W jednej z dłoni trzymał magiczną włócznię, koloru węgla -zakończoną niebieską kulą. Przyodziany był zaledwie w biało-czarny wyróżniający mundur, jak przystało na sierżanta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Gihi. -Blondyn w najmniej spodziewanym momencie wystrzelił w Gajeela kilkoma wielkimi kulami i przyszpilił go do ziemi. Były zbyt ciężkie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ooo...świetnie! Właśnie na to liczyłem! -Odpowiedział zjadając pociski, zrobione z metalu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Jak ty to zrobiłeś, gówniarzu?! -Zdenerwował się i wycelował w każdego maga wiązkami światła słonecznego, którego nikt wcześniej nie był w stanie zablokować. Co było praktycznie prawdą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak. -Odpowiedziała Naomi przydziewając smoczą zbroję i blokując atak włócznią, mierzącą dobre dwa metry.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zwołać wszystkich! To będzie wojna! -Krzyknął Floid poprawiając kilka włosów opadających mu na czoło.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Słyszeliście? Ktoś tu za bardzo się napalił. -Roześmiał się Fullbuster stając za Floidem i łapiąc go za kark. Aby się zabezpieczyć, na wypadek niespodziewanych gości stworzył wokół nich wielką lodową kulę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co ty chcesz zrobić, smarkaczu?! -Furknął Floid przez zęby.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To co powinienem zrobić, już na samym początku. -Zamroził blondyna, uwalniając się także z kuli. Kiedy rozwydrzeni wojskowi rzucili się na niego, na pomoc ruszyła mu Erza oraz Gajeel rozwalając każdego po kolei.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Sugoi! -Zapatrzyła się Shori, widząc perfekcję magów w walce. Idealnie się wypełniali, jak yin i yang. Jedno atakowało z przodu, jako defensywa zaś pozostała dwójka odwdzięczała się z tyłu i po bokach. Niespodziewanym momentem w tej walce, była chwila w której coś czerwonego stopiło lód siedzący na Floidzie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Urocze są te dzieci, ale nadal wiele wam brakuje do osiągnięcia takiej siły jaką mam ja! -Blondyn poprawił fryzurę i jak na prymusa przystało, przybrał dziwaczną pozycję i wycelował we wszystkich (nawet ludzi po jego stronie) wiązkami czarnej energii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jej złowrogą aurę czuć było od razu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Bądźcie goto.. -Erza niespodziewanie upadła na ziemię, to samo było z resztą niesamowitych magów którzy w mgnieniu oka zaczęli zachowywać się dziwnie, aż w końcu upadli.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Erza san! -Krzyknęła Shori, która dziwnym trafem jako jedyna była w stanie walczyć i nic jej nie dolegało. Obróciła się i zobaczyła Shunmukiego na ziemi, po jego minie widać było że bardzo cierpi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dlaczego jeszcze oddycham? Nie rozumiem tego. Dlaczego, zawsze ja potrafię wytrzymać takie klęski? -Przeleciało jej przez myśl, ale postanowiła walczyć nie trapiąc się dłużej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Złapała za biały klucz i machnęła nim przed sobą tworząc krzyż. -Otwórz się bramo, Jaszczurza! Wrota piekieł uchylcie się dla mnie i obdarzcie mnie swoją mocą! -Krzyknęła, a przed nią pojawiła się postać. Był to chłopiec, średniego wzrostu w biało -czerwonej szacie. Jego włosy były puszyste i rozwiewały się na różne strony. Zielony kolor włosów, idealnie kontrastował z czarnymi oczami i czerwonymi nićmi na każdej z kończyn.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wzywałaś, lisku? -Spytał biegając wokół niej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Przyzwałaś jakiegoś psychicznego dzieciaka i liczysz na to, że nas pokonasz? Jaka ty jesteś zabawna. Nadal nie rozumiem, dlaczego rada wybrała cię na strażniczkę! -Blondyn zaczął się niekontrolowanie śmiać, co bardzo zdenerwowało nie tylko Shori ale i przywołanego ducha.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie lubię jak się ze mnie naśmiewają wiesz? Tobio nie lubi ludzi, nie lubi takich karaluchów jak ty...-Spuścił głowę i podszedł do Floida, który po wysłuchaniu jego monologu padł na ziemię ze śmiechu. Miał dosyć...specyficzne poczucie humoru.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Nie bagatelizowałabym, Tobiego. Nie wiesz do czego jest zdolny. -Machnęła kluczem, a chłopak zniknął. Floid natychmiast się podniósł i zaczął wołać strażników i wykazywać im rozkazy, po chwili jednak obrócił się i zobaczył, że zabił nie tylko magów ale i swoich sprzymierzeńców.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przeklnął pod nosem i rzucił się z bronią na szatynkę, która nie była zbytnio nim zainteresowała. Nie musiała się nawet starać robić uników, ponieważ blondyn był na tyle nierozgarnięty że uderzał koło niej. Otrząsnął się i zaatakował tym razem celnie, uderzył w ziemię gdy Shori wykonała salto w tył, a zimne dłonie złapały go za ramiona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Upuścił broń i próbował odwrócić głowę w stronę napastnika, lecz jedyną rzeczą jaką teraz widział było białe światełko. Jego organizm gnił od środka, a on nic nie mógł z tym zrobić. Po chwili skonał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Jak zawsze świetnie, Tobio. -Powiedziała bez uczuciowo w stronę ducha, który wrócił do swojego świata wiedząc, że wykonał swoje zadanie. Wiedziała, że nie powinna była atakować ludzi bez podstawnie, nie powinna zabijać ale chęć zemsty owładnęła nią całkowicie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzała na magów, ale nadal się nie ruszali. Upadła na kolana i zaczęła płakać, od tak po prostu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dała upust emocjom, które tkwiły w niej od wielu dobrych lat.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Tymczasem w oknie stał jeden z radnych, który przyglądał się całemu zajściu. Odwrócił swoją głowę w stronę drugiego człowieka i rzekł. -Nie sądziłem, że Fairy Tail będzie takie słabe przy Floidzie. Używał tylko zaklęć, a oni dali się tak łatwo podejść. Musimy się dowiedzieć dlaczego na sierżantce Shori moc ta nie wywołała żadnego znaczenia. -Uśmiechnął się wewnętrznie i złożył dłonie z tyłu, po czym wyszedł z pomieszczenia zostawiając drugiego radnego sam na sam z tym zdarzeniem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Shori?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Rou! -Dziewczyna słysząc głos swojego przyjaciela, od razu wstała i podbiegając do niego rzuciła się z uściskiem w którym potem go zamknęła, nie dając chwili na złapanie oddechu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nnie mogę oddychać! -Dukał próbując wyrwać się z uścisku dziewczyny, i po chwili mu się to udało. Jeszcze nigdy nie widział jej tak szczęśliwej jak teraz.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Moja głowa... Gajeel coś ty znowu zrobił? -Wybuchnął Gray trzymając się za obolały kark.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Co ja zrobiłem? A może to twoja sprawka, zboczeńcu?! -Zdenerwował się RedFox, szykując się do walki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Przestańcie obydwaj! Kto powalił ich wszystkich? -Zdziwiła się Erza, już stojąc.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -To ja. -westchnęła Shori. -Powinniśmy stąd jak najszybciej odejść, widziałam członków rady. -Dokończyła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jeśli zgodzisz się nam pomóc..</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Erza to nie odpowiedni moment! -Rzekł poirytowany Rou, machając rękami przed twarzą Tytani jakby chciał coś zagestykulować. Niestety wyglądał jedynie jak upośledzony człowiek, no cóż zrobić?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jaki wasza gildia ma cel? -Spytała Shori nagle zmieniając ton na poważny, czym zdziwiła pozostałe persony.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Chcemy zniszczyć pionków Zerefa, Black Blood..-Odpowiedziała Tytania łapiąc za pochwę od miecza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-W takim razie, pomogę wam i dołączę do waszej gildii na czas nieokreślony. O ile chcecie mnie przyjąć. -Uśmiechnęła się miło, chowając ręce za siebie. Była lekko zestresowana i mniej pewna siebie niż zwykle, co zaciekawiło Shunmukiego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Ta decyzja należy do Mistrza. -Westchnęła szkarłatno-włosa gestykulując, że mogą już wracać. Gray i Gajeel popatrzyli na siebie ze zdezorientowaniem, aż w końcu dali sobie spokój nad główkowaniem nad tak trudną sprawą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mimo, że Erza była ich przyjaciółką to skrywała tak wiele sekretów, że większość jej zachowań była niezrozumiała. Ba nawet zaskakująca!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-W takim razie ja też idę.. -Powiedział niespodziewanie Rou wisząc na barkach Gajeela, który wyraźnie nie był zachwycony z tego co usłyszał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Po co? -Dopytał z ciekawości Fullbuster.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A po jakąś ciekawą misję. Jakbyś nie wiedział, należę do tej gildii. -Wtem Rou podciągnął rękaw płaszczu, a na jego bicepsie ukazał się czarny znak gildii. Erza poszerzyła źrenice, ale postanowiła to zignorować i po chwili ruszyła dalej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*Tymczasem, w drużynie Lisanny.*</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Najpierw krzesło elektryczne, potem podtapianie, hmm może.... -Lisanna usiadła na ziemi przegrzebując notatnik z karami, dla różowo-włosego, a w tym czasie pozostałe dziewczyny głowiły się jak mogą dostać się do miasteczka.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wendy mogła użyć baniek i w ten sposób przenieść je do celu, ale straciłaby sporą ilość mocy magicznej, która była im potrzebna w razie urazów.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Juvia już wie! Wykorzystajmy swoje umiejętności! Juvia, uważa że siła magiczna może pomóc! -Mimo, że Lisanna i Wendy patrzyły na siebie jak głupie powoli zaczęły rozumieć co Lockser ma na myśli.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Mogę się przenieść dzięki bańce powietrznej, nie zużyję na to dużo mocy.. -zaczęła Marvell.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A ja mogę zamienić się w zwierzę i zbytnio się nie zmęczę. -Lisanna uśmiechnęła się szatańsko do swojego notesu. Im bliżej była zemsty, tym lepiej dla niej....nie dla ofiary.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W ciągu tego czasu dość mocno się zmieniła. Z niepewnej, skrytej, zauroczonej w Dragneelu dziewczynie stała się bardziej podobna do Erzy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale mimo wszystko, jej dusza nadal wypełniona była przyjaznymi uczuciami. Nadal czuła i płakała kiedy nikt nie patrzył.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Kiedy Natsu dotarł do bram miasteczka, poczuł coś dziwnego. Natychmiastowo złapał się za głowę, która bezczelnie zaczęła go boleć. Czuł się tak, jakby ktoś wbijał mu miecze w plecy. -Cholera... co to.. -Syknął kiedy świadomość wróciła do normy. Nagły impuls, wprowadził go w stan zadziwiającego skupienia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Złapał za kieszeń i wyciągnął złoty kluczyk, by sprawdzić czy go przypadkiem nie złamał. Jednakże, wszystko było w jak największym porządku i nic nie było w stanie popsuć mu radości z możliwości uratowania Heartfili.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Co to? -Przeszło mu przez myśl, kiedy złoty kluczyk ponownie zaczął się mienić. Szybko, acz niedowierzanie, skojarzył że przedmiot ten mienił się tak samo kiedy wciągnął Lucy. Nie pomyślał nawet o tym, że jego mogłoby spotkać to samo. Patrzył się na niego, licząc na cud.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wtem, klucz pękł dokładnie w połowie. Jego źrenice poszerzyły się do granic niemożliwych, zrozumiał że nici z jej powrotu. Nawet jeśli by go skleił jakimś super dobrym klejem, związał szmatką czy trawą, a nawet dał do naprawy specjaliście nic by nie wskórał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jego plecy przeszył dreszcz, ścisnął swoją kamizelkę w miejscu serca i patrzył na przedmiot tak jak na odchodzącego Igneela...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Tu jesteś! Nie można zostawić cię na chwilę, bo co chwila gdzieś zni....Natsu co się stało? -Spytała przejęcie Strauss pojawiając się przed chłopakiem w postaci niedokończonego kota. Zaraz zrozumiała dlaczego Dragneel jest w takim stanie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wracajmy... -Dopowiedziała powracając do poprzedniego stanu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Różowo-włosy złapał za obie części i trzymając je przed sobą, popatrzył na smoczy znak. Nic z tego wszystkiego nie rozumiał, a krzak pustynny jedynie co pięć sekund przelatywał mu przez pustą głowę. To było dla niego za dużo, zbyt dużo.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Już raz stracił kogoś bliskiego, a teraz znowu stało się to samo. Mimo, że nie uchodził za najmądrzejszego człowieka, to wielu rzeczy potrafił domyśleć się sam. Był po prostu sobą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Natsu san? -Spytała nieśmiało Wendy, wybudzając chłopaka z natłoku ciężkich myśli. Ten uśmiechnął się i schował przedmiot do kieszonki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Już niedługo się spotkamy...nie martw się, Lucy. -Pomyślał. Uśmiechnął się do siebie i pogłaskał Marvell po włosach wywołując u niej rumieńce. Lisanna zdziwiła się nagłą zmianą w zachowaniu swojego przyjaciela, ale nie była w stanie określić o czym teraz myślał. Stał się zbyt nieprzewidywalny.</span><br />
<br />7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-1671361829434895782015-12-18T04:13:00.000-08:002016-03-27T09:44:49.135-07:00 Rozdział 25 "Shori i Yukino"<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Minął tydzień od zniknięcia Lucy. Przyjaciele szukali przeróżnych sposobów, na przywrócenie jej do normalności, lecz bez skutecznie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A gdyby tak poprosić Yukino san, o pomoc? W końcu ona też jest magiem gwiezdnych duchów.. -Zapytała Wendy przeglądając księgę o kluczach. Wszyscy zwrócili na nią swój zdziwiony wzrok, a Erza wstała i przycisnęła jej małą główkę do swojej żelaznej zbroi powodując lekkie zawroty głowy dziewczynce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteś niesamowita, Wendy! -Ścisnęła swoją dłoń i spojrzała ku górze ocierając łzy drugą ręką.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dz..dziękuję, Erza san... -Pokiwała się na boki, a kiedy miała upadać została złapana przez białowłosą dziewczynę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Słyszałam co się wydarzyło, chcę pomóc.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lisanna?! Skąd się tutaj wzięłaś? -Spytał niewątpliwie zdziwiony Natsu kiedy po raz pierwszy od dłuższego czasu, zobaczył swoją przyjaciółkę z dzieciństwa.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Przyszłam pomóc, tak powiedziałam. -Odpowiedziała głaszcząc Marvell po głowie. Zmieniła się. Nawet bardzo. Miała długie śnieżne włosy do pupy, większe krągłości, a co za tym idzie? Wyglądała przecudownie, bynajmniej w oczach chłopców w gildii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gray sama, popatrz tak na Juvię! -Zasmuciła się Lockser uderzając czołem o stół, na którym leżały przeróżne księgi, mapy oraz napoje.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To, że niezbyt dogaduję się z Lucy, nie znaczy że zignoruję cierpienie Natsu. Z tego powodu tu przyszłam. -powiedziała Lisanna poważnym tonem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i>Zmieniła się...</i>-Przeszło przez myśl Dragneelowi. Zawsze ignorował ją, bo był zaślepiony swym uczuciem do blondynki. Jego relacje ze Strauss znacznie się pogorszyły, lecz nie na tyle by przestać o siebie nawzajem dbać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czułe słowa biało włosej pobudziły serce chłopaka, do życia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ja, Wendy, Juvia i Natsu pójdziemy odnaleźć panią Yukino, bo z tego co wiem to jest ona ostatnią maginią Gwiezdnej Energii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Juvia znowu opuści panicza Graya...-rozpłakała się wodna dama, więc Fullbuster poklepał ją po głowie czując się źle, kiedy zobaczył ją smutną. Już raz doprowadził ją do okropnego stanu i szybko tego pożałował. Było mu bardzo miło kiedy Lockser tak ciepło go powitała, ignorując to co wydarzyło się wcześniej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gray sama...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Bardzo dojrzałaś, Lisanno. -rozpoczęła Tytania. -Ja, Gajeel, Gray oraz Naomi, wyruszamy do archiwum rady, może tam czegoś się dowiemy. -Postanowiła szkarłatno włosa zbierając wszystkich do wyjścia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="text-align: center;"><br /></span>
<span style="text-align: center;">~U Lucy.</span></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Miejsce to, można określać sobie w różny sposób. Dla jednych było urocze i piękne, a dla drugich obrzydliwe i zbyt słodkie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Złoty pył unosił się wszędzie, a jedyne co było widać to zielona trawa, która nagle się pokazała i blond-włosa kobieta.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Już jesteś, Lucy? -Wysoka panna delikatnie przytuliła do siebie córkę. Dłonią otarła jej policzki z łez i uśmiechnęła się przyjaźnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mamo, dlaczego tutaj jestem? Chce wrócić do przyjaciół...do Natsu.. -Zasmuciła się blondynka wiedząc, że została tu wezwana w ważnej sprawie. Jednakże, chciała spędzić ten czas z Dragneelem. Wiedziała, że posiedzenie w świecie duchów może trwać latami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wiesz co jest najgorsze dla Magini Gwiezdnej Energii? -zupełnie zmyła dziewczynę z tropu, ale ta nadal uporczywie jej słuchała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tracenie gwiezdnych przyjaciół? -Heartfilia strzeliła tym co pierwsze wpadło jej do głowy. Nie zastanawiała się nad swoją wypowiedzią, tylko na tym co ma do powiedzenia jej rodzicielka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Layla pokręciła głową i spojrzała na dziecko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zamknięcie wrót. Lucy musisz wiedzieć, coś bardzo ważnego. -Usiadła nadal głaszcząc ją po głowie.- Wiesz już, że Zeref i Natsu są braćmi prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Skąd o tym wiesz mamo? Nie rozumiem...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To proste. 400 lat temu ośmioro dzieci zostało wybranych do projektu, w którym pokonają Acnologię. Anna... magini taka jak ty, otworzyła wtedy wrota do przyszłości, a ja je zamknęłam samemu tracąc przy tym życie. Eclipse, zapewne wiesz co to za projekt... -wzięła głęboki wdech. -Kiedy Acnologia zostanie pokonany..on nie może umrzeć rozumiesz, Lucy? Musi zabić Zerefa, on chce zniszczyć cały świat.. -Nie wytrzymywała wewnętrznie, po ściskających piąstkach było widać że się boi. Martwiła się o swojego ukochanego, o córkę, oraz o resztę świata.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mamo.. ja nadal nie rozumiem, co Natsu ma z tym wspólnego. Kim jest Anna? Dlaczego tak bardzo chcesz zabić Zerefa? -blondynka zadawała sto pytań na sekundę, co bardzo smuciło kobietę. Nie chciała mówić jej całej prawdy, ale Heartfilia ją do tego zmusiła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-400 lat temu..narodziłaś się ty. Byłaś dla mnie światłem, kochanym dzieckiem, a za razem potworem. Mieszkaliśmy na obrzeżach Magnolii razem z twoim ojcem. Już wtedy miał obsesję na punkcie pieniędzy, ale nie aż taką jak po mojej śmierci. -ponownie westchnęła - Byliśmy jedną z najbardziej znanych rodzin we Fiore, tak samo państwo Dragneel. -Na nazwisko swojego ukochanego, blondynka poszerzyła źrenice. Nie do końca rozumiała, jak to się stało że urodziła się już wtedy, oraz że żyła w tamtym okresie razem ze swoją rodziną. Pamiętała tylko wydarzenia z przed dziesięciu lat. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lucy jesteś demonem Zerefa. -Layla zrobiła poważną minę, próbując trzymać emocje na wodzy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-D..demonem? Mamo, o czym ty mówisz.. -Łzy zebrały się w koncikach oczu blondynki, na myśl tak przerażającą.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ścisnęła ręce w piąstki i powstrzymała się od wybuchu emocji. Chciała dowiedzieć się wszystkiego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Musisz zabić Zerefa, jesteś jedyną która może go pokonać. Jesteś drugą połową E.N.D'U. -Heartfilia coraz bardziej bała się tego wszystkiego, chciała wrócić do przyjaciół i bawić się z nimi na misjach niszcząc przy tym połowę miasta.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Raz z nim walczyłam, prawie mnie zabił. Nie dam rady...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lucy.. -położyła dłoń na jej głowie. -Jesteś moją córką, wierzę w ciebie jak w nikogo innego na tym świecie. Mój czas już się kończy, niedługo spotkamy się ponownie. -jej ciało zaczęło znikać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: center;">~Grupa Lisanny</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: center;">-Czekaj!</span><br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nogi mnie już boląą... -jąkał Natsu idąc za grupą, do której był przydzielony. Biało-włosa westchnęła i podeszła do niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czyli zrezygnowałeś z przywrócenia, Lucy? -powiedziała kpiąco, odskakując dwa kroki w tył. Wiedziała aż za dobrze, jaki Dragneel potrafi być porywczy i za taki tekst mogłaby oberwać gorzej niż Gray podczas kłótni. Lecz nic się nie wydarzyło.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie zrezygnowałem, im szybciej znajdziemy Yukino tym lepiej. -Odpowiedział Natsu dziwnie poważnym tonem, co totalnie zbiło z tropu Strauss.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Pani Lisanno... zbliżamy się do Royal City. -powiedziała Wendy wskazując palcem na szyld widniejący kilkanaście metrów przed nimi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ja nic nie widzę.. -Juvia próbowała odnaleźć jakiś znak, że docierają lecz bez skutecznie. Nie była specjalnie wyszkolona do tropienia, nie miała nawet grama zdolności smoczej zabójczyni więc jedyne co mogła zrobić to zawierzyć przyjaciółce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zanim tam dojdziemy, będzie noc... -zastanowiła się Strauss. -Szkoda, że nie ma tu Happyego i Carly. Wtedy na pewno trafilibyśmy tam szybciej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak właściwie, dlaczego nie ma ich tu? -Dopytała ciekawa Juvia. -Juvia ostatnio widziała ich w gildii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zostali z Lokim i Virgo, musi być im ciężko.. -mruknęła Marvell.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Już wiem! -nagle na pomysł wpadła Lisanna, jej policzki pokrył nie mały rumieniec, a sama chytrym spojrzeniem zerknęła na dziewczynkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wendy! -podeszła bliżej, fioletowo-włosa lekko się przestraszyła, ponieważ Lisanna z przodu wyglądała jak nie tuzinkowy potwór.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Możesz nas przetransportować do miasteczka?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jak? -spytała nie do końca rozumiejąc okoliczności w jakich się znalazła. Co prawda potrafiła kontrolować powietrze, ale nie wiedziała czy da radę unieść tak dużą grupę osób. Gdyby była tu Carla, powiedziałaby na pewno coś okrutnego. -przeszło jej przez myśl.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gdzie jest Natsu san? Juvia straciła go z oczu... -Lockser rozejrzała się w około i nie zauważyła ani kawałka kępki włosów Dragneela, Strauss w myślach wymyślała już całkiem sporą listę tortur dla chłopaka, gdyż ten zamiast się posłuchać po prostu wybył.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Li..Lisanna san? -Wendy schowała się za Juvią, kiedy ujrzała okrutny wyraz twarzy biało włosej. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Juvia się boi...Gray sama gdzie jesteś? -Po wypowiedzeniu ostatnich słów, jak bohaterka tragedii, Juvia rozmarzyła się o tragicznej śmierci jej i kochanka. Przypomniał jej się sławny wiesz Szakespar, który napisał romantyczną opowieść "Rean i Kleina".</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Hh..</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~Tymczasem w Grupie Erzy</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ale to upierdliwe... -Gajeel po raz enty zaczął narzekać, co bardzo denerwowało Erzę, która była pełna wymieszanych w niej emocji. Złość, smutek, żal, miłość... wszystko w jednym zamkniętym miejscu stawało się mieszanką wybuchową, którą każdy mógł naruszyć. Co by się stało wtedy? Nikt tego nie wie, nikt nie przeżył.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Narzekasz jeszcze bardziej niż Natsu, Gajeel to na prawdę ty? -Zakpił Gray idąc obok Naomi, która wyraźnie była speszona. Może to przez brak ubrań na magu lodu, może przez otaczających ją mężczyzn? Nie wiadomo, ale czerwone policzki świadczyły o jednym.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie zniżyłbym się do jego poziomu, głąbie! -wkurzył się RedFox, kiedy porównano go do odwiecznego rywala.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Skończcie tą bezsensowną kłótnię, docieramy do rady. -powiedziała srogo Erza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Aye Sir! -Zlepili się do siebie chłopcy udając niebieskiego exceeda, co jak co ale tak zabawne zachowanie i to dorosłych ludzi, zawsze budziło śmiech nawet u najmroczniejszych ludzi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Myślałam, że Rada Magiczna jest dalej... -powiedziała bez zastanowienia Naomi, podziwiając wielki budynek. Wyglądał zupełnie jak zamek z bajek, dla dziewczyn, jak zamek w którym siedziały zamknięte czekając na księcia. Księcia, który mógł nigdy nie dotrzeć.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak się tylko wydaje, używają pola magicznego aby wydawało się że nie da się tam dotrzeć. Zwykli ludzie, szybciej umrą nim tam dojdą. -powiedziała poważnie Tytania, co wywołało ciarki na plecach towarzyszy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Brutalnie! -pisnął Gray, jakby na zawołanie. Przed wejściem do zamczyska stała średniego wzrostu dziewczyna, o długich karmelowych włosach i uszach psa.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co to za dziecko? Wygląda jak Lolitta. -powiedział Gajeel przekręcając głowę w bok, jakby chciał dojrzeć wszystko wyraźniej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Znasz się na takich rzeczach? Chłopie co z tobą nie tak?! -Gray wycofał się kilka kroków w bok od smoczego zabójcy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To nie tak! Levy cały czas o tym gada i...i...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czego chcecie? -Spytała nieznajoma.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteśmy z Fairy Tail, przybyliśmy aby dowiedzieć się kilku rzeczy z archiwum. -Odpowiedziała stanowczo Scarlet, odruchowo łapiąc za pochwę w której znajdował się miecz.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kretynko, dlaczego mówisz to tak w prost?! -wypaliła Naomi, po chwili łapiąc się za usta. W myślach solidnie zganiła się za to co powiedziała, tej przerażającej kobiecie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym momencie Fullbuster i RedFox przybrali grobowe miny, poczuli się okropnie. Niby byli facetami, za którymi latają kobiety, ale kompletnie się tak nie czuli.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To oni powinni postawić się Erzie, nie taka mała dziewczynka jak Nao.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Macie to w genach. -Powiedziała spokojnie Tytania, kojarząc nieprzewidywalne zachowanie Dragneelki z Natsu, na którego wspomnienie od razu krew zaczęła w niej buzować.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Odejdźcie stąd, wróżki nie mają tu wstępu. Inaczej będę musiała użyć siły. -Przybliżyła się do nich o kilka kroków. Teraz można było zobaczyć, że była ubrana w granatowy mundur z białymi paskami po bokach. Była bardzo pewna siebie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Shori, przestań. -Białowłosy chłopak z czerwoną blizną na oku położył dłoń na ramieniu dziewczyny, zdradzając siebie i ją.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Rou? Co ty tu robisz? -Spytała Naomi kompletnie nie spodziewając się takiego obrotu akcji. Gray i Gajeel przygotowali się do ataku, wiedząc że Shunmuki nigdy nie był po ich stronie. Nie ufali mu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie zaprzątaj tym sobie, swojej małej główki. Lisanna powiedziała mi co się stało z Lucy, a ja jako dobry braciszek postanowiłem pomóc. -Jak gdyby nigdy nic wzruszył ramionami, czując się jak bóg. Wszyscy dokładnie się mu przyglądali, obserwowali każdy jego ruch, a na dodatek wzrokiem przewiercali jego duszę na wylot.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteś idiotą wiesz? Po co mnie tu przysłałeś, mam cię kopnąć w TO miejsce? -Shori cała się zaczerwieniła, była zbulwersowana, a cała zła energia kipiała w niej jak w garnku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Już miała się zamachnąć, gdy coś ją powstrzymało. Były to delikatne dłonie Naomi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteś Magiem Gwiezdnych Duchów? -Spytała cichutko, zachowywała się w tym momencie jak niewiniątko, które próbuje tylko wyciągnąć informacje od zdobyczny.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-S..skąd wiesz?! -wzdrygnęła się dziewczyna. -Rou, mówiłeś o tym komuś?!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ja nic nie mówiłem, twoje kolorowe klucze wszystko zdradziły, kretynko. -Na jego usta wdarł się uśmiech zwycięstwa, kiedy Shori skuliła się i przycisnęła klucze do biustu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie oddam ich! -Była co najmniej przerażona, takim obrotem akcji.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Chwila moment, ilu takich magów spotkamy jeszcze na świecie? -Zapytał Gray.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mam pojęcia, co rusz jest jakiś nowy. Zupełnie jak Uchihy w Naruto. -Westchnął Gajeel siadając na ziemi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteście dziwni. -Powiedziała Naomi z wyższością.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAap6Z0mmFny4AjELKM-hCZ2cgvA_lEtL9cObkWmbG-MrSUbESjwhgKaAasiQoGq2q5UdptvbYhIEQgdWFrEKroFOYAQXgH3hivmzc9fOGV6RUQDrtxrZkKzUXOQG9J0lJo2h_Q51Z5U4/s1600/tumblr_n3jyo1EfN31rm0imuo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAap6Z0mmFny4AjELKM-hCZ2cgvA_lEtL9cObkWmbG-MrSUbESjwhgKaAasiQoGq2q5UdptvbYhIEQgdWFrEKroFOYAQXgH3hivmzc9fOGV6RUQDrtxrZkKzUXOQG9J0lJo2h_Q51Z5U4/s400/tumblr_n3jyo1EfN31rm0imuo1_500.gif" width="400" /></span></a></div>
</div>
</div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-4023885472854176162015-11-29T07:24:00.001-08:002016-03-27T09:45:01.634-07:00Rozdział 24 " Spotkanie w Kluczu Smoka "<span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: medium;"> </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Ochrypły dźwięk kaszlu obijał się o kamienne ściany zamku, zamiast urodzajnej jasno-szarej podłogi po której można było spokojnie spacerować, można było teraz zastać zniszczone płytki zachlapane wykaszlaną krwią.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wszystko, w porządku panie Zerefie? -Spytała przejęta szatynka o karmelowych oczach, gdyby spojrzeć w ich głąb można by ujrzeć płonące uczucie tejże pani. Mimo, że troszczyła się o niego to ten nigdy jej nie szanował, nie lubił, lecz tolerował tylko ze względu na moc jaką posiadała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i>Jak to możliwe, skoro ona nie żyje to Natsu musiał zginąć! -</i>Przeszło mu przez myśl, kiedy upadł na kolana. Kto by pomyślał, że strata jednego z demonów tak bardzo go zaboli? Kiedy Tartaros znikał z powierzchni ziemi, wcale tego nie odczuł lecz teraz coś musiało się wydarzyć, że czuje ten ból.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Proszę się uspokoić, panie Zerefie. -Mówiła zmartwiona szatynka klepiąc chłopaka po plecach starając się mu pomóc tak jak potrafiła najlepiej, ten poirytowany ścisnął dłoń w piąstkę i uderzając dziewczynę w brzuch, kaszlnął znów.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-<i>Dlaczego to musi, tak boleć?</i>- Spytał sam siebie, starając się utrzymać równowagę kiedy próbował wstać. Jak zawsze wszystko co robił było daremne, gdyby nie szatynka już dawno upadłby na ziemię i omdlał.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~* * *~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lucy! -Krzyknął Natsu upadając na ziemię zupełnie przypadkowo. Myślał, że znów uderzy w niewidzialną ścianę i zniszczy ją jak wszystko co stawiało mu się murem, ale teraz tak nie było. Złapał się za bolący nos i otarł kropelki łez, siedzące w kącikach jego oczodołów.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wiedział co się właśnie stało, pogubił się w swoich myślach. Dopiero co było normalnie, liczył że wszystko to co złe już się skończyło i nie długo później, jak blondynka wydobrzeje to wyjdą na jakąś misję razem z drużyną tak jak kiedyś, ale co się stało? Kolejne dziwne zniknięcie, którego nikt się nie spodziewał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Złapał w ręce kluczyk i próbował coś nim zrobić, ustał jak ona i powiedział:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kluczyku złoty, Lucy wyjdź z kluczyka! -Mówił jeszcze wiele dziwnych zdań byleby przywołać dziewczynę, lecz daremnie postanowił że nie może się przejmować, wiele już wycierpiał i teraz na pewno też odzyska Heartfilię i sprowadzi porządek jaki powinien panować zawsze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Schował złoty klucz do kieszeni spodni i wyskoczył z domku przez okno kierując się do gildii Fairy Tail, liczył że ktoś mu pomoże, na przykład Erza która uchodziła za najnormalniejszą i najinteligentniejszą osobę w gildii. Przestraszył się, gdy wyobraził sobie jak czerwono-włosa uderza nim o zbroję mówiąc mu aby się nie martwił, bowiem takie sytuacje też miały miejsce.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-I teraz zupełnie nie wiem czy tam iść czy nie. -Usiadł na murku, jednocześnie chciał aby ktoś pomógł mu przywrócić Lucy albo chociaż wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi, bo on już sam się w tym gubił, lecz bał się wrogości Tytani.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Coś ty znowu odwalił, idioto?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gray? -Chłopak z bujną czupryną podniósł głowę i zobaczył Fullbustera jedynie w spodniach i butach. Kolejny raz zaczął się zastanawiać czy ekshibicjonizm jest zaraźliwy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie wiesz, jestem Erzą. -Prychnął krzyżując ręce na torsie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dobra, czego chcesz? Nie miałeś czegoś do załatwienia? -Irytował go już. Miał ochotę kolejny raz strącić mu z twarzy ten wkurzający uśmieszek, triumfu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Właśnie wybierałem się do gildii, do dziadunia.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wątpię aby chciał cię widzieć, z resztą reszta też nie byłaby z tego zadowolona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Byłaby gdyby, dowiedziała się dlaczego opuściłem gildię. -Wskazał na znak Fairy Tail, który był w tym samym miejscu co wcześniej, kiedy jeszcze Gray chadzał do gildii.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ale ty przecież, go...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie ważne, opowiesz mi po drodze, a teraz chodź już bo jak nie to Erza cię zje!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Stul pysk! -Uderzył go rozżarzoną pięścią w twarz, ten nie był mu jednak długo dłużny odwzajemnił się tym samym. Nie minęła sekunda, a łapiąc Natsu za ramię rzucił nim przez most.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie niszcz, mi tak dobrego dnia, głąbie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ugh. Zrobiłeś się silniejszy. -Wstał Natsu kołysząc się na nogach, po czym zapalił pięści. -Zawalczmy! -Znów został zdzielony w głowę przez lodowego maga, który domyślił się że Dragneel w ciągu tego roku nic, a nic się nie zmienił.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>-To twój najsilniejszy demon, Zerefie?</i>-Spytał sam siebie w myślach, jego konciki ust mimowolnie się podniosły. <i>-W takim razie, pokonanie go będzie bułką z masłem.</i>- Złapał różowo-włosego za szalik i pociągnął w stronę gildii.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~* * *~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W gildii jak zawsze panował istny rozgardiasz. Levy wypominała Canie dobre maniery przy piciu, a ta tylko kiwała głową zalewając swoje usta i biust, czerwonym trunkiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Erza zachwycała się ciastem truskawkowym, które otrzymała od Mirajane cieszącej się z powrotu wszystkich do normalnego, wcześniejszego życia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gajeel popijał sok rozmawiając z Lily'm o dziwnym zachowaniu Droy'a i Jet'a, którzy wgapiali się w niego jak święty obrazek. Komentowali każdy jego nawet najdrobniejszy ruch, coraz bardziej niepokojąc chłopaka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Możecie w końcu przestać się tak na mnie gapić, osły?! -Redfox w końcu odwrócił się do nich i stojąc na ławce, na której przed którą siedział, wykazywał się swoją wyższością. Nie za bardzo rozumiał o co im chodzi, więc starał się wyjść najbardziej przerażająco jak tylko potrafił. Chociaż, to nie było potrzebne ponieważ każdy kto na niego spojrzał od razu się przestraszył i uciekał w te pędy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie musiał nikomu udowadniać, że jego moc jako Smoczego Zabójcy jest niesamowicie silna, czy też straszna więc samym wyglądem odstraszał ludność.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-M-my nic! -Powiedział przygruby Droy machając rękoma tak aby ten nie uderzył go w twarz, bowiem był do tego zdolny.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-My po prostu...po prostu cię podziwiamy! -Powiedział nagle Jet chowając twarz za grubszym od siebie przyjacielem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mina Gajeela zrzedła, nie wiedział co powiedzieć. Musiał wyglądać na prawdę przekomicznie, kiedy wystawił tors przed siebie, chrząknął i chrząknął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jestem niesamowity, wiem. Wiem, dam wam autografy! -Levy słysząc dziwny ton przyjaciela odwróciła się w stronę tej dziwnej sytuacji i westchnęła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-I to mi wypominasz o kulturalnym zachowaniu. -Powiedziała Cana upijając kolejne łyki wina, po chwili oderwała się i przyjęła wyzwanie jakie zaproponował jej Mistrz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mimo wszystko od powrotu Lucy, cała gildia rozpromieniła się całkowicie. -Pomyślała niebieskowłosa siadając przy barku. -Szkoda, że tyle czasu przegapiliśmy. Mogliśmy pomóc Natsu.. przecież gdyby nie byli wtedy sami, na pewno nic takiego by się nie wydarzyło. -Rozmyśliła się na dobre dziewczynka zamawiając pomarańczowy napój, który zawsze ją uspokajał. Jednakże, teraz tak nie było. Nawet po wypiciu dwóch szklanek jej zdenerwowanie ciągle rosło, przestraszyła się wtedy myśląc, że wydarzyło się coś strasznego. Nie myliła się.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Coś się stało, Levy san? -Spytała słodkim głosikiem Wendy, powodując lekkie otrząśnięcie się dziewczyny. -Wybacz, nie zauważyłam cię Wendy chan. -Powiedziała bolesną prawdę. Marvell praktycznie nikt ostatnio nie zauważał, sama uważała siebie za nie potrzebne ogniwo w gildii i była już blisko chęci odejścia z miejsca, do którego trafiła bardzo roztrzaskana emocjonalnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podniosła się, ale znów upadła. Na Igrzyskach Magicznych walczyła z całych sił, wszyscy jej w tedy kibicowali co teraz bardzo by jej się przydało. Potrzebowała z kimś porozmawiać, ale jak? Skoro nikt nie zwraca na nią chociażby, najmniejszej uwagi? Wstała i pokierowała się do wyjścia z gildii, lecz wtedy otworzyły się drewniane drzwi o mało jej nie uderzając.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co się stało?!-Pomyślała przestraszona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lucy...ona.. -Zaczął melancholijnie różowo-włosy ściskając w dłoni złoty klucz w kształcie smoka. Powstrzymał łzy, bowiem cała jego aura odwagi legła w gruzach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wszyscy wpatrywali się w Dragneela oraz w Fullbustera wzrokiem jakby właśnie opowiadali jakąś co najmniej chorą historyjkę. Nie mogli uwierzyć w to co się stało.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Przecież, to nie możliwe nawet w książkach nic o tym nie ma! -Krzyknęła ledwo trzymająca się Levy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To prawda, nawet ja o tym nic nie słyszałam. -Powiedziała Mavis schodząc po schodach z Makarovem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Pierwsza!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nigdy o czymś takim nie słyszałam, nigdy nie odnotowano takiego przypadku, lecz mogę się mylić. Wielu rzeczy do tej pory nie dało się wyjaśnić. -Zwróciła się do wszystkich zebranych.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ale dlaczego akurat, zawsze to musi być Lucy!? -Powiedział Natsu nie rozumiejąc dlaczego to zawsze ona musi tak cierpieć i wszystko znosić, nie rozumiał dlaczego to zawsze na nich pada taki okrutny wyrok.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mam pojęcia. Przykro, mi. -Zasmuciła się pierwsza.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To prawda, nigdy nikt nie zamienił się w klucz. Co najwyżej zmarł z wezwania zbyt dużej liczmy gwiezdnych duchów. -Niespodziewanie pojawił się Loke, w swojej bujnej rudej czuprynie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Skąd ty tu... -Spytał Gray.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wymusiłem otwarcie wrót, ale przy okazji dowiedziałem się czegoś dziwnego. Lucy i wszystkie gwiezdne duchy jakie zebrała, nie mają już podpisanego kontraktu. -Poprawił okulary.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jak to możliwe? -Dopytywał lodowy mag.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nawet my tego nie wiemy, po prostu straciliśmy właściciela, a co za tym idzie dopóki panienka Lucy nie wróci, my też nie będziemy w stanie wrócić do naszego świata.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Musieliśmy was o tym poinformować. -Powiedziała Virgo wyłaniając się zza sylwetki swojego przyjaciela.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Z tego co wiem, to gwiezdne duchy nie mogą długo przebywać w naszym świecie. -Rozpoczęła Scarlet podchodząc do nich bliżej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To prawda, jeżeli jesteśmy tutaj zbyt długo to niszczy naszego właściciela, w tym wypadku Lucy..</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To po co tu jesteście! Chcecie zniszczyć Lucy?! -Przerwał mu różowo-włosy, który ledwo został powstrzymywany przez Naomi i Wendy, które w tym momencie związywały go grubą liną, anty magiczną.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jak zawsze nie rozgarnięty. Lucy nie jest już naszą właścicielką, więc nic jej teraz nie grozi...nie powinno. Musieliśmy was o tym powiadomić. -Odpowiedział.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~* * *~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co za intensywne światło..-Mruknęła Lucy próbując ledwo podnieść swoje ciężkie powieki, chciała ujrzeć cokolwiek aby wiedzieć gdzie się znajduje. Usiadła i przetarła oczy powoli je otwierając.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Spokojnie, tu jesteś bezpieczna. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ten głos.. mama? -Tęczówki Heartfili powiększyły się do znaczących rozmiarów, kiedy usłyszała głos swej zmarłej rodzicielki.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondynka rozejrzała się wokół siebie. Złoty pył był wszędzie, robił za podłogę, za ściany, a nawet za sufit, przez co dziewczyna czuła się jak w małym pomieszczeniu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przetarła oczy, kiedy zauważyła wysoką kobietę, przypominającą jej matkę. Miała ciemno-czerwoną suknię, z długimi rękawami zakańczającymi się białymi falbanami.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Włosy były spięte w duży kok, a ciemna opaska przytrzymywała grzywkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>-Lucy.. -</i>Uśmiechnęła się kobieta podchodząc do dziewczyny. Heartfilia nie wierzyła w to co się teraz dzieje. Mimo, że raz spotkała się z nią to nie mogła uwierzyć że ma drugą szansę. Przetarła łzy kiedy domyśliła się o co może chodzić kobiecie, w końcu przy ostatnim spotkaniu miała zdecydować, kogo umieścić w kluczu...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<br /></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-7831122686291352062015-11-10T07:59:00.001-08:002016-03-27T09:45:46.671-07:00Rozdział 23 "Mag Gwiezdnych Duchów"<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Idiota. -Gray złapał się za rękę na której miał swoją nową broń i zaczął robić niepewne kroki ku chłopakowi o różowej czuprynie. Zeref, będąc zaskoczonym , smutnym i jednocześnie zachowującym się magiem jak na wyspie Tenrou nie pozwalał by magia którą posiadł, poniosła nim.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bowiem nie planował walki z Natsu, choć wiedział że prędzej czy później ona nastąpi. Liczył na to błędnie, że to właśnie jego młodszy braciszek daruje jego męki i go w końcu zabije.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">On sam dobrze, wie że Dragneel nie jest jeszcze na to gotowy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-<i>Nie teraz Natsu, to nie czas i miejsce</i>. -Myślał, patrząc się na scenę która rozgrywała się właśnie przed jego oczami.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-<i>Co ona zamierza? </i>-Snuł różne sytuacje których dopuścić może się Fullbuster, jednakże do głowy mu nawet nie przyszło że to przed czym ostrzegł lodowego maga wcześniej... że dopuści się, tego czego mu zakazał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Ice Maker: Canon! -Szybko zrobił duże działo i wystrzelił lodem celując w Dragneela, który rzucił się na niego z rozżarzonymi pięściami. I tak oto rozpoczęła się walka dwóch zawsze skłóconych magów którzy mimo wszystko przyjaźnili się tak mocno, że żaden z nich nie wyobrażał sobie życia bez tego drugiego.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uderzali się pięściami po twarzy, brzuchu i innych częściach ciała, sam Zeref patrząc na tę sytuację musiał przetrzeć oczy ze zdumienia.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>-Nie takiej potyczki się spodziewałem.-</i> Patrzył na to z lekkim rozbawieniem widząc całe zajście. Usiadł się wygodnie i opierając twarz o dłoń spoglądał dalej.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Niby opętany, a dalej lejesz się jak dziewczyna zapałko! -Powiedział Gray uderzając chłopaka w brzuch.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Gdybym traktował cię na poważnie to stałbyś się wędzonką, Gray! -Krzyknął Natsu ciągnąc go za włosy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Dosyć tego, idioci! -Zeref nie wytrzymał i wstał, po czym podszedł do chłopaków i zderzył ich głowami. Pragnął ich uspokoić i ukoić swoje myśli w ciszy i spokoju, albo chociaż oddalić się stąd i snuć swoje plany z dala od Natsu, jednakże zrobił coś czego nie powinien.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mianowicie przy zderzeniu czół, usta chłopaków się zderzyły i wydały charakterystyczny dźwięk. Gdy Dragneel spostrzegł się co się wydarzyło, parsknął śmiechem a w koncikach jego oczu powstały kropelki łez.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Idioto nie pchaj się tak na mnie! -Natsu odepchnął od siebie Gray'a przecierając usta. Na jego policzkach wkradł się delikatny rumieniec, który po jakimś czasie zniknął.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-To on nas popchnął, piekarniku! -Uderzył go w głowę Gray, mając dosyć idiotyzmów które wygadywał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Wyglądaliście na prawdę przekomicznie! -Zeref nadal śmiał się z boku trzymając się za bolący brzuch. Gdyby ktoś z boku przyglądał się tej sytuacji pewnie pomyślałby, że to zwykła sprzeczka czy też rozmowa przyjaciół, a w rzeczywistości toczyli tutaj poważny pojedynek.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ciemna strona Natsu zniknęła wraz ze złością którą darzył swego brata, ogon wraz z łuskami zniknął pozostawiając Dragneela w spokoju.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> -Porozmawiamy później, Natsu. -Gray zniknął pod ziemią tak jak godzinę wcześniej, przy spotkaniu z grupą poszukiwawczą.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Niby cała zła aura powinna zniknąć po tak zabawnym momencie, lecz tylko się powiększyła budząc większe emocje. Różowowłosy zrozumiał przyjaciela w swój iście opaczny sposób i z tą samą grozą w oczach spojrzał na niczego się nie spodziewającego Zerefa, który myślał a raczej liczył na to, że się oddali i będzie mógł spokojnie wrócić do Alvarez.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Pięść Ognistego Smoka! -Natsiasty zaatakował czarnowłosego z porażającą siłą rzucając nim o posadzkę, która popękała na kilka drobnych kawałków. Twarz czarnego maga pozostała taka sama, nic się nie zmieniło, a z uroczego uśmiechu powstał grobowy wyraz twarzy.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Zabiłeś kogoś, na kim mi zależy! Jak mogłeś!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Płacz nic tu nie zmieni, nie jesteś moim bratem. -Dezorientacja w oczach Natsu była bardzo zauważalna. Najpierw Gray poinformował go, że ten jest jego rodzonym bratem, potem historia wspominkowa z jego życia i śmiercią matki Iris, a teraz kolejne zderzenie z rzeczywistością, która nie jest rzeczywista.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Ale ja sobie przypomniałem...Gray mówił...Zdecyduj się idioto! -Uderzył go z czoła w czoło wpijając jego ciało bardziej w ziemię, z dłoni Dragneela zaczęła lekko sączyć się krew. Zeref otworzył szerzej oczy czując płynącą ciecz i spojrzał na swoją dłoń lekko nią potrząsając.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-<i>Jak to możliwe?! Przecież, nie obudził Etheriasu! To..</i>- Jego źrenice pokryły się szarym odcieniem, miał zbyt dużo do zrobienia więc nie mógł teraz dać się ponieść śmierci na, którą tak cierpliwie czekał.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Heh, jesteś taki bezmyślny<i> jak wtedy..</i>-Zeref mimo, że nie posiadał praktycznie żadnych uczuć to teraz starał się ich nie okazywać. Bomba zmieszanej melancholi, smutku, poczucia winy, złości aż w nim kipiała jakby miała zaraz wybuchnąć i zniszczyć cały świat.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Wtedy? -Dragneel próbował pojąć co czarny mag ma na myśli, ale już raz użył swoich szarych komórek więc teraz musiał dać im chwilę wytchnienia zanim użyje ich po raz kolejny. Stał wpatrując się w brata ze złością, która zniknęła kiedy ten złapał się za głowę czując że uginają się pod nim kolana. Równowaga została zachwiana i tylko chwila dzieliła maga ognia od upadku, który może kosztować go życie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Miałem rację, jesteś zbyt słaby. Zobaczymy się po raz kolejny, kiedy obudzisz w sobie moc. -Zeref w każdej chwili mógł zniknąć i nie robić zbędnego zamieszania, nie musiał nawet stawać do potyczki z bratem jednakże powstrzymał się i po wyjaśnieniu chociażby w połowie dopiero wziął się w garść i dał się ponieść magi.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Czekaj! Jeszcze z tobą nie skończyłem.... -Różowowłosy próbował powiedzieć cokolwiek by go zatrzymać ale zaczął tracić przytomność powoli upadając na podłoże.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Moc była na tyle silna, że zabrała z niego praktycznie wszystkie siły jakie miał. Gdyby nie fakt omdlenia rzuciłby się na Zerefa i udusił własnymi rękoma ignorując klątwę, która zapewne spowodowałaby jego śmierć.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~***~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lekkie przebłyski, dudnienie w uszach, po chwili dźwięk męczący uszy, dźwięk jakby maszyna podtrzymująca życie przestała pracować.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Natsu...wszystko w porządku? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Ej obudź się, idioto. Nie po to cię szukaliśmy, abyś teraz odwalił kitę. -Powiedział bardziej męski głos od poprzedniego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Natsu! -Tego stanowczego kobiecego głosu trzeba było się posłuchać, żadne widzi mi się nie wchodziło w grę, ponieważ gdyby ktoś jej odpyskował skończyłby w grobie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Różwowłosy mimowolnie podniósł swe powieki i rozejrzał się dookoła tak jak potrafił, najwyraźniej leżał nadal w tym samym miejscu, a grupa przyjaciół stała nad nim i konsultowała się pomiędzy sobą. Wendy nadal używała swej leczniczej magi na torsie chłopaka starając się przywrócić mu normalne bicie serca.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Naomi widząc przebudzenie brata natychmiastowo się na niego rzuciła łkając cicho. Mała różowowłosa bała się o wszystkich swoich przyjaciół, nawet o brata którego nigdy nie widziała na oczy. Bała się o Natsu tak bardzo, że gdyby mu się coś stało nigdy by sobie tego nie wybaczyła.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Natsu! -Wypłakiwała mu się w ramie tuląc go mocno, jedyną rzeczą jaką mógł teraz zrobić to objąć ją ramionami i przytulić do siebie.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Przepraszam, że się martwiłaś. -Uśmiechnął się do dziewczynki i dłonią wytarł jej łzy. -Nie płacz już, nie warto. Żyję i jestem tutaj. -Wiedział, że jego siostra była bardzo wrażliwa na takie sytuacje i bała się praktycznie wszystkiego zważywszy na wiek.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mimo, że często się stawiała to nigdy tak na prawdę nie była odważna, chyba że na żarty.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Natsu, gdzie jest Lucy? -Spytała z przejęciem Mirajane, trzymając dłonie ściśnięte w piąstki. Laxus położył jej dłoń na ramieniu i starał się uspokoić. Znali się od dzieciństwa i tak na prawdę od kilku lat zaczął coś do niej czuć, jednakże starał się tego nie okazywać.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po minie Dragneela widać było, że nie chce tego powiedzieć wprost. Erzę to poruszyło i postanowiła zapomnieć choć na jakiś czas o wydarzeniach z przyszłości, postanowiła także że teraz zemści się na Zerefie. Od zemsty do zemsty, od miłości do miłości, od życia do śmierci.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-W takim razie zaprowadź nas do niej. -Powiedziała poważnie Scarlet starając się nie wybuchnąć, wszystko w niej kipiało ale nie mogła dać upustu emocjom.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy przytoczyła myśl, jak musi się czuć różowo-włosy od razu zaczęła mu współczuć i złapała się za pierś mówiąc: -Nie wiarygodne. Bogini nic o niej nie mówiła. -Uroniła łzę.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~***~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondynce doskwierał ogromny ból, zawroty głosy, a na dodatek mroczki przed oczyma.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Żyję? Jak to w ogóle możliwe? -Spytała samą siebie na głos. Utrata pamięci? Być może. Wtem rozległ się huk i dziwne odgłosy jakby cała gwardia narodowa w lśniących zbrojach -ważących 75kg- właśnie wchodziła po drewnianych, ledwo trzymających się schodach.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Kto tam?- Zlękła się i kołyszącym krokiem podeszła do drzwi lekko je uchylając, to co ujrzała wprawiło ją w płacz. Różowo-włosy spojrzał na nią kochającym wzrokiem i rzekł:</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Lu..cy?-Dziewczyna ignorując stan swojego zdrowia zawiesiła mu się na szyi, mamrocząc coś niezrozumiałego pod nosem. Levy rozpłakała się w ramionach Gajeela, co wprawiło i jego i Mirajane we wzruszenie. Erza odetchnęła z ulgą i przytuliła do siebie małą Wendy, dziwiąc ją.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Juvia znów się rozmarzyła o swoim nie udanym romansie z Gray'em, który teraz szukał informacji o Black Blood bowiem szykuje się coś mocniejszego niż zwykła potyczka z Zerefem czy Acnologią.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Jak to w ogóle możliwe? Czyżby Bogini kłamała? -Wtrącił się Laxus całkowicie niszcząc romantyczno-wzruszającą chwilę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Bogini? -Spytali jednocześnie Natsu i Lucy z przejęciem.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Chyba mu odbiło, chwila coś mi świta, to była dziewczyna z dziwacznym zegarkiem w oku?-Zaniepokoił się Dragneel.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Wiesz coś?! -Erza z Drey'arem wtrącili się jednocześnie, wtem chłopak skinął głową.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Bogini Śmierci, Kurumi jest szefem Black Blood. Posługuje się magią śmierci i... jest nie zbyt mądra.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Czyli coś was łączy. -Zaśmiał się Gajeel klepiąc Levy po ramieniu.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Coś ty powiedział?! Zrobię z ciebie metaliczną mielonkę! -Wystawił ku niemu swoje rozżarzone pięści, rzuciłby się na niego gdyby nie utrata przytomności przez blondynkę.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Wendy, możesz użyczyć nam swej mocy? -Spytała troskliwie Juvia.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Tak! -Wendy od razu przystąpiła do leczenia swojej przyjaciółki, kiedy skończyła prawie opadła z sił. Z chęcią pomagała rannym, lecz nie bardzo czuła się jako jedna z Fairy Tail. Czuła się wykorzystywana, ale nie okazywała tego nikomu nawet swojej najlepszej przyjaciółce Naomi czy Carli.</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Musiało minąć trochę czasu zanim atmosfera w Fairy Tail się uspokoi.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">~***~</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Obudziło mnie ciche kichnięcie, kiedy uniosłam powieki okazało się że to śpiący Natsu. Opuszkami palców zaczęłam głaskać go po sterczących włosach, które pachniały truskawkami. Mruknął jak kotek i uśmiechnął się dziecinnie, przy czym zaraził mnie tym.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Coś puchatego przykuło moją uwagę, lekko się zlękłam więc zajrzałam pod pościel, okazało się że to śpiacy Happy. Pogłaskałam go po główce, a widząc jak się do mnie przytula uśmiechnęłam się miło. Długo go nie widziałam, może dlatego że wyleciał razem z Charlą i Lilym odwiedzić inne excedy? W końcu czas tam płynie zupełnie inaczej niż tutaj, nic dziwnego że tak długo ich nie było.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Lucy? -Szepnął Natsu przez sen, zachichotałam i schowałam się pod pościelą zwijając się w kłębek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jakby tego było mało niebieski kotek, własnie zaczął się budzić, a gdy już mnie zauważył postanowił zepsuć mój diabelski plan.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Natsu! Natsu! Lucy ma zbereźne myśli! -Wyleciał w powietrze jak z łuku, a ja wychyliłam się z pod kołdry całą czerwona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Coś się stało? -Zapytał Natsu jakby nigdy nic. Ziewnął. Odetchnęłam z ulgą i wciągnęłam kotka pod poduszkę lekko go podduszając. <i>Zemsta,</i> pomyślałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy usłyszałam śmiech wyszczerzonego Dragneela moja twarz znów pokryła się rumieńcem, a ja zostawiłam kocyra w spokoju.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Już wstałeś, co? -Otuliłam się pościelą, która po chwili została zdjęta, a ciepłe ramiona różowo-włosego oplotły mnie. Przytuliłam się do nagiego torsu chłopaka, w końcu byłam blisko niego i nie musiałam się niczego bać. Szkoda, że takim kosztem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Lucy, wszystko w porządku? -Spytał się troskliwie, widocznie poczuł kilka łez na swoim ramieniu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Nie, nic. Teraz w końcu czuję się bezpieczna. -Oczywiście, kłamałam. Ale bicie jego serca, które znacznie przyśpieszyło ugięło moje i tak zgięte nogi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Happy zasłonił łapkami usta u powiedział coś standardowego: -Oni się luuuuubią..-Tym razem nie zaprzeczałam, stwierdziłam że jest to zbędne ponieważ uczucie którym się darzymy jest prawdziwe.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tyle razy mnie ratował, tyle czasu spędzaliśmy razem, nawet nie wiedziałam kiedy się w nim zakochałam, z wzajemnością.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Przepraszam, Natsu. Martwiłeś się, nawet wytrzymywałeś tyle czasu na moją decyzję choć nie była ona pewna..-Nagle przerwał moją wypowiedź swoim pocałunkiem, oddającym wszystkie jego uczucia, objęłam go ramionami, oddając buziaka całkowicie ignorując narzekającego kota, który strzelił focha i wyleciał do gildii.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cały dzień spędziliśmy w Magnolii spacerując po parkach, sklepach ze słodyczami,a nawet poszliśmy do sklepu w którym sprzedawali ubrania, co wprawiło mnie w ogromny szok. Kupiłam mu piękną błękitną koszulę, oraz przyciemniane okulary, był bardzo zadowolony to widać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Skakał po sklepie udając gangstera z wystawianymi palcami jakby właśnie chciał czymś wystrzelić, jego dziecinne zachowanie bardzo mnie bawiło, a jednocześnie było urocze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po kilku godzinnym wyjściu na miasto wróciliśmy do mojego domu, nie mogłam iść bawić się ze wszystkimi w gildii ponieważ stan mojego zdrowia na to nie pozwalał. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wcale się nie dziwiłam, ale od pewnego czasu czułam szokujące mrowienie w rękach i nogach, bałam się że to coś poważnego lecz przeszło po chwili, ciekawe co to było prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Jestem głoooodny... -Powiedział Natsu przeciągając się na łóżku, po spacerze położył się na łóżku i zdrzemnął więc nie było się czemu dziwić. Kiedy facet wyjdzie na zakupy z kobietą, zawsze wraca zmęczony, no chyba że jest homoseksualistą i lubi robić zakupy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Czyli obudziłeś się tylko po to aby coś zjeść? -Uśmiechnęła się blondynka kończąc pisać list do swojej dawno już zmarłej matki, schowała pióro, kałamarz oraz wyjęła kopertę do której włożyła zgięty list.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Tak właściwie, dlaczego piszesz listy do matki skoro no wiesz... jej już nie ma? -Spytał lekko speszony Natsu, nie za bardzo rozumiejąc dlaczego dziewczyna robi coś bez sensownego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Gdybym ci powiedziała i tak byś nie zrozumiał. -Powiedziała spokojnie starając się trzymać nerwy na wodzy. Gdyby mu powiedziała, że robi to tylko dla potomnych, dla własnej satysfakcji i dla myśli, że kiedy ona śpi jej matka czyta to z nieba? Pokręcony tok rozumowania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W głębi duszy Lucy robi to dla innych, kiedy już będzie starsza planuje spisać wszystkie przygody jakie spędziła w gildii i zrobić z nich książkę, to jedno z jej wielu marzeń.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-<i>Prawdziwe marzenia nigdy się nie spełniają, prawda?-</i> Zapytała sama siebie w myślach. Postanowiła, że skonsultuje się z Cruxem i wypyta go o Black Blood, w końcu domyśla się że bezpodstawnie Kurumi nie dałaby im takich informacji. Ruszyła kluczem prosząc krzyż o przybycie, ale nic się nie stało, serce zabiło szybciej, a oddech zrobił się cięższy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Jak to możliwe, co się dzieje? T-tylko nie to... -Pomyślała, o najgorszym. Bała się, że utraciła zdolność przywoływania gwiezdnych duchów,a to byłby drugi cios poniżej pasa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Lucy wszystko okej? -Natsu próbował do niej podejść, ale coś rzuciło go na łóżko z którego nie mógł się podnieść. -Co się dzieje, Natsu! -Złoty pył otoczył całe ciało dziewczyny, wszystkie kończyny zaczęły powoli zanikać, a ona nie mogła wykonać nawet najmniejszego ruchu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Lucy! Lucy! -Nawet płomienie którymi uderzał o niewidzialną ścianę, nic nie dawały. Krew lecąca z kostek na pięści, zdarta skóra, blondynka nie mogła na to patrzeć po prostu zamknęła oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-<i>Przyjaciele...Natsu... -</i>Myślała tylko o nich, a kiedy całe ciało zniknęło na ziemi pozostał tylko jeden złoty klucz w kształcie smoka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Luuuucy!!!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgNr0jDnTwsVZBE07Gep3Qej6DAMtPucHsaMfzr-bmp4jzjUaT4SDD9mncDB0_7-X5bbP_Dg6cx0oJvxmjjNH8lMVPKPxO-P7JqU0snp86WXB6eh7RRlePDagb8lwTfHioKvfAdu44DGQ/s1600/tumblr_nqzf4smKZP1rknh0io1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><img border="0" height="283" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgNr0jDnTwsVZBE07Gep3Qej6DAMtPucHsaMfzr-bmp4jzjUaT4SDD9mncDB0_7-X5bbP_Dg6cx0oJvxmjjNH8lMVPKPxO-P7JqU0snp86WXB6eh7RRlePDagb8lwTfHioKvfAdu44DGQ/s320/tumblr_nqzf4smKZP1rknh0io1_1280.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-82332107606681707392015-10-31T06:00:00.000-07:002016-03-27T09:45:34.000-07:00Rozdział 22 "Ucieczka"<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zimny wiatr otaczający poszczególne kolumny w zniszczonym zamku Dragneela brzmiał przeraźliwie wydając dziwne szumy -jakby duchy nawiedzały całą okolicę.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gray tak? Doprawdy, uważasz że jesteś w stanie mnie zabić? -Zapytał Zeref odwracając się do maga, którego wyraz twarzy wyrażał więcej niż tysiąc słów. Pewność siebie zamieniła się w strach, kiedy Gray ujrzał czerwone tęczówki maga.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Może nie zabić, ale na pewno dowiem się czegoś więcej o kluczu smoczego demona. -Wyszczerzył zęby i złapał go za szyję.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Niby dlaczego mam Ci cokolwiek powiedzieć, chłopcze?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ponieważ, rada już niedługo dowie się o Natsu i twój plan trafi w łeb.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Jesteś zaskakująco spostrzegawczy jak na maga Fairy Tail. To pewnie zasługa Mavis. -Prychnął kiedy zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Bądź co bądź nadal czuł do niej jakieś uczucie, które kiedyś było przeogromne. Postanowił sobie coś, przez co ich miłość nie może być spełniona.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kim są osoby z klucza?! -Ścisnął go za szyję ukazując swe zniecierpliwienie połączone ze złością, która kipiała w jego oczach.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Obie je znasz, ale spokojnie nie są zagro...</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czy to Natsu?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Nie grzecznie to tak przerywać komuś kto jest od Ciebie o wiele silniejszy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zamknij pysk i odpowiadaj na zadane Ci pytania!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Aleś ty wrażliwy. -Wzruszył lekko ramionami Zeref. -Osobą która zniszczy cały świat jest nie kto inny jak ja.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kłamiesz!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mam jakiś konkretny powód? Jestem według Ciebie przyparty do muru i powinienem mówić wszystko co prawdziwe aby przeżyć. -Uśmiechnął się chytrze, jednak ten triumfalny uśmiech szybko zszedł z jego twarzy kiedy Gray za pomocą swej magicznej mocy zaczął kolejno zamrażać części jego ciała.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jeśli Cię zamrożę to nie zginiesz ale nie będziesz też w stanie się ruszyć. Wiem, że nie używasz magi ognia więc nic nie da rady wydostać cię z lodowej skorupy. -Powoli ciało Fullbustera zaczęło się kruszyć, to zaklęcie wymagało niezwykłej koordynacji ruchowej, koncentracji jak i wysiłku umysłowego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Gray dlaczego bawisz się z nim beze mnie?Nie ładnie to tak. -Spytał Natsu patrząc na mężczyzn beznamiętnie, nie wyrażał żadnych uczuć. Wyglądał jak prawdziwy potwór pojawiający się w najbardziej emocjonującym momencie. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nnatsu.. -Szepnął Zeref, a łza smutku jak i szczęścia spłynęła z jego policzka kapiąc prosto na ziemię nie wydając żadnego nawet najmniejszego dźwięku.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co ty tu robisz?! -Krzyknął niespodziewanie Gray przerywając zaklęcie dzięki czemu żadna część jego ciała nie zamroziła choć kawałka ciała czarnego maga, który po zostaniu puszczonym upadł na kolana i spojrzał na Dragneela. Kto by się spodziewał, że najsilniejszy mag na ziemi będzie klękał przy kimś o wiele mniej silniejszym od niego? Siła w tym świecie była jedną z najważniejszych rzeczy. Ten kto jej nie posiadał był zwykłym cywilem którego trzeba było chronić za wszelką cenę, jednakże persony które posiadały większą siłę fizyczną, psychiczną czy nawet naturalną zostawały uważane za lepsze od zwykłych ludzi.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niby bycie magiem wyglądało jak życie nędznego rycerzyka u boku swego pana, jednakże w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Wielu ludzi nie szanowało magów, uważali ich po prostu za osoby które nigdy nie powinny się na rodzić. -Dlaczego?- Pewnie się zapytacie, otóż populanci uważali iż magowie wywyższają się i stale chwalą jacy to są silni. Ludzie mieli tego dość i w wielu przypadkach nienawidzili samych siebie - co często było przyczyną depresji, a potem śmierci.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-A nie widać? Przybyłem odwdzięczyć się mojemu bratu za to co zrobił Lucy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Natsu nie jesteś wystarczająco silny..</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Nie jesteś od prawienia mi morałów. Moją siłą nie jest magia, czerpię moc z przyjaźni, z miłości do ukochanych mi osób. Jeżeli w coś wierzę to dążę do spełnienia tego celu i dzięki temu zawsze staram się wygrywać. Jednakże wiem że kiedyś to zawiedzie i nawet moja moc nie będzie w stanie powstrzymać nieskazitelnie silnego maga jakim jesteś ty, Zerefie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale.. nie mogę stać i patrzeć... nie mogę uronić chociażby łzy patrząc na to jak ranisz moich bliskich. Może robisz to wszystko ponieważ nigdy nie doznałeś miłości i nigdy nie miałeś przyjaciół którzy by cię wspierali nawet w takich chwilach jak ta? Nie wiem tego, lecz! To nie oznacza, że trzeba się poddawać. Wystarczy chcieć. -Łzy których dotąd Natsu nie chciał ukazać spływały wąskim strumieniem po jego policzkach widząc smutne oczy swego brata o którym dowiedział się dość niedawno. Kiedy zobaczył jak Lucy leży na ziemi cała zakrwawiona, nie żywa.. nie mógł tego znieść. Jego serce nie wytrzymało, wszystkie wspaniałe chwile które spędził z przyjaciółmi i Heartfilią były dla niego najważniejszymi momentami w życiu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez jedną osobę zniszczył się cały jego świat. Postawił swe życie na szali i oddał się w ręce mroku którego jeszcze tak niedawno temu nie chciał się oddać.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Im więcej łez leciało tym więcej łusek pojawiało się na jego ciele, ogon z ostrą końcówką wyglądał jak miecz którym rycerz zabijał bezwzględnie ludzi. Szalik od Igneela dał się unieść wiatrowi więc teraz żadna zabezpieczająca moc nie mogła go powstrzymać, spojrzał jeszcze raz na swoje smocze dłonie i lekko się uśmiechnął.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wiesz? Kiedy przypomniałem sobie jak troszczyłeś się o mnie w dzieciństwie chciałem zmienić cię na dobre i sprowadzić do Fairy Tail w którym na pewno znalazłbyś swoje miejsce. Ale teraz wiem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Muszę Cię pokonać i pomścić Lucy, którą bezwzględnie zabiłeś! Zabiłeś jedyną osobę na której tak bardzo mi zależało, dlaczego?! Powiedz mi chociaż dlaczego to zrobiłeś! -Wydarł się mocno roniąc coraz więcej łez które ulatywały szybciej i szybciej razem z emocjami tkwiącymi jak pal w jego piersi. Zrobił krok do przodu będą już w pełnej demonicznej formie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czyli to jednak Natsu, Smoczy Klucz. -Powiedział do siebie Fullbuster ustawiając się w pozycji do ataku, odsłonił rękaw i dał ujrzeć światłu dziennemu jego tatuaż pogromcy Demonów.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Natsu przestań, to nie ma teraz sensu! -Starał się go uspokoić węglooki, jednakże na darmo. Dragneel był tak pochłonięty nienawiścią że zupełnie zapomniał jak to zawsze postępował. Wyobrażenie sobie takiego różowowłosego chłopca jako bezwzględnego demona jest bardzo trudne dla każdego.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zamknij się.. po prostu, nie zatrzymam się teraz. -Podniósł uśmiechniętą twarz i spojrzał na brata szczęśliwy, kiedy łzy po prostu płynęły wydłużając sobie drogę przez tors na ziemię.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym samym czasie zebrana grupa, która jeszcze kilkanaście minut temu miała szukać razem ze swoim przyjacielem Lucy stoi na przeciw bogini śmierci.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kim jesteś? -Zapytał Laxus stając przed grupę. -Erza nie da teraz rady walczyć, jest w opłakanym stanie. Mira nie powinna walczyć, za bardzo się o nią martwię. Wendy jest za mała, a przeciwniczka na prawdę wygląda na potężną. -Rozmyślał Dreyar stojąc w miejscu ze stoickim spokojem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zaimponowałeś mi, jesteś tak samo odważny jak Dragneel.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Którego Dragneela masz na myśli? -Spytał, nie owijając w bawełnę. Im więcej się dowie na temat salamandra tym lepiej.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Hhoho widzę, że Zerefcio zdradził wam już swój sekret. Ale jeśli by tak się stało to nie powinniście już nie żyć? Musicie być silni, tak! Silni! -I cała aura przerażającej maginii zniknęła, dziewczynka na początku przerażająca stała się osobą o rozdwojeniu jaźni.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ubrana w czarną suknię do połowy łydek, która przewijała się ciemno czerwonymi nićmi; czarne buty na lekkim podwyższeniu oraz włosy miała spięte w dwa długie kuce, dziewczyna zrobiła krok do przodu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Kim jesteś, zadałem Ci pytanie. -Powiedział po raz drugi Laxus nie chcąc powtarzać się kolejny raz.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie powinieneś się tak odzywać do Bogini Śmierci, idioto. -Splunęła pod jego nogi. -Nie to, że lubię ludzi czy coś w tym stylu po prostu przyszłam was ostrzec. Kiedy wasz ognisty chłoptaś zakończy walkę z Zerefem, klan demonów zaatakuje Magnolię. -Chrząknęła. Po chwili zaczęła się rozglądać naokoło z jedną myślą "oby mnie nie zobaczyli".</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dlaczego nam to mówisz? -Odezwał się Gajeel.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Chcę zobaczyć jak walczycie ze wszystkich sił. -Ozwała się Bogini.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Skoro wiesz o walce Natsu z Zerefem, to masz informacje jak skończy się ta potyczka? -Zapytałą z kpiną w głosie Tytania podchodząc do dziewczyny. Była wyraźnie zainteresowana, czy jej przyjaciel zdoła w pojedynkę pokonać czarnego maga.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Śmiercią, a czym? Gdybym nie wiedziała o tej walce, znaczyło by że ta dwójka będzie żyć. -Wzruszyła ramionami patrząc pod nogi z przerażeniem, jakby zaraz miał ktoś ją pod tą ziemię wciągnąć.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czyli..Natsu umrze?! -Zawyła Naomi podbiegając do dziewczyny i łapiąc ją za ramiona tak, że mogła spojrzeć prosto w jej oczy. Bogini była zaskoczona jej zachowaniem, bowiem pierwszy raz poczuła się jak prawdziwa wyrocznia niżeli tylko jakaś morderczyni do spraw pogrzebowych.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Natsu? W moich danych nie ma jego imienia... -Wyjęła książeczkę wypchaną kolorowymi kartkami i zaczęła szperać, kilka kartek upadło zatem Gajeel postanowił zachować się jak przystało na mężczyznę i podać jej papierki, na jednej z nich zobaczył coś co wprawiło go w osłupienie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co tam masz Gajeel? -Levy próbowała podskoczyć i zobaczyć, co chłopak tak natarczywie stara się wyszukać aż w końcu się poddała i kopnęła go w piszczel tak mocno jak potrafiła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak jak stał tak stał, jedynie McGardeen złapała się za palce i poczęła skakać mówiąc jak bardzo boli ją noga.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Dziecko państwa Dragneelów? -Powiedział przez przypadek na głos, dopiero po chwili skapnął się że to co chciał zachować w tajemnicy wygadał w tak idiotyczny sposób.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Oddawaj to! Jak mogłeś mnie tak okradać? Zapłacisz za to. -Nadęła policzki bogini wyrywając kartkę z rąk RedFox'a by doczepić ją do swojej książki, którą po kilku sekundach zamknęła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Pan podglądacz już wszystko wygadał. -Burknęła krzyżując ręce.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jak to dziecko? Czy to oznacza... -Zaczęła Mirajane zamykając usta swoimi rękoma, starała powstrzymać się od płaczu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Że Lucy także może być zagrożona? -Powiedziała płaczliwym głosem McGaarden otwierając szeroko oczy. Kto by pomyślał, że Heartfilia mogła być w ciąży a jej najlepsza przyjaciółka nie znać takiego sekretu? W tym momencie poczuła mocne uderzenie w płucach, złapała się za głowę i uspokoiła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Musimy ich uratować, nie ważne czy przypłacimy za to życiem czy też nie nie mogę pozwolić by mojej przyjaciółce groziła taka krzywda! I jeszcze nic nie winnemu dziecku! Erza skoro wszyscy uważamy cię za najbardziej rozsądną powinnaś nam pomóc i objąć dowodzenie! -Przemowa Levy poruszyła serca wszystkich, Wendy kiwnęła głową na znak że Juvia może dalej walczyć, a Mirajane złapała za rękę Laxusa insynuując że oboje na pewno pomogą. Gejeel nie mógł nic zrobić jak tylko się zgodzić na propozycję karzełka, zaś Tytania zachowała się gorzej od Fullbustera którego jeszcze kilka miesięcy temu próbowała ustawić do pionu.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Idźcie sami, nie obchodzą mnie losy tej dwójki. -Same słowa które powiedziała wyrządziły okropy ból w jej sercu, jak i każdej osoby wokół.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jak to?! Jeszcze niedawno byliśmy jedną wielką rodziną, na dobre i na złe. Erza nie wygaduj bzdur, to że Natsu jest bratem Zerefa nie powinno dla nas za wiele znaczyć. Jest Naomi którą powinniśmy wspierać, jest Lucy która pewnie teraz toczy walkę na śmierć i życie, jest Natsu uparty jak osioł, jest Gray którego także musisz doprowadzić do normalności! Erza, pierwszy raz w życiu proszę cię o coś tak ważnego. -Rzekła Mirajane tracąc dech w piersiach, kiedy zakończyła swój monolog który najwyraźniej nie trafił do serca magini, ponieważ ta nadal uparcie stawiała na swoim.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wiesz dlaczego nie chce im pomagać?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dlaczego?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ponieważ, to Natsu zabił całą moją rodzinę wtedy w wiosce Rosemary. -Powiedziała roniąc łzy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Juvia rozumie co panienka czuje, ale nie można kogoś oskarżać bezpodstawnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ale ja to widziałam, na własne oczy. -Spojrzała się na wszystkich wzrokiem godnym politowania.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Skoro widziałaś to na własne oczy, dlaczego zachowywałaś się dla niego przyjaźnie i wszyscy razem zawsze widzieliśmy was uśmiechniętych? -Zapytała Levy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ponieważ, nie byłam pewna swojej hipotezy. Zabiję go za to co mi zrobił. -Wstała kołysając się na własnych nogach, ledwo mogła ustać w miejscu a co dopiero wyciągnąć dużo ważący miecz i zaatakować kogoś kto był w pełni sił? Porywała się na głęboką wodę, ale jak to na królową wróżek przystało nie odpuszczała nigdy, już teraz była gotowa splamić swój honor. Chciała dokonać zemsty która przez te wszystkie lata doszczętnie ją niszczyła.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lekko uniosła powieki i odsłoniła swe karmelowe oczy, kiedy spojrzała w górę ujrzała drewniany sufit i wokół pełno kwiatów. Zaskoczona tą sytuacją rozejrzała się po pomieszczeniu, dopiero po chwili przypomniała sobie co się wydarzyło.</span><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lucy nie umieraj! Obudź się, słyszysz?! -Dragneel potrząsał jej ciałem siedząc na ziemi i patrząc na jej delikatną twarz, która była brudna od krwi i ziemi. Pielęgnowana dłoń dotknęła jego policzka, więc od razu się wzdrygnął i złapał za rękę która nie miała tyle siły by utrzymać się więcej niż kilka badziewnych sekund.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Natsu, chciałam ci powiedzieć kiedy się dowiedziałam ale nie miałam jak. Proszę zrób wszystko aby dziecko które noszę w sobie, przeżyło. Wychowaj je za nas oboje i obiecaj, że nigdy już nie rzucisz się na kogoś bezmyślnie. Kocham Cię... -Oczy które patrzyły troskliwie na policzki chłopaka powoli się zamknęły, zwiastując coś okropnego...</span></i><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i>
-Idiota. -Gray złapał się za rękę na której miał swoją nową broń i zaczął robić niepewne kroki ku chłopakowi o różowej czuprynie. Zeref będąc zaskoczonym, smutnym i jednocześnie zachowującym się magiem jak wcześniej na wyspie Tenrou nie pozwalał by magia którą posiadł, poniosła nim.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bowiem nie planował walki z Natsu, choć wiedział że prędzej czy później ona nastąpi. Liczył na to błędnie, że to właśnie jego młodszy braciszek daruje jego męki i go w końcu zabije.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">On sam dobrze wie, że nie Dragneel nie jest jeszcze na to gotowy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Nie teraz Natsu, to nie czas i miejsce. -</i>Myślał, patrząc się na scenę która rozgrywała się właśnie przed jego oczami. <i>Co on zamierza? -</i>Snuł różne sytuacje których dopuścić się może Fullbuser, jednakże nie spodziewał się że to przed czym ostrzegł go wcześniej... że dopuści się tego, czego mu zakazał.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ice Make: Canon!</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> ~ XXII ~</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam dziwne, wrażenie że ten rozdział nad którym wylewałam siódme poty i pisałam podczas snu wyszedł niesamowicie krótki. Ja nie mogę, weź tu się postaraj nad fabułą i opisami a tu bum! Wszystko zawarte w jednej lini ;-;</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dopadła mnie depresja. Mam nadzieję, że się podobało. Następny rozdział za tydzień/dwa.</span></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-76149847756876990742015-10-25T04:48:00.000-07:002016-01-05T10:12:21.616-08:00 Rozdział 15 "Ostatnie Dni" <div dir="ltr">
<i>Lucy spanikowała, była tak blisko uratowania Salamandra jednak jej sumienie nie mogło zaprzestać wojny z historią którą opowiedział jej ojciec. To niedorzeczne aby Dragneel zabił jej matkę...nie możliwe aby wtedy był na świecie. Mógł mieć rok.. ale czy zabijanie w tak młodym wieku jest w ogóle realnym czynem?</i><br />
<i>Acnologia zauważając, że Heartfilia traci nad sobą panowanie szybko przystąpił do złożenia pieczęci której nałożenia uniknęła w mgnieniu oka.</i><br />
<i>Na swoich nowo zdobytych skrzydłach podleciała do przezroczystego więzienia w którym niszczycielski smok trzymał jej martwego ukochanego. Uderzała w kraty z ogromną siłą, niestety jedyne czego dokonała to były poranione kostki na dłoniach oraz dwa wybite palce.</i><br />
<i>-Wypuść go!-Krzyknęła kiedy więzienie coraz bardziej się zmniejszało, a za razem raziło prądem jej lekkie smocze ciało. Łzy które dotąd zbierały się w kącikach jej oczu teraz płynęły jak ogromny wodospad. -Wypuść..proszę.. Zrobię wszystko, ale pozwól mu żyć! -Daremnie próbowała wyrwać kraty, tylko bardziej się raniła. Jej serce powoli stawało, nie wytrzymywało tak wielkiego napięcia. Oddech stawał się coraz krótszy, zauważając to Acnologia jednym ruchem ręki zniszczył dzielący ich mur i przystąpił do działania.</i><br />
<i>-Dam ci dwa dni na pożegnanie się z tym potworem. -Złapał się ramienia Ellie i razem zniknęli w podłożu góry. Lucy słysząc te słowa uspokoiła się i stłumiła w sobie Transformację łapiąc chłopaka i odkładając jego ciepłe ciało na ziemi.</i><br />
<i>Usiadła i położyła jego głowę na swoich nogach po czym spojrzała na jego zamknięte powieki. Łzy po raz kolejny opuściły swój dom i spłynęły na jego policzki odbijając się z krystalicznym dźwiękiem. Heartfilia dopiero po chwili zobaczyła unoszącą się klatkę piersiową Salamandra. -Więc jednak żyjesz.-Szepnęła sama do siebie patrząc na jego spokojny wyraz twarzy. Pogłaskała go po głowie, a już po chwili zaczęła bawić się kosmykami jego włosów. Słońce już zaszło,a niebo pokryły gwiazdy. Księżyc przywitał się z lekkim wiatrem i rozpoczął swoją pracę na nieboskłonie. </i><br />
<i>-Lucy nie płacz już. -Chłopak złapał za jej czerwony policzek i spojrzał na nią z lekkim, wymuszonym uśmiechem. Jego smoczy wzrok spotkał się z czekoladowymi oczami blondynki, tym razem to jemu łza spłynęła z policzka. Może dlatego, iż Heartfilia nie miała już czym płakać? Czy to może dlatego, że zastygła kiedy tak na nią spojrzał? Kto wie.</i><br />
<i>Różowowłosy podniósł się i podał dłoń blondynce mówiąc:</i><br />
<i>-Wracajmy do domu, Lucy..-Jego firmowy uśmiech połączył się ze słodkim rumieńcem i tym sposobem sprawił, że kolana ugięły się pod dziewczyną.</i><br />
<i>-Nie mogę.. To są nasze ostatnie dwa dni razem. -Powiedziała płacząc po czym wtuliła się w nagi tors Smoczego Zabójcy. Ten na wieść o ich kolejnym rozstaniu przycisnął ją do siebie i czule pocałował. Ten pocałunek był czuły, jednak po chwili przerodził się w pełen namiętności buziak. Trwali tak chwilę, aż w końcu ich usta znów oddzieliły się o kilka centymetrów.</i><br />
<i>-Dlaczego, Lucy? -Wydukał powoli licząc na jakąś sensowną odpowiedź. Ale otrzymał tylko potworny cios w serce, którego nie dało się już zatamować. Lucy wyjaśniła mu całą sytuację, Natsu nie chciał ustąpić wykrzykując że skopie tyłek jej ojcu za to ci zrobił, lecz Heartfilia go powstrzymała mówiąc aby te dwa dni spędzili jak najlepiej. Chłopak przyjął propozycję, lecz po chwili zaczął obmyślać plan jak uprowadzić dziewczynę z powrotem do Magnoli. Cóż taki był Dragneel. Nie mógł pozwolić aby osoba którą kochał i cenił jej życie bardziej niż swoje własne tak po prostu odeszła. Po jakimś czasie oboje zlecieli z góry używając skrzydeł z Transformacji. Rozejrzeli się dookoła, jedyne co ich oczy mogły dojrzeć to mała chatka oraz piękna kwiecista polana. Była noc więc jedyne co musieli zrobić to schować się w przytulnym miejscu. Postanowili, że zatrzymają się w opuszczonym domku. Kiedy tylko Salamander otworzył drzwi kilka pająków wybiegło w popłochu po ścianie, Lucy wzdrygnęła się ale po chwili zajrzała do środka. Nie licząc skrzypiącej podłogi oraz lekko zapuszczonego kominka oraz brudnego dywanu domek był w całkiem dobrym stanie. Przyzwoicie urządzony więc nie było mowy o jakimkolwiek przemeblowaniu co i tak na dłuższą metę nie miałoby żadnego sensu. Para w popłochu posprzątała dom i zapalając kominek rozsiadła się na łóżku. Lucy w swoich rozpuszczonych blond włosach oraz podartych ubraniach nadal wyglądała ładnie. Natsu miał jedynie sandały oraz porwane spodnie którym uroku dodawał łuskowaty biały szal od jego ojca Igneela. Przytulili się do siebie i zaczęli rozmowę.</i><br />
<i>-Co zamierzasz robić w przyszłości, Natsu? -Zapytała niepewnie blondynka patrząc na swojego chłopaka który po usłyszeniu pytania spojrzał na sufit i przez dobrą chwilę się zastanawiał. -Zamierzam cię poślubić, Lucy. -Uśmiechnął się i zamknął oczy, przez co nie zauważył czerwonych policzków złotowłosej księżniczki. Jedynie dodał: -A ty co zamierzasz?</i><br />
<i>-Pragnęłam zostać świetną pisarką, ale nie mam do tego głowy. Oczywiste jest także, że chciałabym żyć razem z tobą ale dobrze wiesz że nie możemy. -Jej głos zadrżał, a oczy pokryła krystaliczna powłoka. Już miała się rozpłakać kiedy Salamander przewrócił ją na łóżko trzymając za nadgarstki. -C..Co ty robisz..-Nie było jej dane dokończyć ponieważ Dragneel wpił się w jej miękkie usta po raz kolejny dodając uczucia jak przyprawę na jej smutki. -Robię wszystko abyś nie była smutna. -Prawdą jest to, że chłopak na zewnątrz tak spokojny i uroczy we wnątrz był prawdziwym potworem. Jego uczucia.. Nienawiść oraz miłość w połączeniu tworzyły pojedyncze wybuchy przez które cierpiało jego ciało. Różowe włosy powoli stawały się czerwone, a kły lekko się wydłużyły. Jedyne co trzymało go jeszcze przy zdrowym rozsądku to właśnie ona. Lucy Heartfilia jego ukochana, której teraz pragnął.</i><br />
<i>-Natsu..co zamierzasz? -Powiedziała cicho słodkim głosem, kiedy zauważyła złoty błysk w oczach chłopaka. Bardzo ją to uszczęśliwiło ponieważ ona sama postanowiła oddać mu się całkowicie. W końcu to było ich ostatnie spotkanie. </i><br />
<i>-Ja..ja nie wiem co się ze mną dzieje, Lucy.. -Zagubił się we własnych odczuciach. Wiedział co planował, ale nie umiał jej tego powiedzieć. Nie wiedział, czy pragnie tego samego co ona.</i><br />
<i>Dopiero kiedy ta pogłaskała go po policzku szepcząc, że jest pewna ich odczuć jego ciało zaczęło działać.</i><br />
<i>~Sprośne pornusy dla zboczonych oczęt +18~ </i><br />
<i>Powolnym zbliżeniem ust do jej ucha zaczął zabawę w kotka i myszkę. </i><br />
<i>-Jesteś gotowa? -Jego pierwotny instynkt łącznie z instrukcjami obudził się do działania.</i><br />
<i>Kiedy tylko Heartfilia szepnęła "Tak" chłopak w końcu zrozumiał, że bardzo się w tej chwili pragną. Szybkim ruchem ręki zerwał z niej górną część garderoby i rzucił gdzieś w kąt, twarz blondynki pokryła czerwień. Jego smoczemu wzrokowi ukazały się nagie piersi złotowłosej, nie żeby nie widział ich wcześniej, po prostu dopiero teraz czuł się podniecony.</i><br />
<i>Chłopak zaczął masować jem piersi, a potem zabawił się sutkami przez co Heartfilia lekko pisnęła. Była ciekawa dalszych doznań...</i><br />
<i>Zaczął ją całować, schodził coraz niżej aż w końcu dotarł do dolnych partii ciała dziewczyny.</i><br />
<i>Powoli zdjął z jej sukienkę oraz swoje spodnie. Oboje mieli na sobie tylko dolne części bielizny, więc sytuacja nie była jeszcze tak niekomfortowa.</i><br />
<i>Blondynka podniosła się do pozycji siedzącej i przejmując inicjatywę zerwała bokserki Smoczemu Zabójcy przez co jego policzki pokrył rumieniec.</i><br />
<i>Jakaś rzecz podpowiadała Heartfili co ma robić w danym momencie. Nie wiedziała co to jest ale ta rzecz była wyjątkowo przydatna. Zerkając na odwróconą głowę Salamandra zniżyła swoją tak bardzo, że jej usta stały się prawie pełne. Chłopak odczuwając wszystko złapał ją lekko za głowę i pociągnął nią głębiej tak bardzo,że cały jego członek wszedł w jej usta.</i><br />
<i>(Spotkanie po roku i już dzieci się bawią nah). Lucy droczyła się z nim jeszcze przez kilka chwil dopóty dopóki Salamander nie odciągnął jej i rzucił na łóżko które lekko się załamało.</i><br />
<i>Przestraszona blondynka próbowała się wyrwać lecz kiedy spojrzała prosto w smocze oczy chłopaka przestała się wierzgać, a jej ciało leżało bezwładnie. Jakby nie miała w nim czucia.</i><br />
<i>-Lucy...-Wyszeptał cicho przed gorącym pocałunkiem, w trakcie którego zdjął dolne partie jej bielizny. Policzki złotowłosej pokryły się ogromnym rumieńcem, a jej czekoladowe oczy zabłyszczały.</i><br />
<i>Teraz oboje byli w stroju Adama i nic innego ich nie obchodziło niż ogromna przyjemność kiedy Dragneel wszedł w ciało Heartfili. Trwali tak krótką chwilę, dopiero kiedy biodra chłopaka zaczęły się poruszać, a ciało Lucy wygięło się w łuk zrozumieli że rozumieją się bez słów.</i></div>
<div dir="ltr">
<i>Krzyki i piski blondynki można było usłyszeć w całym lesie. Na dodatek echo wydłużyło długość słyszalności dźwięków do maksimum. Oboje zaczęli dyszeć kiedy mijała już trzydziesta minuta ich rozkoszy, zmęczenie zaczęło dawać się we znaki. To samo z ciałami tejże pary. Pot spływał z nich tak bardzo jakby dopiero co wynurzyli się z wody. </i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Natsu..ja..-Powiedziała pomiędzy okrzykami Lucy, niestety nie było jej dane dokończyć.</i></div>
<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg72IL_nGDmquP-OIfj40Zf5TJ_KEsPqm_K8mt7iwEUTjklOnFhfDYEnQ5ubvIYoeT4sIQ1BKpAfk7dg2LdZgaiD9TU4zt3pv3EcZztB4Ev9Ubs233YqKjBO9NaN6OWVtaWfzFaNIf0PlA/s1600/Fairy-Fiction.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><i></i></a></div>
<i>-Ja też, Luce. -Przerwał jej mowę zakończeniem ich stosunku przez spuszczenie się w jej wnętrzu. Zmęczeni sunęli obok siebie trzymając się za ręce. Ich oddech powoli stawał się coraz bardziej regularny. Ciepło bijące z kominka oraz z ciała Salamandra ogrzewało nagie ciało dziewczyny wtulonej w tors chłopaka. Byli zadowoleni, szczęśliwi.. mogli w końcu zapomnieć o tej okropnej myśli, że już jutro czas ich rozstania nastanie. Przytuleni do siebie zasnęli wypowiadając magiczne słowa:</i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Kocham Cię, Lucy</i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Kocham Cię, Natsu</i></div>
<div dir="ltr">
<i>Złoty błysk który oświetlił pomieszczenie razem ze śpiewem ptaków obudził chłopaka. Lu spała nadal uśmiechnięta trzymając go za ramie. Salamander uśmiechnął się do siebie i spojrzał na jej spokojną twarz. Była piękna kiedy spała. Palcem wskazującym zaczął bawić się jej włosami które leżały na materiale w dzikim nieładzie. Cichy pomruk zadowolenia sprawił, że jego serce zaczęło bić w nieokiełznanym tempie. Dopiero kiedy Smoczy Zabójca zerknął na nagie ciało kochanki zdał sobie sprawę, że nie był to tylko sen. Momentalnie się zarumienił po czym wstał z łóżka i podszedł do kominka. Drewna już dawno tam nie było, jedynie czarna sadź spadająca z wnętrza maszyny. Spojrzał w róg pokoju i dostrzegł kilka drewek których mógł użyć. O ile nie były mokre. Wziął je na ręce i po chwili wrzucił do kominka, który zapalił się kiedy Natsu użył swojego ognia.</i></div>
<div dir="ltr">
<i>Przyjemne ciepło znów rozeszło się po pomieszczeniu. -Co robisz?-Melodyjny głos blondynki rozległ się po pokoju, a wzrok przepełniony miłością spotkał się z ciepłym wzrokiem chłopaka. Podszedł do niej,a kiedy już chciał coś powiedzieć ona odwróciła głowę. Zaniepokoił się.</i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Jesteś nagi Natsu..-Wydukała cicho, czyżby nie pamiętała co działo się w nocy?</i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Ty też, ale to chyba już widzieliśmy w nocy prawda?-Powiedział cicho siadając koło niej. Czekoladowe oczy spojrzały na niego kiedy głowa dziewczyny odwróciła się w jego stronę. </i></div>
<div dir="ltr">
<i>-Natsu..wiesz że dziś..-Po raz kolejny nie było jej dane dokończyć ponieważ ukochany przerwał jej po koniec. -Tak wiem. Ale możemy uciec razem spowrotem do Magnoli..-Nagle Salamander poczuł się jak arogancki protagonista. Kiedy oni spędzali te noc w rozkoszy ich przyjaciele mogli już nie żyć.</i></div>
<div dir="ltr">
<i>W ciągu dwóch godzin zakochani zdążyli się już zebrać i wyjść na świeże powietrze. </i></div>
<div dir="ltr">
<i>Heartfilia nadal nie mogła znieść myśli, że tą noc spędziła z jednym z podejrzanych o śmierć jej matki.</i></div>
<div dir="ltr">
<i>Postanowiła dowiedzieć się prawdy i powrócić do kochanka. Po raz kolejny się rozstali tym razem z większym bólem. Lucy nie miała pojęcia co stanie się za kilka miesięcy.</i></div>
<div dir="ltr">
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i>"Przytulanie i całowanie to nie jedyny dowód miłości, myślenie o kimś i pilnowanie go z daleka też jest formą miłości. "</i></div>
<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i>~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</i><br />
<i>Treść +18 czyli jak powstała Nashi była napisana przeze mnie oraz moją koleżankę która ma nieposkromione myśli ;-;</i><br />
<i>Miałam w planach ten cholerny moment ależ no taki ze mnie bezbek iż cierpiałam przy tym rodziale xD Uprzedzam, że fakt iż NaLu robiło swoje będzie miało znaczenie za kilka rozdziałów ale dowiecie się tego dopiero w rozdziale WIZJA.</i><br />
<i>Obyście mnie nie zamordowali w komentarzach za +18, ostatnio dosyć często się pojawiało ale chwila moment. To był OneShot XD I tylko jeden, bo następny usunęłam stwierdzając że jest idiotyczny. Mam nadzieję, że wam się jednak podobało. Liczę na komentarze, oraz pozdrawiam ~Harlequin </i></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-88002256144220968412015-10-23T13:16:00.002-07:002016-01-05T10:11:51.264-08:00Rozdział 21 "Chęć Mordu"<div style="text-align: center;">
Rozdział Dedykuję Kochanej Domi L, Shori Chan, Mirajane oraz Kiri Chi ^-^</div>
<br />
Dzień zapowiadał się pogodny -od rana świeciło słońce i tylko gdzie nie gdzie na niebie pojawiały się nisko latające jaskółki, zwiastując deszcz.<br />
-Gray! -Natsu uderzył pięścią w ziemię rozwalając przy tym dość spory obszar lasu, przez który jeszcze kilka minut temu przebiegali. Tytania złapała chłopaka za chabety i podniosła go do góry odwracając w swoją stronę. Każdy chciał domagać się wyjaśnień.<br />
Mimo, iż Dragneel nie zważał na słowo "brat Zerefa" które padło z ust Fullbustera raz, czy dwa to resztę grupy od razu coś zaniepokoiło.<br />
-Natsu może nam to wyjaśnisz? -Spokojnym wzrokiem spojrzała na chłopca którym zaraz mocno potrząsnęła.<br />
-Co mam Ci wyjaśniać, Erza! Trzeba ura... -Tym razem wkurzył się i zniecierpliwiony Dreyar, którego zachowanie młodzika irytowało bardziej niż wszystkich tutaj łącznie zebranych. Uderzył go piorunem aby się opamiętał, bo ratowanie Lucy było tylko i wyłącznie jego obsesją, jednakże ten zaabsorbował elektryczny pocisk i spojrzał na wszystkich wrogo.<br />
-Braciszku.. -Zachowanie brata zaniepokoiło jego siostrę, niby kilkanaście minut temu zachowywał się podobnie ale ten jego wzrok. Czarne ślepia z białymi przebłyskami na głównej źrenicy oznaczało tylko jedno -stracenie nad sobą kontroli.<br />
-Natsu uspokój się! -Krzyknęła Tytania.<br />
-Obiecaliście...sami także chcieliście uratować Lucy, a teraz co?! Zamartwiacie się słowami tego dupka Graya? Co z wami! Co z was za przyjaciele! Jesteśmy przecież rodziną prawda?<br />
Każdy z nas wycierpiał bardzo dużo w swoim życiu, ale brnął dalej... kiedy dołączyła do nas Lu.. wszyscy byliście uśmiechnięci. Staliśmy się ogromną grupą pełną samych dobrych osób, walczących dla dobra gildii! Dla dobra nasz wszystkich! Co się takiego zmieniło? Wasze nastawienie do całej tej sytuacji zmieniło się kiedy usłyszeliście, że jestem bratem Zerefa?! Żałosne, myślałem że na przyjaciół zawsze można liczyć. Będę szukać Lucy na własną rękę, odchodzę z gildii. -To co własnie powiedział Natsu wciągnęło w rozpacz jego przyjaciół z gildii, według nich wszystkich powiedział on prawdę jednakże nikt nie miał zamiaru się przyznać. Gajeel poczuł silną chęć przywalenia samemu sobie w twarz, Laxus aż wrzał od złości, Erza udawała że wszystko jest okej, Wendy ze wszystkich sił powstrzymywała łzy nadal lecząc Juvię, a Mirajane wzięła głęboki wdech.<br />
-Natsu.. my się po prostu o Ciebie martwimy, martwimy się o wszystkich naszych przyjaciół nawet tych którzy już odeszli. Bardzo dobrze wiemy jak ważna jest dla ciebie Lucy i ile razy starałeś się ją chronić, ile razy ją ratowałeś. To też jest nasza przyjaciółka, członkini naszej wielkiej rodziny jaką jest Fairy Tail, ale! Myślisz, że to nie jest dziwne? Skąd Gray wie takie rzeczy, sam przed chwilą przyznałeś co do bycia bratem Zerefa. To nic nie zmienia po prostu chcemy... -Niekulturalnie wtrąciła się Tytania, której puściły nerwy. Od małego wiedziała kim był czarny mag, jakich czynów się dopuścił. Ile przez to przecierpiała, nie liczył nikt.<br />
-Chcemy poznać prawdę! Jak mogłeś nigdy nie zdradzić nam tak ważnego sekretu?! -Próbując rzucić się z pięściami na chłopaka została złapana za ramiona przez Mirę i Gajeela których zachowanie królowej wróżek niemalże zwaliło z nóg.<br />
-Bo to był sekret. -Przetarł ręką krew z wargi i pozwolił łzie skapnąć na ziemię kiedy uśmiechnął się do przyjaciół po raz ostatni. Spojrzał smutno na Naomi i przygryzając wargi zaczął biec przed siebie. Tytania upadła na ziemię, nie wytrzymała emocje za bardzo dały się we znaki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghm_NEZh0xqPze2Ws0uhOhBnq9D_-qZKfuBZBw_Hzo8lmHX2bp2uQ0L-O_Th-H_32_1rRwDrQoRSdXjWoDG23kuc4F42Xe4gC5lWHZIRGt8GZV7gQFSX0C1htoLYVkkkUJE8RWRSXPofs/s1600/tumblr_inline_nrulelHJsD1rh710q_500.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghm_NEZh0xqPze2Ws0uhOhBnq9D_-qZKfuBZBw_Hzo8lmHX2bp2uQ0L-O_Th-H_32_1rRwDrQoRSdXjWoDG23kuc4F42Xe4gC5lWHZIRGt8GZV7gQFSX0C1htoLYVkkkUJE8RWRSXPofs/s400/tumblr_inline_nrulelHJsD1rh710q_500.gif" width="400" /></a></div>
-Erza!<br />
-Przepraszam Natsu, poniosło mnie..- Zdołała jedynie tyle wydukać próbując powstrzymać się od płaczu, jednakże w końcu krzyknęła ze złości połączonej ze smutkiem aby dać upust emocjom.<br />
-Chciałam abyś wyjawił ten sekret jak najszybciej, ale ty wolałeś bawić się w przyjaciela. Nigdy Ci tego nie wybaczę Etheriasie Natsu Dragneelu. To ty byłeś... -Z myśli czerwonowłosej wyrwało ją tupnięcie nogą przez nikogo innego jak Naomi. Spojrzała na dziewczę które klękała przed wszystkimi ze schyloną głową, przezroczyste plamy uciekały od niej aby w końcu móc opaść bezdźwięcznie na ziemię.<br />
-Zabijcie mnie, nie mogę z tym żyć. Być jedną z rodzeństwa Zerefa jest złe! Co jeśli zrobię coś okropnego? Co jeśli..<br />
-Cii nie zrobisz. Nie przejmuj się kochana, wszystko wyjaśni się już niedługo, a teraz daj opaść emocją i przytul się do mnie. -Uśmiechnięta Strauss wystawiła ku niej rozpostarte ramiona chcąc dodać otuchy dziewczynce, która jak widać nie mogła znieść takiego faktu. Zawsze chciała walczyć dla dobra swoich przyjaciół, dla swoich bliskich, z miłości, a teraz? Wszystkie plany legły w gruzach przez jedną tak dobijającą wiadomość.<br />
Magowie z Fairy Tail byli jedynymi osobami, które były w stanie poznać tak ciężki sekret który chętnie ktoś z rady magicznej by wyłapał aby zdobyć czarnego maga.<br />
-Interesujące... -Szepnęła dziewczyna z okiem w którym mieścił się mały zegarek, wyszła do tłumu i rozpostwierając ramiona rzekła:<br />
-Aelph! Zaphkiel!<br />
-Kim ona jest?! -Krzyknęła Wendy patrząc na dziewczynę która sama siebie postrzeliła, ale żyła nadal wgapiając swe puste ślipia niczym harpia w wyborną ofiarę.<br />
-Jestem Bogiem Śmierci...<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
"Jeśli nie tracisz przyjaciół, nie idziesz na przód" </div>
<br />
<br />
W tym samym czasie Lucy Heartfilia toczyła walkę na śmierć i życie, na śmierć którą mogła ponieść tylko ona, jednakże nie poddawała się i pragnęła walczyć dalej stawiając własne życie na szali.<br />
-Przestań walczyć tylko się poddaj! Nic już nie zrobisz, jesteś niczym tylko ptakiem który nie potrafi latać. -Nie wiadomo czy czarny mag próbował zniszczyć poczucie odwagi u Heartfili czy też wprowadzić ją w błąd, jednakże brak poddawania się u smoczej zabójczyni był wręcz irytująco ciekawy.<br />
-Jestem ptakiem, który ucząc się latać wydrapie ci oczy. -Krzyknęła niespodziewanie pojawiając się tuż za nim i atakując go kopniakiem w plecy, przez co ten poleciał kawałek dalej.<br />
Żeby jeszcze tego było mało, jej magi nie było prawie wcale używała swojego życia jako energii do podtrzymania bramy Wężownika!<br />
-Jestem zaskoczony twoją wytrzymałością, lecz wiem że długo tak nie pociągniesz. Zaraz zamienisz się w klucz, jeśli dalej będziesz oddawać swoje życie. -Parsknął śmiechem niczym postać z horroru które zawsze po brutalnym pobiciu wstają jak nigdy nic i atakują ze zdwojoną siłą -tak własnie było z Zerefem, którego chęć mordu była ogromna.<br />
-Cholera...<br />
-Moja pani proszę, odwołaj mnie! -Krzyknął wąż zamieniając się w postać kobiety. Złoty błysk było widać z kilku kilometrów dzięki czemu Natsu od razu go wychwycił.<br />
Nagle przed ciałem Lucy pojawiła się dziewczyna o długich jak u roszpunki czarnych włosach, czerwonych oczach oraz lekko wystawającym językiem węża. Czarna szata, którą otaczał biały pył idealnie kontrastowała z widokami jakie dostarczała wszystkim Opiuhus.<br />
-Nie mogę... muszę pokonać Zerefa... -Krew którą odkaszliwała, dotkliwie przeraziła wężowniczkę. Ta przerażona stanem swojej pani wymusiła zamknięcie swojej bramy, aby nie męczyć jej fizycznie. Jednocześnie chciała zabrać ją do świata gwiezdnych dusz, ale nie była w stanie gdyż w momencie kiedy zamykała bramę jej właścicielka została brutalnie rzucona o kolumnę.<br />
-A taka waleczna, byłaś na początku. -Powiedział czarny mag strzelając kośćmi w dłoniach, kiedy podszedł bliżej do dziewczyny. Złapał po chwili za jej twarz i zaczął mocno ściskać tak jakby nie obchodziła go krew która miałaby zaraz trysnąć na jego posturę kiedy zgniecie twarz blondynki doszczętnie.<br />
-Proszę...zostaw Fairy Tail w spokoju. Zostaw Natsu...proszę. Nie chcę aby stała się im jakakolwiek krzywda... -Łzy połączone z krwią która spływała ze skroni dziewczyny spadały bezdźwięcznie na ziemię zabarwiając kafelki na czerwono. Jej uczucia nie zmieniły się przez cały ten czas, cały czas wspominała jego uśmiech. Misję które razem wypełniali, a potem musieli płacić za zniszczenia.<br />
Ich pierwszy pocałunek...stuk stuk...Wyznanie miłosne...stuk...stuk... Ich wspólna noc...stuk....<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZpazyxUG2f8kv8xBcdzAAseHS2nhxN4g4Ua5nFHEWXQWBWtbZktiyc0tc_6yK6QUhn9Y6nYeun5Q9ToQPHSIVLOj6urJXsYeneOXGCGrxlQn1CxGHmXOpXwlR3pX4_cfGl96upT1vspI/s1600/anime-girl-manga-Favim.com-367486_large.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="183" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZpazyxUG2f8kv8xBcdzAAseHS2nhxN4g4Ua5nFHEWXQWBWtbZktiyc0tc_6yK6QUhn9Y6nYeun5Q9ToQPHSIVLOj6urJXsYeneOXGCGrxlQn1CxGHmXOpXwlR3pX4_cfGl96upT1vspI/s400/anime-girl-manga-Favim.com-367486_large.gif" width="400" /></a></div>
Nagłe uderzenie mięśnia sercowego o klatkę piersiową dziewczyny pozwoliło na otworzenie jej oczu na oścież aby zobaczyć przygryzioną wargę i łzy na policzkach jej oprawcy. Kto by pomyślał, że tak własnie zginie?<br />
O czym ona myślała kiedy zamierzała zabić tak brutalnego, bezwzględnego, bezuczuciowego, beznamiętnego, czarnego maga jakim był Zeref?<br />
Chciała po raz ostatni ujrzeć twarz swojego ukochanego, spędzić chociaż jeden dzień w jego ramionach. Pragnęła objąć go za kark i pocałować delikatnie przekazując swoje uczucia tak aby nigdy nie zapomniał jaką miłością ją darzy.<br />
Nie wiedziała czemu, ale chciała spędzić z nim resztę życia. Była zakochana po uszy, a to uczucie nie zniknęło nawet po tak długiej rozłące jaką był rok.<br />
Przypomniała sobie kiedy poczuła ukłucie w sercu, widząc jak Natsu wraca z rocznej wyprawy i patrzy prosto na nią. Jej czekoladowe oczy zaczęły krwawić, gdy czarny mag ścisnął jej twarz mocniej. Gdyby tylko chciał mógłby zabić ją od razu -więc dlaczego wciąż tego nie zrobił?<br />
Zjechał dłonią na szyję i trzymając ją mocno wyszedł z ruin zamku, a po chwili wyrzucił ciało blondynki z tak wielkiej wysokości. Zaczął ocierać swe łzy patrząc na spokojnie opadające, bezwładne ludzkie ciało dziewczyny.<br />
-Wybacz, Natsu. Nie możecie mieć potomka. -Wzdrygnął się na samą myśl o czymś tak bezwartościowym i błahym. Jedyne czym powinien się teraz interesować to to czy jego armia zaczyna się zbierać.<br />
-Wybacz, ale tak się stanie. -Zimny oddech na karku czarnego maga, dał się we znaki. Lekkie drganie i rozszerzone źrenice patrzyły przed siebie nie chcąc się odwrócić. Nagle męska dłoń złapała mężczyznę za ramię i ścisnęła.<br />
-Kim ty jesteś? -Spytał spokojnie, gdyby nigdy nic Dragneel.<br />
-Ja? Jestem jednym z twoich koszmarów. Gray Fullbuster, zapamiętaj mnie.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Kurdeczka, pierwszy raz się wyrobiłam z rozdziałem w tydzień!<br />
Co jak co, ale jestem z siebie na prawdę dumna ^-^<br />
Akcja staje się dzika, intensywna, strasznie zmylająca ja to wiem! Spokojnie, tak ma być.<br />
Moja opowieść nie ma być ani jak w "Romeo i Julii" czy też innej powieści romantycznej co to to nie! To ma być dramatyczne, ciężkie ale miłosne opowiadanie o Fairy Tail.<br />
Powstała także zakładka z nowymi gwiezdnymi duszami!<br />
Niektóre jeszcze się nie pojawiły, ale zrobię to w przyszłym czasie na razie muszę się skupić na następnym rozdziale.<br />
W zeszłym roku nie chciało mi się uczyć więc dlatego miałam tyle czasu, a teraz? Nawet nie muszę ot co! Słucham na lekcjach wykładów, a potem po powrocie piszę dla was rozdział z bananem na mordce wiedząc że jednego dnia załapię dobre oceny. Taki rok może być!<br />
A więc pozdrowionka! Do nexta!7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-89719405873972625222015-10-18T11:00:00.000-07:002016-01-05T10:12:38.070-08:00Rozdział 20 "Natsu vs Gray"Niespodziewany atak Fullbustera został w nienagannym stylu, zablokowany przez zazwyczaj spokojną kobietę jaką była Erza Scarlet. Zwykłe pięści bez namiastki magi nie były niczym trudnym do powstrzymania. Salamander nie to, że nie potrafił zablokować tak banalnego ciosu, po prostu nie chciał bić się ze swoim najlepszym przyjacielem -bynajmniej on tak uważał.<br />
<div>
-Puść mnie, Erza. -Powiedział spod przymrużonych powiek szykując drugą rękę. Ścisnął ją w pięść i uderzył dziewczynę w brzuch ignorując krew spływającą mu z kostek na dłoni.</div>
<div>
-Erza! -Złapał ją w ostatniej chwili Natsu, reszta grupy stała jak wryta widząc całe zajście. Jedynie Juvia -która omal nie dostała zawału na widok mężczyzny- chowała się za plecami Gajeela.<br />
Niby nic nie znaczący cios, a był w stanie doprowadzić Tytanię do wyplucia kilku kropli krwi.<br />
-Nic mi nie jest. Gray, co się z tobą dzieje? -Nie przejęła się zbytnio ciosem i podeszła bliżej niego, stojąc plecami do Dragneela którego wyraźnie nie zdziwiło zachowanie dziewczyny.<br />
Lodowaty wzrok niegdyś najlepszego przyjaciela płomyka, zamroził serca niewinnych przyjaciół. Juvia zamartwiała się i szukała najróżniejszych wymówek usprawiedliwiających szokujące zachowanie panicza jednakże nic z tego. Wszyscy dobrze wiedzieli, że Gray bez dokładnego powodu nie zmienił by się tak diametralnie w końcu byli jego przyjaciółmi z którymi spędzał większość swojego czasu. Przed twarzą stalowego smoka mignęła niebieska fala włosów, to była Juvia. Mimo, że wszystko w niej trzęsło się jak dzwony w kościele ta postanowiła przemówić chłopakowi do skutku, w końcu była w nim bardzo zakochana nawet po tym kiedy on rzucił nią o stół.<br />
-Gray sama proszę przestać. -Rozłożyła ręce w geście przyjaźni i podeszła do Fullbustera łapiąc lekko go za policzek, kiedy poczuła jego wzdrygnięcie czuła że nie może zrobić jej krzywdy - a jednak. Ten zamachnął się i łapiąc ją za włosy rzucił o drzewo całkowicie ignorując jej wcześniejszy gest.<br />
-Juvia! -Mirajane podbiegła do dziewczyny razem z małą Wendy i próbowały jej pomóc jednakże daremne były ich skutki ta nadal się nie poddawała i podchodziła do chłopaka z tą samą czułością. Po kilkudziesięciu rzutach straciła przytomność jednakże nadal mamrotała jak przez mgłę:<br />
-Muszę ocalić...panicza Graya..<br />
-Juvia! Juvia! Obudź się! -Potrząsnęła nią lekko Erza, ale po kazaniu Miry uspokoiła się i czekała na dalszy rozwój wydarzeń.<br />
-To tylko omdlenie. Wszystko będzie dobrze. -Rzekła mała śliwkowłosa dziewczynka używając zielonej poświaty na czole zmęczonej wodnej damy.<br />
-Ty draniu! Jak mogłeś to zrobić Juvi?! -I bum! Krystaliczny spokój Dragneela trafił w łeb. Rozbił się jak bańka mydlana. Nie mógł już patrzeć, nie potrafił znieść kolejnych okrutnych momentów w jego życiu kiedy najbliżsi przyjaciele zostają potwornie poturbowani. Chciał się pośpieszyć aby uratować ukochaną jednakże wiedział, że prędzej czy później i tak będzie musiał stoczyć pojedynek ze swoim milczącym przyjacielem.<br />
-Wytrzymaj Lucy...<br />
<br />
-Dlaczego zabiłeś Ellie?! Ona była dla mnie ważna! -Ten okropny ból w karmelowych oczach blondynki dało się zauważyć od razu, Zeref przypomniał sobie o zakazanym pocałunku śmierci z Mavis. Roszpunka o długich blond włosach, chodząca zawsze na boso w ciepłej różowej sukience z rękawami do łokci, tak właśnie opisuję pierwszą mistrzynię Fairy Tail.<br />
Jedyny pełen miłości jak i nienawiści pocałunek czarnego maga został przekazany dziewczynie pieczętując w tym jej klątwę. Brutalnie zamordowana miłość przez jednego z kochanków.. nie ma nic gorszego. -Zamknij się, ty nic nie rozumiesz... -Zachowanie czarnego maga zmieniło się diametralnie, na skutek przypomnienia sobie o dawnym uczuciu złapał się za głowę i wbijając w nią paznokcie starał się powstrzymać łzy które napływały mu do oczu.<br />
Zamiast przejrzystych kropli leciała krew z głowy chłopaka, wyglądał zupełnie inaczej. Może to przez brak czerwonych oczu i z przygryzaniem ust? -Pomyślała Heartfilia patrząc na niego z góry.<br />
-Teraz mam szansę! -Krzyknęła zbierając w swą pięść ostatnie krople magi którą odzyskała po kilku miesiącach i uderzyła w Zerefa wciskając go w ziemię. Blond włosy falowały w powietrzu, a łuski zniknęły spod karmelowych oczu. -Dragon Force?! -Zaniepokoił się Dragneel wypluwając stóżkę szkarłatnej mazi prosto na twarz dziewczyny, która ignorowała stan w jakim się znalazła i wykrzesała z siebie dodatkową moc która przebiła ich kilkaset metrów w dół.<br />
Skrzydła których dobyła zaczynały powoli zanikać więc łapiąc czarnookiego za szyję wzbiła się w górę i rzuciła nim o podłogę w miejscu w którym wcześniej toczyli walkę.<br />
Blondynka utraciwszy całą smoczą energię z hukiem opadła na ziemię, ledwo żywa. W normalnych okolicznościach wyplułaby płuca łącznie z pozostałą częścią wnętrzności lecz nadal uparcie chciała najpierw zabić Zerefa, aby jej rodzina mogła żyć w spokoju. Wiedziała już, że posiada całkiem sporą moc która mogła powalić nawet Acnologię! Uważała, że smoczy król i czarny mag są praktycznie na tym samym poziomie -jak bardzo mogła się mylić?<br />
-Magia pół klucza jest doprawdy wytrzymała. -Kopnął dziewczynę między żebra tak, że ta sunęła o kilka kolumien jednocześnie je przewracając.<br />
-Z zamknij się! -Wstała ledwo trzymając się za brzuch, który bolał ją ogromnie czuła jakby miała zaraz wykrwawić się na śmierć, jednakże Zeref stał spokojnie kilka metrów od blondynki, tym razem się nie uśmiechał. Był raczej wściekły. Przygryziona warga oraz czerwone źrenice wyglądały przerażająco, na dodatek lała się z nich krew. Heartfilia była przerażona, oparta o ścianę nie mogła nic zrobić jak tylko czekać na śmierć, w końcu nikt nie ma nawet najmniejszej szansy aby wygrać z tym potworem!<br />
Czarny mag bez żadnego słowa wystawił swoją rękę na przeciwko dziewczyny. Postrzępione ubrania, cała we własnej krwi i nie tylko. Miała na rękach nie tylko swoją szkarłatną maź ale także swojej siostry, która za nią poszła. Jednym strzałem powalił tak dobrą maginię! Była co najmniej na poziomie S, więc to już coś. Można się było tego spodziewać po Zerefie, najstraszniejszym czarnym magu jaki stąpał po ziemi.<br />
Wokół jego dłoni zebrała się czarna poświata. Magiczna moc była tak ogromna, że przestrzeń zaczęła dosłownie falować. Śmierć..jej przyjaciółka ciemność..oraz żal i smutek to jedyne mogło<br />
czekać ją w przyszłości. Nawet sobie nie wyobrażała co poczuje. Zimno? Będzie bolało? A może po prostu zakręci jej się w głowie odda się w objęcia Morfeusza już na wieki?<br />
Uśmiechnęła się tylko kiedy zauważyła lecącą czarną strzałę w kierunku jej serca..zamknęła oczy.<br />
-Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy nas już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku naszych rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o nas, będą dziwić się naszej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjaciółko, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie pozostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc..-Otworzyła oczy po wysłuchaniu głosu swojego sumienia, poczuła w sobie siłę i chęć do walki.<br />
-Otwórz się trzynasta bramo! Wężownik! -W ostatnim momencie uniknęła strzały złego maga odsuwając się bardziej na prawo całym swoim ciałem. Dragneel zdziwił się, uważał że dziewczyna jest bardziej gotowa na śmierć z jego rąk niż na walkę! Prawdę mówiąc, jego zaskoczenie było niesamowicie wielkie. Czarna mgła rozeszła się po pomieszczeniu, a Heartfilia stłumiła swoją moc tak aby nie mógł jej dostrzec. Nawet na takiego silnego maga jakim jest Zeref można poskromić choć na chwilę aby uciec, jednakże Lu nie miała zamiaru uciekać. Pragnęła stawić mu czoła. Musiała dowiedzieć się także, co z nią zrobił kiedy była na misji z Natsu, Mirajane, Wendy,Erzą oraz Grayem. Ona tego nie zapomniała.. Wiedziała, że Czarny Mag skrywa sekret, który może zaważyć na losie całego świata.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
-Gray, ty dupku! -Rzucił się na niego z pięściami, jednakże zamiast się tłuc jak zawsze po policzkach zimny chłopak zamroził w kostkę lodu swojego niegdyś przyjaciela ze znudzoną wręcz miną.<br />
-Zamknij się, zapałko. Gdzie jest Zeref? -Skierował swoje pytanie do wszystkich tu zebranych i całkowicie zignorował ich niedowierzające wzroki. Przecież to nic dziwnego prawda? Po kilku miesiącach były przyjaciel całego tego zbiorowiska wyzywa na pojedynek Natsu by po chwili go zamrozić i zadać nader głupie pytanie. Owszem to normalne.<br />
-Nie ignoruj mnie! Najpierw chciałeś walki, a teraz?! -Wykrzyczał niespodziewanie różowo włosy rzucając się na Graya z pięścią.<br />
-Kiedy on.. -Mruknęła Erza przecierając oczy. -Kiedy on stał się taki szybki? -Pomyślała. Nie minęło nawet 10 sekund od rozmrożenia ze skorupy, o dziwo chłopak nie był ani trochę niespokojny. Jego opanowanie i skupienie na dawnym koledze z drużyny nie pasowało do wcześniejszych opisów jego charakteru.<br />
Pomimo tego, że nikt z tutaj obecnych nie wiedział iż lodowy mag był na miejscu kiedy Lucy toczyła walkę z Zerefem, ten przytoczył zupełnie niespodziewane pytanie -które było zupełnie bez sensu.<br />
-Wybacz wybacz, myślałem że wiecie o sytuacji jaka dzieje się nad rzeką Han. -Zablokował atak chłopaka i uśmiechnął się do wszystkich zadziornie.<br />
-Sytuacji? Gadaj o co chodzi, albo zrobię z ciebie dziewczynę! -Po raz pierwszy od dłuższej chwili Naomi wyszła z ukrycia i złapała węglookiego za szyję lekko wbijając w nią swe paznokcie.<br />
-P..przestań! Udusisz mnie! -Każdy kto przyglądałby się tej sytuacji z boku i nie miał by zupełnego pojęcia o wydarzeniach sprzed kilku miesięcy myślałby zapewne, że to sprzeczka dobrych przyjaciół -rzeczywistość bywa doprawdy zaskakująca.<br />
-Mów o co chodzi! -W tym momencie nikt nie budził grozy tak jak Nao, nawet Tytanię przeszedł niezapomniany dreszcz strachu.<br />
-Mówię o tym, że wasza blondynka z cyckami bije się z twoim bratem kretyni. -Przestał się szarpać i kontrolując swoją moc doprawdy dobrze zamroził lekko rękę niewiasty tak by ta puściła jego szyję, Natsu nie wiedział co ze sobą zrobić.<br />
-Bratem?! Wiesz gdzie jest Lucy?! -Krzyknął Dragneel rzucając przyjacielem o ziemię, totalnie się nie kontrolował no ale czyż to nie była jego mocna strona? Za każdym razem kiedy tracił kontrolę jego moc magiczna i fizyczna powiększała się do granic możliwości a nawet dalej! Nie bez powodu nazywali go Salamandrem, a nawet teraz po roku zdobył nową ksywkę -Krwiożercza Bestia.<br />
-Zeref nic Ci nie wspominał? Ups, a to szkoda... -Rozpłynął się pod ziemią i tyle go widziano...<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigNO28Weo9odqvGE5PeD-H_rFDgI4bq24J6bBgP8ucj62iOL0O7bQrFQ4qDthY8AGTd65-p-v-nZ_DJkIUwIDMl_Ub6JA87oU0XZDt6Tt0KUUhgLqedVqWhmCnEJs35iHOkyKuaMiC6Nk/s1600/ef5a1d003c44d8bb50651c60322382e9071e0814_hq.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="191" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigNO28Weo9odqvGE5PeD-H_rFDgI4bq24J6bBgP8ucj62iOL0O7bQrFQ4qDthY8AGTd65-p-v-nZ_DJkIUwIDMl_Ub6JA87oU0XZDt6Tt0KUUhgLqedVqWhmCnEJs35iHOkyKuaMiC6Nk/s400/ef5a1d003c44d8bb50651c60322382e9071e0814_hq.gif" width="400" /></a></div>
Następny rozdział za tydzień! ♥</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-29855346267263219262015-10-03T11:33:00.001-07:002015-11-25T08:51:13.453-08:00Rozdział 19 "Zakrwawione oko Zerefa"<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"> Chwilę wcześniej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Blondynka w stroju pokojówki przemieszczała się tunelem do wyznaczonego miejsca, wytyczne które podała swojemu gwiezdnemu duchowi prowadziły do miejsca w którym teraz znajduje się Zeref. Dwa dni wcześniej Lucy za pomocą swojego strasznie dobrego słuchu była w stanie zapamiętać liczby które pisał na strzępku papieru Acnologia i przepisać je na małą szarą szmatkę którą miała w torebce. Być może smoczy ojciec właśnie w tym momencie toczył walkę z Czarnym Magiem, a ona o tym nie wiedziała? Wróć. Po prostu nie pomyślała?</span><br />
<span style="font-size: large;"> Przedzierając się w tunelu za swoim duchem, blondynka ocierała się o drobne zaś ostre kamyki które trochę poraniły jej ręce, jednakże nie poddawała się -myślała tylko o tym aby dowiedzieć się prawdy na nurtujące ją pytania. Nie chciała umierać, bez uzyskania odpowiedzi. Bardzo dobrze wiedziała, że w trakcie pojedynku który może nastąpić zginie jednakże nie przeszkadzało jej to. Liczyła tylko na odpowiedzi i gwarancję zostawienia jej przyjaciół w spokoju.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Księżniczko jesteśmy! -Pokojówka szybko zniknęła kiedy jej właścicielka machnęła złotym kluczem panny, w złotej poświacie. Heartfilia powróciła do swojego poprzedniego ubioru i rozejrzała się wokoło. Po przewalane i połamane kolumny w stylu korynckim -na których odpoczywał mech, leżały na śnieżnobiałej lekko zaśmieconej piaskiem podłodze. Brak ścian i sufitu spowodował, że wiatr bezproblemowo mógł poruszać się po pomieszczeniu bez okrycia.</span><br />
<span style="font-size: large;">Lekkie dreszcze przerażenia przebiegły po plecach blondynki niczym gepard goniący swą zdobycz, karmelowe oczy przyglądały się wszystkiemu co napotkały, a dłonie zaczęły lekko drżeć i stawały się zimne jak lód.</span><br />
<span style="font-size: large;">Nagle zza ledwo stojącej kolumny wyłoniła się postać o krótkich włosach w czarnej szacie z małą małpką na ramieniu. To był on, najpotężniejszy Czarny Mag na ziemi -Zeref.</span><br />
<span style="font-size: large;">Dziewczyna nie drgnęła, nie była w stanie ruszyć się chociażby o ten tandetny milimetr. Przełknęła głośno ślinę i jak zawsze w trudnej dla niej sytuacji mała łza spłynęła z jej policzka.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Lucy Heartfilia, córka Juda & Layli. Moich starych znajomych. Ma była narzeczona... -Zaśmiał się lekko, a jego czarne jak smoła oczy zmieniły kolor na czerwony. Fryzura którą zawsze miał zmieniła się na poszarpane końcówki włosów nienormalnie porozrzucanych na głowie chłopaka.</span><br />
<span style="font-size: large;">Blondynka wzdrygnęła się i zrobiła niespodziewany krok do tyłu, po jej minie widać było że się przestraszyła.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Narzeczona? -Spytała niespodziewania, trzymając ręce za sobą i patrząc się na niego jak normalnego człowieka na ulicy. Wiedziała, że dana persona nie lubi tego uczucia kiedy ktoś patrzy się na niego z pogardą i ze strachem -nie chciała umrzeć tak szybko.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Szybko się uspokajasz, Lucy. -Powiedział rozkładając ręce z uśmiechem na twarzy. Teraz wyglądało to jak normalna konwersacja dziewczyny oraz cosplayera na jakimś zlocie, jednakże rzeczywistość diametralnie różniła się od takiej sytuacji. Wolała przemilczeć jego słowa.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Co tutaj robisz, chyba nie planujesz niczego nader szalonego, prawda? -Zapytał z nutką ironii w głosie podchodząc do niej najbliżej jak mógł. Ich twarze dzieliło kilka centymetrów, a ich oczy zetknęły się.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Może tak może nie, przyszłam po to abyś odpowiedział mi na kilka pytań. -Powiedziała poważnym tonem puszczając bezwładnie ręce na boki i lekko się uśmiechając w jego stronę. Po zachowaniu Zerefa można było zauważyć, że jest nie tylko zdziwiony ale także usatysfakcjonowany.</span><br />
<span style="font-size: large;">Blondynka jest jedną z trzech osób które nie przestraszyło się jego mocy i było w stanie przeprowadzić z nim normalną konwersację.</span><br />
<span style="font-size: large;">-A co jeśli nie będę raczył na nie odpowiedzieć? -Warknął.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Wtedy cię zabiję. -Powiedziała spokojnym tonem blondynka, jakoby zamordowanie najsilniejszego maga na ziemi było aż tak możliwe. Nie dość, że jego klątwa nie pozwalała mu umrzeć to jeszcze miał słuchać jak niedouczona dziewczyna będzie pomiatała jego zbyt długim życiem? O nie.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Wiesz, że jestem nieśmiertelny i nic nie jest w stanie mnie zabić prawda? Nikt nie był.</span><br />
<span style="font-size: large;">-W takim razie ja będę pierwsza. A teraz odpowiedz mi na pytanie, dlaczego naopowiadałeś Grayowi, że jest potworem?! -Krzyknęła, kiedy próbowała uderzyć chłopaka w policzek nagle zabolała ją ręka. Spojrzała na twarz usatysfakcjonowanego maga by po chwili znów zerknąć na lekko zaczerwienioną dłoń.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Taki miałem kaprys. Nie próbuj mnie ranić, nie uda Ci się to.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Owszem uda, Zerefie. Posiadam moc, która powinna wystarczyć abyś zniknął z powierzchni ziemi. -Powiedziała z przekonaniem w głosie. Jej karmelowe oczy pokryła powaga, a postura zmieniła się na waleczną jednakże wszystko to było nader zbyteczne. Dragneel zaśmiał się pod nosem i spojrzał na dziewczynę z pogardą.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Szkoda, że to ja dałem Ci tę moc. A teraz atakuj, chcę zobaczyć czy pół klucza jest w stanie mnie poskromić. -Wyciągnął ręce do przodu, jego źrenice znów stały się czerwone, zachwiał się lekko i wypluł stóżkę szkarłatnej mazi.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Jak to dałeś?! -Krzyknęła odskakując od niego dwa,trzy metry w tył. Nie mogła poskładać myśli, na wieść o tym że może być potworem stworzonym przez Zerefa. To wszystko co powiedział było wręcz absurdalne.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Normalnie, a teraz pokaż na co cię stać! -Zebrana wokół niego czarna aura zebrała się w jedno miejsce i przybierając postać kuli rzuciła się na blondynkę, ta skupiła w sobie moc której już tak dawno nie mogła użyć i aktywowała klucz.</span><br />
<span style="font-size: large;">Czarnoczerwony długi jak u krokodyla ogon, łuski pod oczami, na udach oraz ramionach; pazury na dłoniach, białe tęczówki oraz długie czerwone włosy -tak właśnie wyglądała Magini Gwiezdnych Duchów.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: large;">-Nie pokażę, dopóki nie odpowiesz mi na wszystkie pytania. -Ustała w swojej nowej formie na jednej z połamanych kolumien i pozwoliła aby wiatr którego dotąd nie mogła poczuć oplótł jej ciało przyjemnym chłodnym powietrzem.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Gdybyś nie spotkała mojego brata, pewnie zginęłabyś szybciej. -Podniósł lekko konciki swych ust i ni robiąc żadnego zbędnego kroku do przodu czy też w tył złączył swoje dłonie i wypowiedział zaklęcie. Czarna mgła otoczyła maginię i przyśpieszając tępo zaczęła lekko przecinać jej ciało.</span><br />
<span style="font-size: large;">Blondynka próbowała nie krzyczeć, jednakże tak bardzo bolały ją ataki Zerefa że zaczęła krzyczeć w niebogłosy, co chyba spodobało się mordercy prawda?</span><br />
<span style="font-size: large;">Ni stąd ni zowąd pojawiła się algowłosa dziewczyna, która z płaczem przyjrzała się makabrycznej akcji.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Pnącza! -Krzyknęła zamieniając swoje ciało w ziemię którą otoczyła ciało blondynki skazując się na niewyobrażalny ból. Magini nie czując żadnego bólu otworzyła swoje zamknięte wcześniej oczy i próbowała się rozejrzeć. Dopiero kiedy mgła przestała atakować, a zmaterializowane ciało Ellie opadło na ziemię zrozumiała co się stało. Szybko złapała ją za ramiona i lekko nią potrząsnęła.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Ellie! Ellie, obudź się! -Nieskazitelna łza spłynęła z jej czerwonego policzka, za który złapała po chwili dziewczynka i otworzyła oczy do połowy lekko się uśmiechając.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Żyj Lucy, nie będę zatrzymywać cię przy sobie. Żyj..żyj tak jak chcesz, razem ze swoją rodziną...-Wypowiadając te słowa zamknęła oczy, a delikatna dłoń osunęła się z twarzy blondynki i opadła na ziemię. Heartfilia spojrzała na uśmiechniętą twarz siostry i rozkleiła się. Zaczęła się trząść przecierając dłonią łzy które leciały po mimo ich wycierania.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Idiotko, jak mogłaś się poświęcić? -Uśmiechnęła się przytulając małe ciało Ellie do siebie. Pogłaskała ją po głowie i zupełnie ignorując czarnego maga zaczęła mówić do trupa.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Przecież, miałaś zostać w domu. Czekając na ojca, ze swoim słodkim uśmiechem....</span><br />
<span style="font-size: large;">-Miłość czyni cuda. Ale czasami zdolna jest zapoczątkować katastrofę... -Rzekł czarny mag podchodząc do dwóch dziewczyn. Wyrwał ciało algowłosej i spalił za pomocą swojej mocy.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Co ty robisz! -Rozpłakała się Heartfilia rzucając się na chłopaka z pięściami, ten idealnie unikał jej solidnie naładowanych magią ataków i czekał, aż skończy jej się moc którą jej ofiarował. A wtedy nie będzie miała nawet najmniejszej szansy aby wygrać z nim ten uroczy pojedynek.</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Tymczasem Natsu wraz z przyjaciółmi biegli na północ podążając za węchem Salamandra, Gajeela i Naomi. Cała grupa przyjaciół chciała odnaleźć swoją towarzyszkę i wrócić z nią do gildii, chcieli znów cieszyć się jej obecnością, pragnęli przywrócić upragniony spokój i radość na twarzy Dragneela.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Kogoś wyczułam! -Krzyknęła niespodziewanie różowowłosa zatrzymując się, przed upadkiem została ocalona przez Gajeela który ze standardowym "Gihi" uśmiechnął się do niej.</span><br />
<span style="font-size: large;">Tytania zatrzymała resztę grupy magów i zapytała:</span><br />
<span style="font-size: large;">-Gdzie jest? -Swoim morderczym wzrokiem rozejrzała się po krzakach i różnorodnych drzewach.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Juvia się boi. -Wodna magini zaczęła drżeć, czuła że osoba która tutaj jest jest jej bardzo bliska i nie myliła się. Opadła na kolana kiedy tylko ujrzała wyłaniającą się męską postać zza krzaków.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Gray..-Powiedział Natsu patrząc na nędzny wyraz twarzy Fullbustera, który jakoś nie rwał się do uścisków czy też herbatek przy których mogli porozmawiać jak normalni ludzie.</span><br />
<span style="font-size: large;">O nie nie, rzucił się na pana pięknego inaczej ze swoim lodowym ostrzem krzycząc:</span><br />
<span style="font-size: large;">-Obiecałem, że zginiesz!</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;">----------------------</span><br />
<span style="font-size: large;">Przepraszam, że rozdział publikował się ponad dwa tygodnie ale weny totalnie nie miałam. Przestałam oglądać animca Fairy Tail jak i czytać mangę więc nie chciało mi się pisać. Jednakże, zmusiłam się do włączenia Ost z tego anime i wciągnęło mnie jak zawsze więc wena nadzwyczajnie przybyła. Mam nadzieję, że tym rozdziałem zaspokoję wasze umysły chociaż na tydzień.</span><br />
<span style="font-size: large;">Powodzenia w nauce myśki! ~Rose_Phantomhive</span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-68111373805110596882015-09-19T14:30:00.001-07:002016-03-24T13:09:32.332-07:00Rozdział 18 "Lucy vs Zeref"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: medium;">Tak wiem zamordujecie mnie! Ale proszę! Nie róbcie tego, ponieważ nie będzie następnych rozdziałów! Khem. Mam ważną informację. Jak już czytaliście poprzedni rozdział to się domyślacie, że rodzina Heartfilia żyła już w tak starych czasach (400 lat wcześniej). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: medium;">Wiem, że teraz macie zmasakrowane wiadomości w głowie i nie potraficie ich dokładnie posklejać ale! Tak wiem, będę okrutna jeśli powiem że tak miało być no bo gdzie tutaj wyjaśnienie całej historii w połowie bloga? No dobrze może 1/10? Następny rozdział będzie nie wiarygodnie długi!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: medium;">Naaah wasza Trancy. wymyśla dalej dokończenie historii, ale teraz rozdział!</span></div>
<span style="font-size: medium;">~~</span><br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<span style="font-size: medium;">Blondynka przez cały ten czas zamknięta była w małym więzieniu swojego ojca.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Moc która stała się drugą częścią klucza zniknęła i nawet nie była w stanie obudzić jej pod wpływem impulsu. Stukanie w kratę w małej dziurce w drzwiach doprowadzało ją do szału. Codzienne stukanie paznokciami po ścianie stało się jej uzależnieniem.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Zaś szkarłatne plamy krwi na ścianach były widoczne nie tylko podczas zapalonego światła wieczorami. Acnologia nigdy nie odwiedził córki, mówiąc Ellie że to tylko dlatego iż jej mocy nie można opanować. Daremne tłumaczenia nie docierały do zagubionej blondynki której źrenice zagubiły się w krainie wyobraźni.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Zachowywała się jak szlachcianka, którą tak na prawdę była. Siedziała na łóżku i codziennie czekała na filiżankę dobrze zaparzonej herbaty od Ellie, jednakże nigdy jej nie otrzymała więc mózg sam sobie ją wytwarzał. Będąc uwięzioną w celi przez cały ten czas było jej dane irracjonalne myślenie, tylko i wyłącznie. Całkowicie odizolowana od ludzi, modliła się tylko aby nic nie stało się jej przyjaciołom i Natsu.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Przybrała kształtów mimo, że nie jadła zbyt wiele. Jej blada cera, fioletowe ślady pod czekoladowymi oczami oraz suche usta przerażały siostrę dziewczyny. Kilka razy próbowała zebrać całą siłę, jednakże zawsze jej ojciec był w pomieszczeniu obok starannie pilnując dziewczyny.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Lucy! Ojca nie ma, możemy wyjść na spacer! -Krzyknęła radosna Ellie uchylając drzwi do pokoju dziewczynki, która od razu zerwała się z łóżka i łapiąc za starą torbę ze skóry wybiegła z jaskini.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Nie wytrzymała i złamała umowę.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Lucy!Lucy! co ty robisz?! -Biegła za nią algowłosa dziewczyna, jednakże nie było jej dane dogonić siostry bez używania magi która w tej jaskini nie mogła być używana.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Heartfilia jednakże złamała barierę którą postawił sam Acnologia i przybrała formę pokojówki.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Stardress: Virgo! -Krzyknęła wymachując kluczem, by po chwili powtórzyć dziwne ruchy i przyzwać swojego gwiezdnego ducha. Małe czarne pantofelki, sukienka pokojówki z białym fartuszkiem oraz krótkie fioletowe włosy przedzielające się opaską tak właśnie wyglądała Virgo.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Szybko zabierz mnie tam! -Wyjęła z torebki stary papierek z danymi. Pomachała duchowi przed twarzą i powiedziała, że to bardzo ważne więc musi to zrobić jak najszybciej.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Dobrze księżniczko, ukarzesz mnie później? -Zapytała z nadzieją w oczach, lecz zniknęła ona kiedy dziewczyna pokręciła głową raz w lewo raz w prawo.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Virgo musimy się pośpieszyć...</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Hai, księżniczko! -Ruszyły w nieznanym kierunku...</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: medium;">***</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">Chłopak po chwili podniósł się z ziemi i uśmiechnął się szeroko do swoich przyjaciół jednakże czegoś, a raczej kogoś mu brakowało. Gray Fullbuster. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">Zacisnął pięści i mruknął do siebie przez zęby:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Sprowadzę was z powrotem. -Wszyscy zebrani uśmiechnęli się miło w stronę Dragneela i postanowili, że jeśli ten ma jakiś plan stanie się kapitanem ich małej drużyny.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Natsu wiesz gdzie może być Lucy? -Zapytała spokojnie Erza rozkładając ramiona, była bardzo poważna kiedy chodziło o przyjaciół. Dbała o każdy szczegół, była dobrą przyjaciółką. Strata Graya oraz Lucy strasznie ją dobiła, jednakże nie pokazywała tego po sobie. Nie chciała zburzyć swojej osłony.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Właśnie ją wyczułem...to nie możliwe, od miesięcy nie mogłem tego zrobić. -Spojrzał na swoje dłonie widocznie zszokowany, krew gotowała się w nim niesamowicie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Może ją gdzieś zamknęli? -Od razu wpadł na pomysł RedFox krzyżując dłonie na torsie. Członków gildii pojawiało się coraz więcej. Mirajane, Wendy, Naomi, Erza, Juvia, Levy, Gajeel oraz Laxus pojawili się na miejscu co wywołało ogromny szok na twarzach przyjaciół.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Co ty tutaj robisz, Laxus? -Spytała Mira podchodząc bliżej smoczego zabójcy, ten tylko przygryzł wargę i powiedział stanowczo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Aby pilnować tego dupka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Laxus walcz ze mną!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-To nie pora i miejsce na to, idioto! -Uderzył go w głowę Gajeel i prychnął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Od kiedy tak bardzo troszczysz się o moje bezpieczeństwo? -Spytał chłopak trzymając się za głowę, bądź co bądź stalowy smok potrafi na prawdę mocno przywalić. Znowu to złudzenie...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Nie twoje, martwię się że stanie się coś Mirze idioto. Potrafisz zniszczyć całe miasto przez co nasza gildia ma kłopoty! -Śnieżnowłosa nie mogła przestać patrzeć na niecodzienny wyraz twarzy blondyna. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał, co więcej nigdy nie martwił się o jej stan. Złapała się za podbródek i zaczęła myśleć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Mam coś na twarzy? -Zapytał Laxus zerkając na dziewczynę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Dobra dosyć tego! Wyruszamy natychmiast, Natsu prowadź! -Krzyknęła niespodziewanie Scarlet wywracając sytuację do pionu. Wszyscy dokładnie się porozumieli i skinęli lekko głowami, po czym wyruszyli za ognistym smoczym zabójcą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;">-Gray sama..-Pomyślała Juvia która cały czas przeżywała tamten wieczór w którym jej ukochany od tak się jej pozbył. Nie dość że ją zmieszał z błotem to na dodatek uderzył. Postanowiła, że nigdy mu tego nie wybaczy jednakże nadal coś do niego czuje. Miłości nie da się od tak zapomnieć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: medium;">***</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: medium;">Kilka minut po dotarciu na miejsce...</span><br />
<span style="font-size: medium;">Zeref stał spokojnie kilka metrów od blondynki, tym razem się nie uśmiechał. Był raczej wściekły. Przygryziona warga oraz czerwone źrenice wyglądały przerażająco, na dodatek lała się z nich krew. Heartfilia była przerażona, oparta o ścianę nie mogła nic zrobić jak tylko czekać na śmierć, w końcu nikt nie ma nawet najmniejszej szansy aby wygrać z tym potworem!</span><br />
<span style="font-size: medium;">Czarny mag bez żadnego słowa wystawił swoją rękę na przeciwko dziewczyny. Postrzępione ubrania, cała we własnej krwi i nie tylko. Miała na rękach nie tylko swoją szkarłatną maź ale także swojej siostry, która za nią poszła. Jednym strzałem powalił tak dobrą maginię! Była co najmniej na poziomie S, więc to już coś. Można się było tego spodziewać po Zerefie, najstraszniejszym czarnym magu jaki stąpał po ziemi.</span><br />
<span style="font-size: medium;">Wokół jego dłoni zebrała się czarna poświata. Magiczna moc była tak ogromna, że przestrzeń zaczęła dosłownie falować. Śmierć..jej przyjaciółka ciemność..oraz żal i smutek to jedyne mogło</span><br />
<span style="font-size: medium;">czekać ją w przyszłości. Nawet sobie nie wyobrażała co poczuje. Zimno? Będzie bolało? A może po prostu zakręci jej się w głowie odda się w objęcia Morfeusza już na wieki?</span><br />
<span style="font-size: medium;">Uśmiechnęła się tylko kiedy zauważyła lecącą czarną strzałę w kierunku jej serca..zamknęła oczy.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy nas już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku naszych rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o nas, będą dziwić się naszej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjaciółko, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie pozostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc..-Otworzyła oczy po wysłuchaniu głosu swojego sumienia, poczuła w sobie siłę i chęć do walki.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Otwórz się trzynasta bramo! Wężownik! -W ostatnim momencie uniknęła strzały złego maga odsuwając się bardziej na prawo całym swoim ciałem. Dragneel zdziwił się, uważał że dziewczyna jest bardziej gotowa na śmierć z jego rąk niż na walkę! Prawdę mówiąc, jego zaskoczenie było niesamowicie wielkie. Czarna mgła rozeszła się po pomieszczeniu, a Heartfilia stłumiła swoją moc tak aby nie mógł jej dostrzec. Nawet na takiego silnego maga jakim jest Zeref można poskromić choć na chwilę aby uciec, jednakże Lu nie miała zamiaru uciekać. Pragnęła stawić mu czoła. Musiała dowiedzieć się także, co z nią zrobił kiedy była na misji z Natsu, Mirajane, Wendy,Erzą oraz Grayem. Ona tego nie zapomniała.. Wiedziała, że Czarny Mag skrywa sekret, który może zaważyć na losie całego świata.</span><br />
<span style="font-size: medium;">-Zaczyna się robić ciekawie.-Powiedział Fullbuster skrywając się...</span>7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-83709250046636240712015-09-06T09:57:00.001-07:002015-12-04T06:41:05.856-08:00Rozdział 17 "Czarna Iskra"<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"> <i>Z góry musicie mi wybaczyć! Przepraszam, *kłania się nisko*.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">Jak wiecie, zaczęła się szkoła. W moim przypadku jest to 3 klasa gimnazjum więc muszę poświęcić całkiem sporo czasu na naukę. Ale spokojnie, nie mam zamiaru zawieszać bloga. Nic z tych rzeczy. Po prostu rozdział pojawi się co 2 tygodnie, albo co tydzień. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">To zależy, od napływu weny oraz waszych komentarzy których pojawia się na prawdę coraz mniej.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">1-2 pod rozdziałem który zajął mi całkiem sporo czasu :c To trochę jednak boli.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"> Przerażenie, kryjące się w oczach małej Naomi nie uszło uwadze lekko oszołomionego brata. To był nie tylko dla dziewczynki, jak i dla chłopca wielkim zaskoczeniem -zdezorientowanie. Nie wiedzieli co w danym momencie mają ze sobą zrobić, co się wydarzy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"> Salamander drgnął podnosząc się z ziemi. Gdyby tak wytrzeszczyć oczy i wbić swój dociekliwy wzrok, można by było ujrzeć że skrywa jakąś tajemnicę która już niedługo może ujrzeć światło dzienne. Ona tylko się podniosła i złapała go za ramie, kilka krystalicznych łez spłynęło po jej policzkach -nie umknęło to uwadze chłopaka. Dotknął jej twarzy ocierając jej policzki swoimi ciepłymi dłońmi. Kciukami otarł jej potok łez i przytulił do siebie, jak siostrę. Byli bardzo blisko, od czasu pierwszych problemów w związku smoczego zabójcy i księżniczki cosplayów. </span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi53zLenuO0PSFa4cx2c_W1yxA4ubQDVrSLAOf4mC2eDN2q934ULp1LzqRYlRKFfF3a9Ai0ikfbXmig-etCsH7KedNNW9FA7DML4bDMNTsYKe679kuPrYjwDGKCWpF1mXQion8GftjeAI8/s1600/tumblr_static_tumblr_static_a54pi98wn4ocg0k0cwk8gwk0w_640.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: large;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi53zLenuO0PSFa4cx2c_W1yxA4ubQDVrSLAOf4mC2eDN2q934ULp1LzqRYlRKFfF3a9Ai0ikfbXmig-etCsH7KedNNW9FA7DML4bDMNTsYKe679kuPrYjwDGKCWpF1mXQion8GftjeAI8/s320/tumblr_static_tumblr_static_a54pi98wn4ocg0k0cwk8gwk0w_640.gif" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">Chłopak przypomniał sobie wszystko w ekspresowym tempie. Od pierwszego spotkania w porcie Hargeon, aż po rozstanie w domku na polanie przy lesie. Serce obijało się o ściany w ekstremalnym tempie wywierając na jego mózgu coraz większą presję do myślenia.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">Uderzenie...kolejny cios..nagłe przyspieszenie aż na końcu powrót do rytmu. Tak właśnie pracował główny mięsień chłopaka. Opadłby na ziemię po raz enty gdyby nie malutkie rączki kochanej Naomi, która z myślą że jej ukochany braciszek powrócił do normalności -można to tak ująć. -Musimy odnaleźć Luce.. -podniósł się przy pomocy jej ramion i spojrzał na nią troskliwie licząc, że użyczy mu swojej ogromnej i niezrównoważonej siły. Dziewczynka skinęła głową ocierając dłonią ostatnie łzy. Wzięła się w garść.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">Nagle cichy szmer zaczął dobiegać z krzaków za kilkoma nagrobkami. Kilka kobiecych sylwetek i jedna męska wyraźnie wyróżniały się w smoczych oczach Dragneela.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-Myślisz, że pozwolimy ci iść samemu? -Powiedziała szkarłatnowłosa Erza wychodząc przed mały tłum z idealnie wypolerowanym mieczem. Miała na sobie krótką niebieską sukienkę oraz białą koszulę która idealnie komponowała się z czarnymi wysokimi kozakami na lekkim obcasie. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-Juvia też pomoże! -Tuż za nią wyszła kolejno Loxar z oczami jakby po chorobie. Może i tak było? Kto wie, czy płacz który trwa już kilkanaście dni nie jest poważną chorobą na którą cierpi wiele osób? </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-Ja też!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-I ja!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-Także pomogę odnaleźć twoją dziewczynę, Natsu. -Powiedzieli kolejno Levy, Mirajane oraz Gajeel wydłużając swój dialog. Cała piątka najbliższych przyjaciół stała przed rodzeństwem uśmiechając się troskliwie w ich stronę. Oni także cierpieli kiedy raz Natsu, a raz Lucy przeżywali swoje zawody. Kiedy to Dragneel opuścił ich wszystkich na rok, po czym wrócił jak nigdy nic na dodatek ratując Heartfilię z brudnych łap Lahara i innych strażników z magicznej rady. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">-Nie musicie, nie możecie, nie powinniście! Erza jesteś tutaj najmądrzejsza więc nie rób głupot i zabierajcie się stąd! -Wykrzyknął chłopak cały się gotując, nie chciał ich wszystkich narażać. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;">Nie po tym co sobie przypomniał..nie po tym co wydarzyło się kilkaset lat temu..to właśnie przez..</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: large;">"Zapomniana przeszłość Dragneela i Heartfili"</span></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8vaJLBWQQll3KHTJUrkrnZw7aagopX_er7dUjDLDHF1cQwbHMfP4zS7oRzPMl-jcbTd3p8VKtPukvQq3mqiLX0qrAPsy_HLOSsQJZo3WkF1h2mvFqUjKVs584wwnjuyscL7SQb_33c3Y/s1600/tumblr_inline_n90i1nnbVK1qkw1pn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: large;"><img border="0" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8vaJLBWQQll3KHTJUrkrnZw7aagopX_er7dUjDLDHF1cQwbHMfP4zS7oRzPMl-jcbTd3p8VKtPukvQq3mqiLX0qrAPsy_HLOSsQJZo3WkF1h2mvFqUjKVs584wwnjuyscL7SQb_33c3Y/s320/tumblr_inline_n90i1nnbVK1qkw1pn.jpg" width="320" /></span></a></div>
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Cofnijmy się 400 lat wstecz, kiedy to Zeref stawiał pierwsze kroki na ziemi.</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Ogromna posiadłość na granicy Magnolii oraz Giowany stała spokojnie pomiędzy lasami,</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">kiedy nagle nadjechał mocno poobijany, blondyn. Biały wierzchowiec opadł przy wystawnej bramie</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">kiedy jego pan czołgał się do wejścia, do którego dzieliło go kilka metrów.</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Nagle zza ogromnych, wystawnych drzwi ze złotą klamką w kształcie smoka wyszedł mały chłopczyk</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">w różowej czuprynie. Jego ciało otaczała biała szata w chińskie wzorki, a na małych stópkach</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">miał czarne sandały. Patrzył na ledwo żyjącego mężczyznę wzrokiem wyższości, łzy spływały po policzkach faceta kiedy krzyczał. -Wszyscy zginiemy! Ty też więc nie.. Panie Igneelu!-Wysoki mężczyzna w czerwonych włosach, blizną na policzku oraz ubrany w czarny garnitur stał za chłopcem trzymając na jego ramieniu swoją męską rękę. Kazał mu odejść do matki i rodzeństwa aby na spokojnie porozmawiać z konającym facetem, bynajmniej jeśli się da.</span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Szare ściany budynku idealnie komponowały się z czarnym jak noc dachem, jedynie to czerwone zasłony w oknach dodawały idealnie mroczny klimat. Niegdyś piękne białe róże rosnące na placu przed posiadłością teraz suche łodyżki bez listków. </span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">-Mamo!Mamo! -Uśmiechnięty, lekko pulchniutki chłopczyk wbiegł do ogromnego pomieszczenia w którym na łożu śmierci leżała jego schorowana matka. Naomi siedziała przy jej chudej dłoni i bawiła się wyrytymi kreskami. </span></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">-Coś sie stało..Natsu?-Ledwo była w stanie wychrypieć jego imię. Przed chorobą była piękną kobietą o idealnych naturalnych kształtach. Zaokrąglone biodra, średni biust oraz długie smukłe nogi -wszyscy mężczyźni z wioski padali na jej widok. Jednakże ona nie potrzebowała zadowolenia z ich strony, była zakochana w najbogatszym mężczyźnie w miasteczku. Nazywał się Igneel Dragneel i był szaleńczo w niej zakochany. Po 6 latach normalnego związku z obrączką na palcu dziewczyny pobrali się, zaś po niespełna roku na świat przyszedł Zeref. Nie był ani trochę podobny do ojca czy też matki, jednakże Iris bardzo go kochała, a on kochał ją. Następnie po kolejnych dwóch latach przyszedł na świat mały Salamander, który był pupilkiem ojca. </span></b></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">-Do taty przyszedł jakiś dziwny pan. Był caaały we krwi i ledwo się ruszał, mówił że niedługo zginiemy. -Powiedział chłopczyk na jednym wdechu, co zaś przeraziło jego matkę. Próbowała się podnieść i ruszyć jak najszybciej do ukochanego jednak nie było jej to dane. Kiedy wstała od razu upadła na ziemię łamiąc swoje kości, które były w opłakanym stanie. Zmarła natychmiastowo.</span></b></i></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large; font-style: italic;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Czarna Iskra. Tak nazywała się choroba, która brutalnie wyniszczyła organizm Anny Dragneel. </span></b></i></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Choroba ta rozprzestrzeniła się na całą Giowanę oraz Magnolię. Dwie najsilniejsze rodziny w tym kraju zniknęły. Natsu Dragneel, Naomi Dragneel, Anna Dragneel...jedynymi żyjącymi osobnikami był Igneel oraz Zeref którego dotknęła klątwa. Czarny Mag był stwórcą tej okropnej choroby, kiedy zaczął się obwiniać, a jego ojciec dowiedział się że to właśnie jego syn jest sprawcą śmierci ponad dziesięciu tysięcy ludzi. </span></b></i></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large; font-style: italic;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><span style="font-size: large;">Od tych wydarzeń minęło ponad 400 lat...</span></b></i></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
</span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-83232771448168396742015-08-24T13:42:00.004-07:002015-11-25T08:52:50.301-08:00OneShot NaLu dla Anabel <span style="font-size: large;"> -Natsu! Co ty wyprawiasz?! -Krzyknęła blondynka uderzając chłopaka chochlą w głowę, przez co ten cicho syknął z bólu. Trzymał na rękach małą różowowłosą dziewczynkę, miała dopiero cztery tygodnie, a włosy były już bardzo długie jak na taki wiek. Pulchne policzki, rumieńcei karmelowe smocze oczy jak i piękny uśmiech.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Poczekaj nie chcę jej upuścić! -Powiedział kierując swój firmowy uśmiech w stronę ukochanej, mimo że nie byli małżeństwem ani narzeczeństwem to bardzo się kochali i nie mogli znieść myśli, że ich związek może nie przetrwać.</span><br />
<span style="font-size: large;"> -No dobrze, wiesz że za dwie godziny mamy pociąg do Magnolii? Wiesz, że musimy wrócić do gildii i nie możemy już siedzieć u Yukino na garnuszku? -Usiadła obok niego na kanapie. Oboje spędzili rok w mieszkaniu Aguiro wmawiając wszystkim przyjaciołom, że jadą na długoterminową misję do stolicy. Tak na prawdę byli w Quetros, małej wiosce na obrzeżach Fiore.</span><br />
<span style="font-size: large;">Nawet wyczulony węch Gajeela oraz Wendy by ich nie wytropił. Smutny Salamander spojrzał na swą lubą, która uśmiechnęła się do niego miło.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Masz rację, powinniśmy się spakować..</span><br />
<span style="font-size: large;">-Już jesteśmy spakowani, pod drzwiami są trzy walizki. -Wskazała palcem na bagaże stojące pod drewnianymi drzwiami ze złotą klamką w kształcie węża. Mieszkanko śnieżnowłosej było małe i przytulne. Ciemne ściany koloru kawy, drewniane podłogi z sosny oraz kilka małych mebelków stanowiły całe mieszkanie. -Jak zwykle wszystko przygotowałaś, oj Luce. -Zaśmiał się Natsu podając jej dziecko, a sam wstał i złapał za walizki lekko otwierając drzwi. Złotowłosa księżniczka trzymając dziecko ruszyła za chłopakiem aby się nie zgubić w gwarze miasta.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Wziąłeś leki na chorobę lokomocyjną?-Uśmiechnęła się uroczo Heartfilia kiedy kosmyk blond włosów przykrył jej twarz. Mówiąc szczerze to ta zakochana w sobie para bardzo się zmieniła przez ten rok. Jej włosy sięgały aż do kostek przez co musiała je wiązać w długi warkocz, który przeplatała kwiatami. Ciało jedynie się nie zmieniło, według Natsu było tak samo seksowne jak wcześniej.</span><br />
<span style="font-size: large;">W wieku 19 lat zostali rodzicami, co sprawiło że oboje promienieli z zachwytu.</span><br />
<span style="font-size: large;">Sam Dragneel zmienił się nie do poznania. Lekkie rysy twarzy przez co wyglądał bardziej dojrzale, różowe włosy z tyłu spięte w kucyk. Wyglądali jak szczęśliwa rodzina i w rzeczywistości tak było.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Luuucy...jestem głoodny.-Wymruczał jak zwykle Natsu stając się strasznie wolny jak żółw co doprowadziło blondynkę do żółtej gorączki. Trzymając małą Nashi burknęła cicho, aby nie obudzić dziecka. -Jak dojedziemy to ugotuję Ci coś dobrego, a teraz chodź bo się spóźnimy. -Bądź co bądź ze środka Quetros do stacji kolejowej było kilka kilometrów które para musiała przebyć, także dwie godziny mogły nawet nie wystarczyć.</span><br />
<span style="font-size: large;">Kilka minut przed odjazdem Lucy i Natsu z córką dotarli na peron z którego miał odjeżdżać brązowo-czarny pociąg który teraz czekał na gości na szynach. Dwoje wysokich mężczyzn w ciemnoniebieskich ubraniach z odznakami pomagało się zapakować starszym.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Mimo,że wziąłem już tabletki to na samą myśl o jechaniu w tym potworze robi mi się niedobrze! -Powiedział Salamander ustawiając ręce w proteście. Blondynka ścisnęła wolną pięść i uderzyła go tył głowy. -To tylko cztery godziny drogi które powinieneś wytrzymać. -Burknęła pod nosem rozluźniając dłoń. Różowowłosy rozumiejąc co jego dziewczyna ma na myśli szybko złapał za bagaże i wszedł do wagonu w poszukiwaniu wolnego miejsca. Trafił do pustego przedziału więc wybrał odpowiednie pomieszczenie i ułożył bagaż na specjalnym miejscu.</span><br />
<span style="font-size: large;">Nim się spostrzegł młoda Heartfilia z dzieckiem siedziały przy oknie uśmiechnięte. Natsu zarumienił się i siadając obok dziewczyny otulił ją swoim ramieniem.</span><br />
<span style="font-size: large;">Gdyby ktoś akurat przeszedł i ujrzał tę parę pewnie pomyślałby, że są szczęśliwym małżeństwem lecz prawda jest inna. Małżeństwem co prawda nie są, ale bardzo się kochają. Skrywane tajemnice nigdy nie mogą wyjść na jaw.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOVoNlTOlrtvZ5JE1nSnHINW-gWb3dEbfBxuWsy3itL0OfswZkpb4EYtz784oYoWZ9_anA-Zjb-8OCuweSVxpoHkVJmWrEb82xJRgCjZv2VARLmKJoKuHFfS-2tZ18npYQ2SFtEZtmRfQ/s1600/original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: large;"><img border="0" height="157" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOVoNlTOlrtvZ5JE1nSnHINW-gWb3dEbfBxuWsy3itL0OfswZkpb4EYtz784oYoWZ9_anA-Zjb-8OCuweSVxpoHkVJmWrEb82xJRgCjZv2VARLmKJoKuHFfS-2tZ18npYQ2SFtEZtmRfQ/s320/original.gif" width="320" /></span></a></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">17.06 Peron II w Magnolii</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">-Natsu, dobrze się czujesz? -Dziewczyna spojrzała na chłopaka wzrokiem pełnym troski kiedy ten leżał na ziemi i wyziewał ducha. Był nieźle wycieńczony po kilkugodzinnej podróży zważając na to, że tabletki dosyć szybko przestały działać.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Wszystko okej, chyba powinniśmy już iść..-Wydukał.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Chyba nie sądzisz, że będę ciągnąć Cię za nogi do domu. -Burknęła pod nosem trzymając zawiniątko. Bądźmy szczerzy, NaLu bez śmiesznych sprzeczek to nie NaLu. Natsu wstał podpierając się rękoma, tak jakby wrócił do żywych kiedy podskoczył i uśmiechnięty kierował się do chatki w której kiedyś mieszkał z Happym. Liczył ba..on oczekiwał, że kotek nic tam nie zmienił.</span><br />
<span style="font-size: large;">Kiedy mijając zaciekawione spojrzenia ludzi z miasteczka w końcu doszli do chatki zobaczyli, że nic a nic się nie zmieniła.</span><br />
<span style="font-size: large;">W sumie to całkiem dobrze, mogą spokojnie wrócić do siebie. Pozostaje tylko odwiedzenie gildii i powrót do wykonywania misji, chociaż z dzieckiem może być to niezwykle trudne to muszą sobie z tym jakoś poradzić i zacząć w końcu zarabiać. Są przecież nadal członkami gildii więc mogą wykonywać misje, co za ulga.</span><br />
<span style="font-size: large;">Kiedy już się rozpakowali poszli do gildii, musieli przecież jakoś załagodzić swój długi niebyt w Magnolii. Znając życie Scarlet będzie rozpaczliwie wściekła ale kiedy dowie się o Nashi od razu zmięknie, tak samo jak było to z Asuką czyli córką Alzacka oraz Biscy.</span><br />
<span style="font-size: large;">Niebo przykrył koc przez co stało się czarne, a odległe gwiazdy wyglądające teraz tak pięknie tak na prawdę już dawno nie istniały. Od czasu do czasu spadała z obiegu jedna z komet poprzez co wiele zakochanych wymyślało życzenia, które i tak nigdy się nie spełnią.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Czemu oni tak na nas dziwnie patrzą? -Zapytała nagle blondynka idąc z chłopakiem za rękę przez mostek który zawsze mijała idąc do Fairy Tail. Pełno gapiów z gazetami podążało za nimi, ciekawe co ich tak ekscytowało prawda?</span><br />
<span style="font-size: large;">-Nie mam pojęcia. Pamiętaj, że Cię obronie. -Pocałował ją lekko w czoło na co większość dziewczyn śledzących zgniatało magazyn z minami godnymi pożałowania. Nie dało się nie czuć jadu kierowanego do Heartfili. Wzdrygnęła się lekko.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">18.19 Fairy Tail</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Z ogromnego drewnianego budynku najsilniejszej gildii z Fiore słychać było donośne krzyki, tak to było właśnie Fairy Tail.Gildia w której przyjaźń była najważniejsza nie ważne co by się stało.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Jesteś gotowy? -Zapytała z lekka zdenerwowana blondynka trzymając w wolnej ręce małe zawiniątko. Spojrzeli na siebie porozumiewawczo i tak jak zawsze Dragneel puszczając rękę ukochanej wyważył kopnięciem drzwi do gildii krzycząc:</span><br />
<span style="font-size: large;">-Tadaima!! -Nagle wszystko ucichło, kubki pełne piwa przestały się odbijać, krzesła oraz stoły przestały latać nad ludźmi. Rozpoczęły się ciche szepty pomiędzy innymi.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Lucy, Natsu! -Pierwsza grupa podbiegła do speszonej wręcz pary, nie widzieli się rok a tak ogromna zmiana wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród przyjaciół.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Gdzie byliście przez ten rok?! Nawet nie macie pojęcia ile się zmieniło! -Krzyknął Fullbuster obejmując Juvię w pasie aby później pocałować ją w czoło. Był nad wyraz napity, ale to chyba dobrze prawda? Natsu wodził po wszystkich wzrokiem jakby szukając kogoś normalnego do spokojnej rozmowy. Po chwilowych poszukiwaniach znalazł RedFoxa przy barku mdlejącej Mirajane.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Nonono patrzcie patrzcie, kto w końcu się odezwał. -Powiedział Gajeel upijając mały łyk z kubeczka pełnego sake. Jego nad wyraz silna głowa była podziwiana nie tylko przez Dragneela ale i wszystkich innych nakama z gildii.</span><br />
<span style="font-size: large;">-W końcu kiedyś musiałem prawda? I wiesz co? Zostałem ojcem! -Krzyknął wręcz za głośno by po chwili zostać oplutym przez drugiego zabójcę smoków.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Ty ojcem?! Jaja sobie ze mnie robisz. -Wytrzeszczył oczy, lecz kiedy poczuł nowy niespotykany wcześniej zapach od razu domyślił się że chłopak mówi prawdę.</span><br />
<span style="font-size: large;">-W takim razie gratuluję, Levy dopiero co jest w piątym miesiącu a już narzeka jakby urodziła. -burknął pod nosem lekko się czerwieniąc.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Lucy!</span><br />
<span style="font-size: large;">-Mira! -Gdyby nie fakt, że małe dziecko leżało w kocyku na rękach dziewczyny by się uściskały tak mocno, że zapewne blondynka straciłaby dostęp do powietrza.</span><br />
<span style="font-size: large;">-To dziecko? -Zapytała na pół przytomna dziewczyna zerkając na uroczą twarzyczkę małego dziecka. -To jest Nashi. -Powiedziała spokojnie odkrywając kawałek jej twarzy.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Zajmujesz się nią? -Spytała jeszcze nie wiedząc bardzo ciekawej nowiny.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Mira to córka moja i Natsu. -Nastała cisza którą przerwał głośny huk upadającej Strauss. Natychmiast wręcz Elfman i Lisanna zabrali ją aby pomóc jej w dojściu do siebie.</span><br />
<span style="font-size: large;">-Lucy..czemu..mi..nie..</span><br />
<span style="font-size: large;">-Erza nie widziałyśmy się ponad rok, a ty już masz zamiar robić mi wywody co do zaskakującej ciąży? -Zaśmiała się cicho.</span><br />
<span style="font-size: large;">Minęło kilka dni, a atmosfera w gildii powróciła do.. swojego rytmu? Fairy Takl nigdy nie było ani normalme ani spokojne. Jedynie Strauss nadal mdlała i latała po gildi z gwiazdkami w oczach na wieść o wreście spełnionym Nalu.</span><br />
<span style="font-size: large;">Poważne, do czasu zachowanie Dragneela szokowało każdego z którym rozmawiał. Scarlet i Fullbuster uważali, że to przez nowonarodzone dziecko, zaś Juvia oraz Wendh sądziły że Lucy coś zrobiła. Każda ich sprzeczka wywoływała uśmiech na twarzach przyjaciół. Uroczy pocałunek Lucy i Natsu zakończył tę opowieść...</span>7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-48712291141073518922015-08-23T11:10:00.000-07:002015-11-25T08:52:03.385-08:00Rozdział 16 "Rozstanie"<span style="font-size: large;"> <i>Dragneel przytulił ją do siebie, a kiedy poczuł słone łzy Heartfili na swoim torsie przygryzł wargę. Był na siebie zły, że nie może nic zrobić. Nie może jej stąd zabrać, uratować, a nawet zabić Acnologi tylko po to aby jego ukochana mogła wrócić z nim do Fairy Tail i żyć szczęśliwie. </i></span><br />
<i><span style="font-size: large;"> Gildia bez niej nie będzie już taka sama. Pogłaskał ją po głowie i szepnął: -Nie ważne jaka odległość nas dzieli, ja zawsze będę przy tobie czuwał. Będę Cię chronił, Lucy.. -Jego głos zadrżał, chciało mu się krzyczeć...pragnął się wypłakać jak najszybciej ale nie mógł. Musiał ją pocieszyć, musiał być silny jak prawdziwy mężczyzna. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Ufam Ci, Natsu. -Podniosła głowę i spojrzała mu w smocze oczy, po jej policzkach spływały strumienie gorzkich łez. To ich najgorsze pożegnanie, teraz już wiedzą że nigdy więcej się nie spotkają. Nie uda im się spędzić razem starości, nie pójdą na żadną misję aby spłacić czynsz dziewczyny, nie będą chować się przed panią Spetto kiedy czynsz nie zostanie opłacony, nie będą śmiać się z gubienia ubrań Fullbustera który gdzieś się zmył. Nie będą się ukrywać za Mirą kiedy przez przypadek ktoś zniszczy ukochane ciastko Erzy. Nic już nie będzie takie samo, ich drogi się rozeszły, już na zawsze. -Więc szczęśliwe zakończenia są tylko w bajkach? -Pomyślała Heartfilia kiedy Salamander obdarzył jej usta pocałunkiem. Całemu zajściu przyglądała się Ellie i z bólem w sercu ruszyła po dziewczynę. Chyba zdała sobie sprawę, że ta dwójka na prawdę darzy się uczuciem, a ona nie może im w tym pomóc. Acnologia jest w końcu Królem Smoków i żaden mag nie jest w stanie mu dorównać, jedynie Smoczy Zabójca który jest na niewiarygodnie wysokim poziomie.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Lucy, musimy iść. -Powiedziała Ellie pojawiając się kawałek za blondynką. Wystawiła dłoń i spokojnie czekała na jej reakcję. Niestety zamiast złotowłosej zareagował Natsu.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Ona nigdzie z tobą nie pójdzie! -Krzyknął zapalając swoją pięść, kiedy już miał zadać cios dziwnej dziewczynie Lucy się odezwała.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Dosyć! -Krzyknęła stając przed siostrą z otwartymi ramionami, łzy lały się niemiłosiernie ale blondynka nie zwracała na to uwagi. Miała dosyć, nie chciała już bardziej cierpieć, chciała jedynie aby jej ukochany o niej pamiętał. Czy prosiła o tak wiele? Podeszła bliżej dziewczyny i obie zniknęły pod ziemią. Salamander daremno próbował wysilić swój nadludzki węch albo wzrok, blondynka po prostu przepadła zabierając ze sobą piękne wspomnienia.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Co miał teraz począć? Jedyne co mógł zrobić to wrócić do gildii, nawet jeśli szukałby jej po całym świecie to i tak by nie znalazł swojej drugiej połówki. Serce go bolało, kruszyło się na miliony małych kawałeczków. Jego uczucia pękły niczym bańka z mydła, obiecał sobie że ją znajdzie.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Jeszcze nie wie jak ale odszuka swoją lubą tak szybko jak tylko będzie w stanie. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Ciche kroki, dreszcze przechodzące po jego plecach, mokre policzki oraz płonące pięści tak teraz zachowywał się Dragneel. Nie miał wyjścia musiał iść z powrotem, nie wiedział co się stało jego pamięć powoli została czyszczona, a on walczył jedynie o jedno wspomnienie o Heartfili o ich pierwszym pocałunku. Niestety i to złote światełko zniknęło przez co stał się pusty niczym ciało bez wnętrzności i świadomości. Szedł do domu nie znając swojego celu..</span></i><br />
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
<i>Nie wiem co się stanie, dlaczego kazali mi opuścić gildię, dlaczego gadają o drugim elemencie? Miałam tylko odejść i żyć z nimi w spokoju, więc dlaczego mnie więżą w tej ciemnej piwnicy? Zimna, brudna podłoga. Mecha porastający każdy milimetr czterech ścian. Drzwi tak kruche, że byle uderzenie rozwaliłoby je na części. </i></span><br />
<i><span style="font-size: large;">Więc..dlaczego wciąż tutaj jestem i nie próbuje się wydosctać? Moja magia prawie się wyczerpała kiedy próbowałam wrócić. Nic nie czuję, jestem zamknięta w otchłani ciemności.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Oi Lucy! -Powiedział znajomy głos lekko potrząsając moim ciałem, powieki odmówiły mi posłuszeństwa i lekko się podniosły zauważając wesoły wyraz twarzy u Ellie.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Czego chcesz? -Zapytałam spokojnie, na niczym mi już więcej nie zależało. Mogłabym przespać resztę mojego życia, którego i tak już miałam serdecznie dosyć. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Moje cele nagle stały się..puste? Z całego serca pragnęłam poznać mojego prawdziwego ojca, poznałam ale przez to straciłam Natsu na którym mi cholernie zależało. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Chciałam także dowiedzieć się co to za magiczna moc i pieczęć którą nałożył na mnie Zeref i dowiedziałam się tylko, że jestem drugim kluczem. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">W myślach całkowity zamęt..Dłużej tego nie zniosę. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Raany Lucy, teraz jesteś z nami! Nie cieszysz się? -Zapytała Elie robiąc smutną minę szczeniaczka. Bądź co bądź wyglądała całkiem zabawnie, ale nie było mi teraz do śmiechu aby nawet wymusić się do ukazania swoich białych zębów. Dziewczyna od razu to zauważyła, ale nie starała się ingerować w moje poczucie humoru. -Nie cieszę. -Powiedziałam cicho licząc, że odejdzie i da mi święty spokój. Kafelki od których wręcz biło zimno, szare ściany porośnięte mchem oraz innymi roślinami były ohydne. Jedyne co trzymało mnie jeszcze w tym pokoju to chęć zamknięcia się w sobie.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Spokojna jak spadający liść siedziałam wpatrzona w twarz Elie. Mój znużony wzrok był chyba dla niej zbyt ciężki ponieważ w szybkim tempie opuściła pomieszczenie.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Mijały godziny,dni, aż w końcu minęły dwa miesiące. Opuściłam w końcu brudne pomieszczenie pozbawiona jakichkolwiek emocji, byłam gotowa do zemsty którą cały czas wpajał mi ojciec.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Wstałam i przybierając transformację na większym poziomie opuściłam budynek w którym przesiadywałam przez cały ten czas. Tajemne miejsce które znała tylko moja najbliższa rodzina? Tak można to nazwać. </span></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
<i>Od dotarcia do gildii minął miesiąc. Każdy wpajał mi do głowy informacje o jakiejś blondynce. Erza na początku prawie straciła przytomność kiedy jej powiedziałem że nie znam nikogo takiego.</i></span><br />
<i><span style="font-size: large;">Mirajane wpadła w szał i chciała rozszarpać mnie na strzępy, ale czy nie powinno być na odwrót?</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Wszyscy traktowali mnie jak jakiegoś debila. A to wmawiali, że jestem synem smoka, a to mówili że miałem zamiar oświadczyć się jakiejś Heartfili... nawet niebieski exceed Happy solidnie przyłożył mi rybą kiedy powiedziałem, że nie znam dziewczyny. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Nie pamiętałem nic.. jedynie moje poszukiwania w porcie Hargeon. Szukałem jakiegoś Igneela, ale jak zwykle zapomniałem jak wygląda i kim tak dokładnie dla mnie jest. </span></i><br />
<i><span style="font-size: large;"> Czułem się dosłownie jak lalka, którą ktoś steruje. Nie chciało mi się zupełnie nic, byłem martwy.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">Osamotniony chłopak aktualnie siedzący na murku koło cmentarza...tak to jestem ja. Zimny, człowiek bez emocji. -Ruszaj się! Zachowujesz się jak cholerny emos! -Poczułem na tyle silne uderzenie w tył głowy aby mogło odrzucić mnie kilka metrów dalej. To była Naomi, wściekła, plująca jadem jak wąż.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Daj mi spokój dzieciaku.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Kto tu jest dzieciakiem, płomyczku?! Przestań zgrywać bohatera tragedii ponieważ nie udało Ci się ocalić Lucy san! -Krzyknęła niemal płacząc. Nie miałem pojęcia, że nawet ona będzie truła mi tyłek jakąś blondyneczką.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Daj mi święty spokój, nie rozumiesz że ja jej nie pamiętam? -Zostałem spoliczkowany i to dosyć mocno. Nie wiem, może okres jej się spóźnia i dlatego jest taka hmm przewrażliwiona?</span></i><br />
<span style="font-size: large;"><i>-Nie pamiętasz? Twoja irytująco krótka pamięć przejdzie do histori..-Westchnęła. -Ja ci przypomnę kim ona jest! Lucy Heartfilia już niedługo Dragneel! Twoja ukochana, dla której poświęciłbyś swoje życie niezliczoną ilość razy! -Burknęła pod nosem zaraz znowu się zamachując, kiedy próbwała wymierzyć mi cios złapałem ją za nadgarstek. -Coś mi się przypomniało..-Powiedziałem spokojnie, miałem wizję? natłok myśli? wyobrażenie? Widziałem uśmiechniętą blondynkę o karmelowych oczach przy których moje serce szybciej zabiło. To prawda</i><i> </i><i>czy ja na prawdę mam coś nie tak z głową? -Zapytałem samego siebie w myślach. </i></span><br />
<i><span style="font-size: large;">-No nareszcie przestałeś się zgry...-Rzuciłem się na nią i zacząłem targać jej włosy.</span></i><br />
<i><span style="font-size: large;">-Zeref..E.N.D..Acnologia..Lucy..Igneel..Śmierć..Klucz..Pieczęć.. -Przerażenie w jej oczach mogłem zobaczyć od razu kiedy się na nią rzuciłem. Tak na prawdę jestem **** ?</span></i><br />
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
<i>OSTATECZNA WALKA NADCHODZI WIELKIMI KROKAMI. KTO ZWYCIĘŻY? ZEREF CZY E.N.D'S ?~</i></span><br />
<span style="font-size: large;"><i><br /></i>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i><span style="font-size: large;">~~~~~~~~~~~~</span></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<i><span style="font-size: large;">Niestety nie wiem czy dożyłam publikacji tego rozdziału bo moja kochana neechan mogła już spalić mnie za to na stosie ;) W kazdym razie liczę, że wam się podobało i czekam na komentarze. ~Harlequin ♥</span></i><br />
<br />7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5326776475918531851.post-84295817531194899272015-08-14T06:55:00.001-07:002016-01-05T10:13:03.436-08:00Liebster Blog Award! (LBA) ☼<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Ohayo wszystkim czytelnikom! </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Zostałam nominowana do LBA jak już pewnie wiecie po tytule ♥</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Może zacznę od zasad?</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">~Dostajemy od osoby, która dała nam nominację kilka ciekawych pytanek. Musimy na nie odpowiedzieć. Później my nominujemy kilka blogów i wymyślamy im pytania.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">W ten sposób możecie się czegoś o nas dowiedzieć ☼</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">No to lecimy:</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></i>
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gzzIGLs5wvyRkylkU8lO2A-lr4AMMdryZrYn7wMcV1r4ZOp7Zy0IFKLdYz19dnjpklGoSKIpBzUIloqLM6aiOv_WR1H3gHaWR6ZBVtLqH-jVyjOLYuIkhzfwdLEMuxE9ubvvYyST5i4/s1600/LiebsterBlack.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gzzIGLs5wvyRkylkU8lO2A-lr4AMMdryZrYn7wMcV1r4ZOp7Zy0IFKLdYz19dnjpklGoSKIpBzUIloqLM6aiOv_WR1H3gHaWR6ZBVtLqH-jVyjOLYuIkhzfwdLEMuxE9ubvvYyST5i4/s400/LiebsterBlack.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Nominację uzyskałam od: <a href="https://www.blogger.com/profile/09818473438982468469"><span style="color: #38761d;">Inferno</span></a></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Zginiesz w piekle, spalę Cię na stosie kochana ♥</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
►Odpowiedzi i Pytania►</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
►Co jest dla Ciebie "mission imposible"?</div>
<div style="text-align: center;">
♪Hmm... Chyba nie ma czegoś takiego.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
►Jak często patrzycie na kwiatek, lub drzewo łapiąc "zawiechę"?</div>
<div style="text-align: center;">
♪Ostatnio bardzo często, szczególnie kiedy coś piszę albo szkicuję. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
► Kolor kojarzący się z przyjemnym wspomnieniem to <i style="color: #a64d79;">różowy </i>i dlaczego"?</div>
<div style="text-align: center;">
♪Może zacznę od tego, że różowy to mój ulubiony kolor. Mam z nim pełno wspaniałych wspomnień z dzieciństwa. Niektóre nawet z tego roku. Ale nie będę się zagłębiać :*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
► Czy według Ciebie osoba bez Facebook'a może normalnie funkcjonować?</div>
<div style="text-align: center;">
♪Oczywiście, że tak. Dorośli albo emeryci nie mają i co? I normalnie funkcjonują. Niestety teraz Fb stał się uzależnieniem wielu nastolatków w tym mnie. Jestem cały czas online nawet jeśli nie mam ochoty tam siedzieć. Stronka jest bardzo uzależniająca, ale nie tak bardzo jak narkotyk. Takie moje mniemanie. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
►Podajcie mi tu linki do waszych ulubionych blogów które czytacie.</div>
<div style="text-align: center;">
♪Będzie tego całkiem sporawo. Lista jest długa jak Nil. Dam Ci moje ukochane blogaski ♥</div>
<div style="text-align: center;">
♫<a href="http://smoczy-grzesznik.blogspot.com/"><span style="color: #38761d;">Smoczy Grzesznik</span></a></div>
<div style="text-align: center;">
♫<a href="http://lucy-celestialprincess.blogspot.com/"><span style="color: #38761d;">Miłość to największe sacrum więc..</span></a></div>
<div style="text-align: center;">
♫<a href="http://fairytail-natsuxlucy-nalu.blogspot.com/"><span style="color: #6aa84f;">Nieważne co się stanie, nigdy nie przestanę Cię kochać</span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
►Jaką macie ulubioną porę roku i dlaczego?</div>
<div style="text-align: center;">
♫Kocham wszystkie pory roku, ale najlepsza jest Lato. Co z tego, że wszyscy się pocą i śmierdzi od nich na kilometr. Albo ludzie w sandałach i skarpetkach. Pfii. Najlepsza pora roku dlatego ponieważ możemy popływać w morzu, jeziorze, oceanie. Poopalać się (nienawidzę opalania) albo w końcu ubrać się w coś przewiewnego i nie chodzić w grubych swetrach po szyję.</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
►►►NOMINACJE!!!►►►</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
♀<span style="color: #274e13;"> <a href="https://plus.google.com/109834550312014220322/posts">Oliwia Natsuki</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;">♀ <a href="https://plus.google.com/110322501627506091949/posts">Rinkita Mikiku</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;">♀ <a href="https://plus.google.com/115773321876603604005/posts">Domi L</a></span><br />
<br />
►►►PYTANIA!!!►►►<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: start;">
1. Jakie książki ostatnio czytałeś/aś i jakie lubisz?</div>
<div style="text-align: start;">
2.Dlaczego prowadzisz bloga? Kto i Co cię zainspirowało?</div>
<div style="text-align: start;">
3.Kto jest twoim autorytetem?</div>
<div style="text-align: start;">
4.Jaką muzykę polecasz?</div>
<div style="text-align: start;">
5.Wierzysz w magię, jeśli tak to dlaczego?</div>
<div style="text-align: start;">
6.Czy cieszy cię widok komentarza pod postem?</div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
~Po nominowaniu danych osób musisz ich o tym poinformować!~</div>
7Jelonek7http://www.blogger.com/profile/16804231086396914313noreply@blogger.com3